• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Agresywna Pielęgnica Skośnopręga

#21
Podejrzewam że bez ryb swego gatunku nic tutaj się nie zmieni.
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#22
Niestety widać Wasze doświadczenie wygrywa nad moją próbą pojednania. Jeszcze pleksi nie wyjęłam, ale wyczyściłam, bo ostatnio zarosła trochę glonem od słoneczka i dziewczyny patrzyły na siebie przez zielony pryzmat, ale jak im to wyszorowałam, to od razu było widać, że chcą się wytargać za kudły (nawet im nie przeszkadzało, że macham koło nich ręką). Teraz wszystkie rybki są w trakcie leczenia i póki co zostawiam jak jest, a potem to nowe 2 skośne (będę wypatrywać największych sztuk Smile ), a gurami poszukam dobrego domu, albo użyję tajnej kobiecej mocy i przekonam pozostałych członków rodziny na nowe akwa Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#23
Pleksi wyciągnięta !!!

Masakra, tak się jeszcze nigdy nie tłukły, 20 minut łapania za pyski, dziobania po boku i bicia ogonem. Początkowo kogucik ochoczo wypłynął na całe akwarium, a spokojna trochę się zlękła, ale w miarę upływu walki widać było, że więcej się nie da, no i wygrała spokojna, nie podzieliły się, mimo, że trochę przestawiłam ogromny korzeń na środku i przeniosłam inny, żeby bardziej blokował.
Teraz kogucik cały czas siedzi w lotosie, chyba za długo ją izolowałam, a ze spokojnej też zrobiła się jędza i wcale nie jest lepsza - akwarium jest tylko jej i koniec. Jeszcze teraz patroluje triumfalnie między korzeniem na środku, a częścią, która była odseparowana.
No coż - w najbliższych planach nowe akwa, nie mam wyjścia, mogę kupić tylko 250L, ale zawsze to lepsze niż takie życie w lotosie.

Mam nadzieję, że uda mi się trafić na dwa samce, potem okres dorastania, mam nadzieję, że kogucik i pseudospokojna nie wykończą się do tego czasu, choć może kogucik dorośnie do jeszcze jednego starcia i się w końcu podzielą.

Pleksi i tak już nie ma powrotu, przy wyciąganiu za bardzo ją nagięłam i pękła, a poza tym mimo podłużnych nacięć w małej części akwarium zbierał się cały syf z tej większej, więc takie podziałki za bardzo się jednak nie sprawdzają.

   
   
   
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#24
Na zdjęciach nie widzę ran. Są jakieś?
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#25
Pyszczki mają poobdzierane, zwłaszcza kogucik, miejsce tuż nad górną wargą (białe i ciemne ślady), a dolna warga też pociemniała od ucisków i trochę zadarte z boku (przychaczyły o korzeń), a tak to nie mają żadnych, ale widać, że kogucik na prawdę jest zastraszonySad
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#26
Jak dopuszcza ją do jedzenia to nie jest tak strasznie. Obserwuj bacznie sytuację. A takim baniaku powinna sobie jakos poradzić. Ostatnio u mnie w sklepie ładnie podrośnięte sztuki były. Także można trafić.
BTW Jak się człek za młodu na wietrze całował to co było? Big Grin
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#27
Co było? Big Grin
No, starzy w domu byli Tongue Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#28
(04-05-2013, 15:38 PM)soltarus napisał(a): Jak dopuszcza ją do jedzenia to nie jest tak strasznie. Obserwuj bacznie sytuację. A takim baniaku powinna sobie jakos poradzić. Ostatnio u mnie w sklepie ładnie podrośnięte sztuki były. Także można trafić.
BTW Jak się człek za młodu na wietrze całował to co było? Big Grin

Big Grin Ale wtedy to przynajmniej tak przyjemne uczucia były, że wiatr był nie straszny, a te rybie siostrzane pocałunki to tylko proszą o grom z jasnego nieba, choć jak próbowałam rozdzilić je na początku, to nic ich nie ruszało, wszystko się kręciło tylko wokół nich, ależ zaangażowane są uczuciowo, szkoda tylko, że nie w tym kierunku co trzebaSmile

Trochę to też komicznie wyglądało jak podpływały ciekawskie skalary, a bocje, one zawsze mnie rozbrajają, bo oczywiście nic nie może się obyć bez nich i też bacznie obserwowały, podpływając co chwilę bardzo blisko, a jak spokojna zaczęła gonić kogucika, to bocje zaraz rzuciły się za nimi w pogoniBig Grin

Tu z jedzeniem jest troszkę gorzej, niż kiedy to kogucik sprawował władzę, jędzowata spokojna odpuszcza tylko wtedy gdy sama coś je, a jak ona skończy, to zaraz przegania kogucika. Kogucik aż tak wredny nie był i dawał spokojnej tę chwilę na posiłek. Generalnie można powiedzieć, że spokojna je z góry ze skalarami i gurami, a kogucik na dole z bocjami i zbrojnikami. Tak niestety się porobiło, a potem siedzi w tym lotosie i prawie nie porusza buzią, oczywiście kolory szare i wyblakłe, spokojna wprost przeciwnie.

Jak tak dalej pójdzie to chyba na ten czas (mam nadzieję, że do miesiąca kupię nowe akwa i cały osprzęt) skleję pleksi silikonem i wrzucę do karceru spokojną, ale już na pewno nie na tak długo, bo to jednak bardzo osłabia psychicznie, pewnie dlatego kogucik już nie triumfuje, a spokojna miała aż nadto czasu, żeby poczuć się Panią na włościach. Wydaje mi się, że powinnam uwolnić koguta już jak zauważyłam, że spokojna ustawia skalary, chyba wtedy zaciętości miałyby tyle samo i może cel zostałby osiągnięty. Kurcze taka szkoda, że kogucik się poddał Sad
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#29
Niestety, pleksi wróciła, dziś zastałam wszystkie rybki na posiłku oprócz kogucika i w końcu znalazłam ją w trochę nienaturalnej pozycji (głową w dół) w echinodorusach i byłam przekonana, że już po niej, ale zauważyłam ledwie poruszające sie skrzela, po jakiś 10 minutach jak zobaczyła, że dalej krzątam się przy akwarium to wypłynęła, ja nawet rzuciałam jeszcze trochę pokarmu na zachętę, ale niestety zaraz została przegoniona przez okropną skośnopręgą jędzę, która zaraz potem zeżarła drugi posiłek. Do tego już dzisiaj jędzowata zaczęła przeganiać skalary, nawet do bocji miała jakieś ale, normalnie szukała guza. Ja nie wiem co jest z tymi babkami, samce chyba nie są aż tak agresywne.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#30
Są agresywne. W przypadku za małego akwarium też. Kup ze 2 młode skośne i daj do baniaka. Albo oddaj jedną do sklepu i w to miejsce dokup młodych. Będzie więcej ryb, ustali się jakaś hierarchia, rozproszenie uwagi itd. Możesz mieć trzysta innych ryb, a uwaga skośnej będzie skupiona na drugiej. Ja jestem zwolennikiem trzymania skośnych w stadach lub pary bardzo mocno dobranej wyłonionej z takiego właśnie stada. Samiec potrafi podchodzić kilka razy z rzędu do tarła z jedną samicą i po jakimś czasie zmienić na drugą. W momencie kiedy nie ma z czego wybrać dziać się mogą różne rzeczy niefajne. Ale mam wrażenie że to pisałem wcześniej Smile
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości