Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Wydawanie pieniędzy podatnika
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
(12-07-2012, 14:32 PM)mei napisał(a): [ -> ]Dawid, bardzo Cię proszę, nie porównuj zadłużenia z tematu obok do budowania bloków na Kozanowie ;/

Chodzi mi o ignornacje ludzi. I jestem zdania, że jeśli ludzie są ignorantami, to mają prawo odczuć tego konsekwencje - konsekwencją wybudowania osiedla w miesjcu do tego nie przeznaczonym jest jego ciągłe zalewanie i podtapianie, a konsekwencją zadłużenia - inflacja, czyli coraz droższe życie, mówiąc krótko. Podsumowanie może być tylko jedno: Macie co chcecie.

Ale pytanie jest takie: Czy ci ludzie faktycznie są świadomi swoich wyborów? Czy byli dobrze poinformowani? Czy mają wystarczają wiedze, aby zrozumieć konsekwencje? Moim zdaniem ludzie często sa wprowadzani w błąd. Bo czy ludzie wprowadzający się na Kozanów wiedzieli czym to grozi? Czy ludzie godzacy się na zadłużenie, wiedzą czym to grozi?

Moge to dalej porównywać, do 10 innych przypadków z życia publicznego, w których ludzie z jednej strony wykazują się obojętnością i ignorancją, z drugiej strony niewiedzą, a z trzeciej - musza doświadczyć konsekwencji tego na co się godzą, co wiąże się często z cierpieniem mniejsyzm lub większym. Przykładów jest mnóstwo. Ale chyba tak już działa społeczeństwo Smile
Przypuszczam, że może 1 % osób kupujących mieszkania w tej dzielnicy pytał o zagrożenie powodziowe. To, czy i jaką dostał odpowiedź - nie wiem.


Tak ludzie są ignorantami Wink bo przecież kupując mieszkania płacą pieniędzmi z kredytów, przez co stają się zadłużeni. Inni chodzą do szkół publicznych, przez co potęgują wydatki ze środków publicznych i zwiększają zadłużenie społeczeństwa. Jeszcze inni budują pomniki czy muzea, a budżety miast cierpią. Rzeczywiście, przykłady można mnożyć Wink

Wracając do tematu Raby. Smile Mam wrażenie, że w tym kraju tragikomedia goni tragikomedię. Smile
Około 5 km poniżej niedawno renaturyzowanego odcinka rzeki planuje się KOLEJNE regulacje.


To jest dopiero malwersacja finansowa, przy której wszelakie niedociągnięcia finansowe Euro 2012 to budżet dziecka z podstawówki.
(12-07-2012, 15:00 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Mei, niestety wały są drogą donikąd. Są takim makijażem, maskują problem, ale go nie usuwają. Gdzieś czytałem, że Wrocław ratowałyby poldery zalewowe położone powyżej miasta. Niestety jest potężny opór tamtejszych mieszkańców i rolników. Zatem zamiast zapłacić jednorazowe rekompensaty w tysiącach złotych wydaje się miliony na pękające wały i ryzykuje miliardy z perspektywą zalania miasta.

Tak, Ruki ma racje, że to tylko maskowanie problemu. Nie jestem specjalistą od wałów powodziowych, ale co zalanie Kozanowa, to w mediach podnosi się tu i ówdzie właśnie ten problem. Jeden z pomysłów bardzie hardcorowych był nawet taki: jeśli by się okazało, że w perspektywnie długoterminowej - kilkudziesięciu lat lub więcej - bardziej opłacalne zamiast płacenia każdorazowo rekopmensaty w tysiącach złotych tysiącom ludzi, okaże się przeniesienie ich - to przenieść. Chociaż jest to pomysł o tyle hardcorowy, że nikt nie chce o tym słyszeć. Choć znam osoby, które kolejnych podtopień nie wytrzymują, i same się stąd przeprowadzają w inne miejsca Smile


(13-07-2012, 14:14 PM)bernard napisał(a): [ -> ]bo przecież kupując mieszkania płacą pieniędzmi z kredytów, przez co stają się zadłużeni. Inni chodzą do szkół publicznych, przez co potęgują wydatki ze środków publicznych i zwiększają zadłużenie społeczeństwa. Jeszcze inni budują pomniki czy muzea, a budżety miast cierpią. Rzeczywiście, przykłady można mnożyć Wink

Tak, to prawda

Polecam profil FaceBookowy Stop Przegradzaniu Rzek.
http://www.facebook.com/pages/STOP-Przeg...2219813944

Jak widać na wielu tam udostępnionych treściach na zachodzie dba się o bezpieczeństwo mieszkańców i o przyrodę. A nie jak w Polsce, gdzie nikogo nie interesują ani mieszkańcy ani przyroda, lecz to jak najwięcej przeprać pieniędzy i wepchać je w swoje portfele.
(03-02-2013, 14:08 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Jak widać na wielu tam udostępnionych treściach na zachodzie dba się o bezpieczeństwo mieszkańców i o przyrodę. A nie jak w Polsce, gdzie nikogo nie interesują ani mieszkańcy ani przyroda, lecz to jak najwięcej przeprać pieniędzy i wepchać je w swoje portfele.

''Czy to nie jest patologia, że Polska w XXI wieku tworzy model rozwojowy typowy dla biednych krajów trzeciego świata? Świadczy o tym coraz więcej statystyk. ''
całość:
http://biznes.gazetaprawna.pl/komentarze...wiata.html

KILKA STATYSTYK ...
http://www.polskabieda.com/?opcja=graf&nr=10

i aktualne..co nas czeka
Cezary Mech zwraca jednak uwagę, że sytuacja jest daleko gorsza. Tragedia zaczyna się od roku 2030, kiedy Polska stanie się najwolniej rozwijającym się krajem świata (wśród krajów badanych, rzecz jasna). Wzrost w tym czasie będzie na poziomie zaledwie 1%, przy statystyce opartej na cenach z 2005 roku. Znacznie od nas bogatsze kraje OECD będą się rozwijały w tempie o 70-80% szybszym (1,7-1,8%). Czy w takim wypadku można mówić o rozwoju? Silnie dotknięta demograficzną zapaścią Japonia (ubytek wzrostu w całym okresie o 0,5 pkt procentowego średniorocznie) ma się rozwijać szybciej, bo o 1,4% rocznie w latach 2030-2060. Szybciej się będzie rozwijać również Rosja, mimo że jej strata demograficzna będzie wyższa (o 0,1 pkt procentowego) od naszej. W efekcie udział populacji w wieku produkcyjnym w całości ma spaść w Polsce z 71,4% do 53,4%. Efektywny udział zasobów pracy w gospodarce będzie jeszcze mniejszy. W tym momencie trzeba przypomnieć nieoczywiste założenia tego modelu. Co się stanie z Polską, jeżeli Stany Zjednoczone nie będą tak produktywne, jak zakłada model OECD? Co się stanie z naszym krajem, jeżeli procesy konwergencji nie będą tak podręcznikowe, jak chciałaby organizacja najbogatszych krajów świata. Już teraz wydaje się, że kapitał wcale nie wybiera Polski w tak jednoznaczny sposób, mimo niskich kosztów siły roboczej. W roku 2060 dystans Polski wobec USA, jeżeli chodzi o PKB na głowę, będzie taki jak Meksyku, RPA i Indonezji. Stare kraje UE będą poza naszym zasięgiem, sąsiedzi będą nieco lepiej się rozwijać, zaś nowe kraje będą nas mijać szybkim tempem. Jednym słowem, w tym rankingu też znajdujemy się na szarym końcu. "
http://finanse.wp.pl/kat,104596,page,2,t...omosc.html
http://www.petycje.pl/petycja/9890/petyc...nych..html
Zaczyna się kolejna ofensywa na zlewnię Dunajca. Jeśli możecie to podpiszcie. Smile
(04-09-2013, 21:56 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]http://www.petycje.pl/petycja/9890/petyc...nych..html
Trochę bzdur się znalazło, w tej w sumie słusznej petycji.

Cytat:"zmniejszenia prędkości przepływów (zahamowanie procesów samooczyszczania się wody)"
Procesy samooczyszczania zachodzą znacznie skuteczniej w wolno płynącej wodzie niż w górskim potoku. Górskie rzeki mają bardzo niewielki potencjał samooczyszczania, wręcz znikomy. One są po prostu czyste "u źródła", potem mogą jedynie transportować szybko ładunek zanieczyszczeń w dół. Wysokie natlenienie oczywiście pomaga pewnym procesom, ale to nie wszystko. Trochę to przepisane z wikipedii.

Z tymi gazami cieplarnianymi to lekkie przegięcie, nie ta skala inwestycji, żeby się tym ktokolwiek przejął.

W Alpach na górskich rzekach i potokach, które dane mi było zwiedzić kajakiem, funkcjonuje całkiem spora ilość elektrowni. "Stojąca" przed nimi woda jest czysta, pełna ryb lubiących normalnie prąd wody. Te elektrownie funkcjonują od lat, a rzeki nie są wcale zdegradowane.

Ale mi, jako kajakarzowi górskiemu, nijak się takie inwestycje nie podobają (mimo, że Dunajec, to taka mało górska rzeka Wink więc podpisałem petycję Smile

PS. No ale w sumie w takiej Austrii chyba lepiej potrafią zrobić elektrownię dobrze... Oprócz porządnej przepławki dla ryb, robią nawet czasami "przepławki" dla kajakarzy Smile

[attachment=10716]
Cytat:Procesy samooczyszczania zachodzą znacznie skuteczniej w wolno płynącej wodzie niż w górskim potoku. Górskie rzeki mają bardzo niewielki potencjał samooczyszczania, wręcz znikomy. One są po prostu czyste "u źródła", potem mogą jedynie transportować szybko ładunek zanieczyszczeń w dół. Wysokie natlenienie oczywiście pomaga pewnym procesom, ale to nie wszystko. Trochę to przepisane z wikipedii.
Właśnie dzięki dynamice przepływu i możliwości szybkiego rozcieńczenia ten proces następuje i jest on bardzo efektywny. I całe szczęście, bo gdyby nie to to Dunajec by już przypominał odstojnik gnoju, a nie szambo tak jak teraz.

Cytat:Z tymi gazami cieplarnianymi to lekkie przegięcie, nie ta skala inwestycji, żeby się tym ktokolwiek przejął.
Dla kogoś nieobeznanego z tematem może się tak wydawać, ale kilkumetrowe zastoisko z grubymi warstwami mułu(po tak wyglądają cofki przed polskimi MEW) produkuje ładnie CO2 i metanu. Nie mówiąc o innych gazach gnilnych. Całe zawartości szamb górali ładnie ulegają sedymentacji. Ale w porównaniu ze skalą Czorsztyna czy Rożnowa to faktycznie pikuś. Rotfl

W Polsce MEW są budowane na rzekach o zbyt małym przepływie. Dlatego trzeba budować gigantyczne progi i prawie cały przepływ by wyprodukować marne kilka watów prądu. Na zdjęciach poniżej MEW na Cz. Dunajcu w Podczerwonym.
Dobrze, że w sumie wspomniałeś o Austrii, bo tam w zeszłym roku zlikwidowano kilka MEW przy okazji wyburzeń stopni wodnych. Podobnie w wielu innych krajach zachodnich się robi.
(05-09-2013, 09:44 AM)Ruki napisał(a): [ -> ]Właśnie dzięki dynamice przepływu i możliwości szybkiego rozcieńczenia ten proces następuje i jest on bardzo efektywny.
Rozcieńczanie to tylko wstępny proces i lekkie przesuwanie problemu w dół biegu rzeki.

Nie przesadzaj z tym szambowatym wyglądem Dunajca. Woda nie jest znowu takiej złej jakości. Nawet nie wszyscy dostają sraczki po opiciu się wody z Dunajca na wysokości Zabrzeża Wink Ja nie miałem tam nigdy żołądkowych problemów a piłem ta wodę nie raz Smile

I całe szczęście, bo gdyby nie to to Dunajec by już przypominał odstojnik gnoju, a nie szambo tak jak teraz.

Cytat:Dla kogoś nieobeznanego z tematem może się tak wydawać, ale kilkumetrowe zastoisko z grubymi warstwami mułu(po tak wyglądają cofki przed polskimi MEW) produkuje ładnie CO2 i metanu.
Ile? Podejrzewam, że ułamek % jednego niewielkiego naturalnego jeziora.

Cytat:W Polsce MEW są budowane na rzekach o zbyt małym przepływie.
Generalizujesz. Wiele MEW działa całkiem dobrze, oczywiście nie przez cały rok produkując podobną ilość energii. No ale oczywiście większość pewnie nie potrafi i nie chce zarządzać przepływem z głową i właściciele potrafią zmasakrować środowisko w okolicy MEW (i przy okazji pozbawić się zysków w niedalekiej przyszłości).

Cytat:Dobrze, że w sumie wspomniałeś o Austrii, bo tam w zeszłym roku zlikwidowano kilka MEW przy okazji wyburzeń stopni wodnych. Podobnie w wielu innych krajach zachodnich się robi.
Kilka zlikwidowano, jakieś tam powstały lub zaczyna się budowa (np na Korsyce żabojady zdegradują piękny odcinek Rizzanese). Masz jakieś materiały na temat elektrowni zlikwidowanych w Austrii w ostatnim czasie? bo ciekawi mnie ten temat.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11