Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Zobaczymy co dalej się będzie działo. Czekamy na odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska trzęsie tyłkiem i nie wydała nakazu zaprzestania prac....

Dobry szantaz nie jest zly. :mrgreen:

Dzisiaj prace zostały wstrzymane oficjalnymi pismami z UM i RDOŚ. W poniedziałek odbędzie się spotkanie w sprawie prowadzenia w życie programu naprawczego- zajmą się nim tym razem prawdziwi specjaliści.
Oczywiście do tubylców nie trafia, że ratujemy im tyłki i portfele.

(18-11-2011, 23:03 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Dzisiaj prace zostały wstrzymane oficjalnymi pismami z UM i RDOŚ. W poniedziałek odbędzie się spotkanie w sprawie prowadzenia w życie programu naprawczego- zajmą się nim tym razem prawdziwi specjaliści.
Oczywiście do tubylców nie trafia, że ratujemy im tyłki i portfele.

Gratuluje.
Co znaczy, że nie trafia? Może jakiś filmik trzeba im przedstawić czy zdjęcia. Może warto by jakieś spotkanie zrobić i pokazać dosadnie czym to wszystko grozi.

No po prostu nie chcą słyszeć, że coś może być inaczej zrobione. Albo że w ogóle to oni są winni. Wystarczy poczytać komentarze pod artykułem na TVN24 Kontakt. Regulacje nie chronią przed powodzią, one falę powodziową przesuwają co najwyżej w dół cieku.
W ogóle to jakaś tragi komedia, że na południu ryje się bezsensownie rzeki, a w centralnej Polsce nie ma kasy na odbudowę wałów nad Wisłą...

Może warto pojść w kierunku zwiększenia świadomości "tubylców", zawsze mielibyście pare osób po "swojej" stronie po takiej akcji. I mówię tu o przedstawiniu sytuacji, totalnie dosadnie,(a nawet w sposób kontrowersyjny) żeby zrozumiano, że faktycznie dzaiałalność taka jest na niekorzyść ich konkretnie, ich dzieci i reszty pokoleń. Są spece od takich przekazów.

Kuba, to na prawdę jest jak rzucanie grochem o ścianę. Tubylcy, którzy przychodzą by poprzez takie działania, w ogóle nie słuchają argumentów z naszej strony tylko jak mantrę powtarzają wkute do łba teksty...

(18-11-2011, 23:26 PM)Ruki napisał(a): [ -> ]Regulacje nie chronią przed powodzią, one falę powodziową przesuwają co najwyżej w dół cieku.

I właśnie dlatego do mieszkańców tego rejonu to nie trafia

Bernard, ale powyżej siebie też mają regulacje. Stąd te "milenijne potopy" po każdym dłuższym niż 1 dzień deszczu. :d

Ruki, ja ich nie bronię, tylko interpretuję. Jeśli powyżej jest regulacja, u nich się wylewa. Jeśli u nich też będzie regulacja, wyleje się niżej. Ot, cała filozofia, która niestety prowadzi do niszczenia naturalnych środowisk rzecznych...