• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Agresywna Pielęgnica Skośnopręga

#51
Mały od skalarów trzymał sie z daleka, zresztą wszystkie ryby raczej omijały i omijają je szerokim łukiem Smile Skalary maja 20 cm wysokości i raczej budza respekt wśród innych mieszkanców Smile Skoski Ikry nie składały zawsze konczyło sie tylko na czyszczeniu liści.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#52
Co tam u skosek słychać???
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#53
Troszkę mnie nie było w domu, ale już nadrobiłam zaległości w obserwacjachSmile
Generalnie od mojego powrotu jakiekolwiek miłostki przeszły w stan uśpienia, nie wiem co było w między czasie, bo zastępcza opiekunka nie przepada za obserwacją rybek:/. Przed moim wyjazdem, a było to przynajmniej z miesiąc temu doszło do dość dziwnego i nieudanego do końca tarła między kogucikiem, a większym samcem, ale pozostałe, zwłaszcza Jadźka zniweczyły cały trud, a jajeczka już szły. Teraz jak już je kilka dni obserwuję, to widzę w nich niezłych agresorów, które nie mają skrupułów skubnąć trochę skalara i to nie tylko po wąsach, natomiast nikt się do nikogo nie zaleca. Stado raczej podzieliło się 4:1, gdzie chyba nikogo nie zdziwi, że tą samotną jest Jadźka. Między sobą też się gonią, ale nie robią sobie większej krzywdy poza trochę zdartą skórą. Niestety w dalszym ciągu Jadźka jest terrorystką nr 1 i samiec jeszcze jej nie zdominował i chyba jeszcze trochę minie zanim się odważy.
Apetyt mają ogromny i na prawdę jedzą wszystko co znajdzie się w zasięgu pyska. Roślinki jakoś przeboleje (uwielbiają zwłaszcza vallisnerię), ale tych skalarów to na prawdę szkoda. Dziś byłam świadkiem jak jedna skubnęła dość poważnie skalara w bok, tak, że chyba z 5 łusek poleciało, inna skalarka ma podjedzone podgardle. Fakt, że skośna podleciała, kiedy dwie skalarki się tłukły, ale jej skubnięcie było jednak najdotkliwsze i ta poskubana zaraz się wycofała.
Czy tabletki, albo inny pokarm podaję za dnia czy w nocy dla zbrojników, to i tak przechwytują, dlatego zbrojnikom pcham niemal do pyska szczypcami, a skośne też lubią jeść z rękiSmile Za to je lubię, bo nawiązują ze mną fajny kontakt, czyścik gonią, szczypce kojarzą się z jedzeniem dla zbrojnika, więc niezależnie po co je wkładam to zaraz są przy nich (są bardzo szybkie i sprytne, więc nawet kiedy zbrojnik ma już złapać tabletkę czasem uda się i tak im przechwycić), a jak wsadzam rękę, to mogę je swobodnie przesuwać, ale tak to się złapać nie dają, a szkoda, przy restarcie o jeden problem byłoby mniejWink
Fajnie też pracują jako stado w polowaniu na karmę, normalnie wilki w rybich łuskach, wtedy widać, że liczą się tylko z sobą. Całe szczęście nie ma jednej, która byłaby kozłem ofiarnym, ale nienawiść Jadźki do Kogucika jest najbardziej widoczna.
Niestety po powrocie zauważyłam też inną niepokojącą rzecz, a mianowicie małe dziurki. Skalary tego nie mają (oprócz 4 po każdej stronie nad oczami), kupki u wszystkich krótkie i w kolorze jedzonka. Nic się złego w dziurkach nie dzieje, dlatego stawiam, że tworzą im się dołki czuciowe, ale też podejrzewam, że może brakuje im jakichś witamin, albo minerałów. PO4 od zawsze były u mnie zerowe, więc zaczęłam podawać, Aquadur do torfianki i wit. D3 w czwartki, a CebionMulti w poniedziałki do miksa. Zobaczymy jaki efekt to przyniesie. Do tego kilka nowych karm z Hikari dla pielęgnic. Robaczki też jak najbardziej, tylko mrożone niestety i tak już myślę nad własną hodowlą.
Na niektórych zdjęciach jak się dobrze przyjrzeć widać dziurki. U innych pielęgnic też widziałam takie dziurki, a niby wszystko było ok, ale nie wszystkie są symetryczne. Zobaczymy co pokaże czas.
Mam nadzieję, że uda się doprowadzić do ładu te dziurki, te moje stare skośne od zawsze miały ich kilka, ale tylko na brodzie i kilka koło oczu, ale Twoje pamiętam, że nic nie miały (fakt są ponad 2 lata młodsze). Teraz moim dodatkowo wyskoczyło kilka dokładnie na środku pyska między oczami, a młodym na brodzie i koło oczu. Niemniej pod koniec tego roku, ewentualnie na początku przyszłego zamierzam zmienić obsadę (skośne chcę wtedy podzielić i Jadźkę oddać osobno, chyba, że wcześniej zdarzy się okazja) i duże akwa przeznaczyć na Azję, jednak dziurki są teraz priorytetem i bez ich zaleczenie z rąk nie wypuszczęBig Grin
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
Tu udają stado potulnych baranków, ale to tylko taka ściemaWink
   
   
   
   
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#54
Miałam rybki wczoraj przeławiać na leczenie, a tu proszę - oto czym skończyło się zaniechanie co tygodniowych podmian i dodanie dość sporej ilości liści dębuBig Grin:

wczoraj:
   
   
   

dzisiaj:
   

Ikra jest już dobę i obawiam się, że coś z tego może wyjść. Trochę nie wiem co robić, bo ostatnie moje rybki jakie miały pływające młode to były gupiki, lata temu. Z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej mając śwadomość, że szaleją u mnie wiciowce, to pewnie rybki te za długo i tak nie pożyją, nawet jak się wyklują.

Rodzice (Kogucik i Młody Samiec) dzielnie pilnują ikry, ale nie są jakoś szczególnie zacięte. Jedyna rybka jaka jest wepchnięta pod korzeń to Jadźka (zawsze miała na pieńku z KogucikiemTongue). Reszta ma swoje kilka litrów i swobodnie może jeść.
Cała akcja z tarłem trwała chyba 3-4 tygodnie z przerwami. Myślę, że taka para już mi chyba zostanie, bo to nie jest ich pierwsze tarło, ale pierwsze tak udane, że żadna ryba im się nie wtrąca. Fajne jest to, że nie są ze sobą spokrewnione.
Dobrze sobie wykombinowały z miejscem, bo liść na którym jest ikra jest akurat pod deszczownicą, więc cały czas jest przepływ wody po nim, a liść lekko faluje.

Gdyby coś wyszło zdecydowałam, że rodziców nie będę odławiać. Leczenie trzeba będzie przesunąć. Nie wiem tylko co z resztą obsady. W tej sytuacji nie wiem, czy nie lepszym wyjściem będzie kiedy młode zjedzą inne ryby niż wiciowceSad

Ech, mogły se gadziny poczekać te parę tygodniTongue
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#55
Poczekaj jeszcze ze 2 doby. Jak nie zapleśnieje, to powinno być ok Smile Nie odławiaj pixli - niech żyją zgodnie z naturą. Sporo pewnie padnie łupem innych, a jak coś przeżyje, to przehandlujesz Smile
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#56
Hehe, jak mi wyjdą pierworodni, może w końcu dorobię się tej upragnionej fortunyBig Grin ech, chyba marzenia ściętej głowy, bo widzę, że samiec już trochę podjadaTongue
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#57
No kokosów to się nie spodziewaj Wink Raczej np. wymiany starszych pixli na puszkę żarcia, czy roślinkę, czy co tam ma akurat ktoś zbędnego, co by Ci się zdało Wink
Ale wiesz... Alledrogo stoi otworem Big Grin
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#58
GRATULACJE !!!!!!!! Super widok Smile Mam nadzieje że młodzi rodzice dadzą rade i uda Ci sie coś odchować Smile Można też odciąć liścia i przełożyć go do kotnika, ale chyba lepiej nie stresować rodziców i pozwolic im na samodzielny wychów. Mam nadzieje że kolejnym zdjeciem bedzie chmurka młodziezy pływajacej przy rodzicach Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#59
Problem rozwiąże się pewnie sam niedługo bo w ogólnym młode szybko znikną jak juz zdążą się wylęgnąć. W ogóle to ładna ryba ta skośna, szczególnie w grupie.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#60
No i niestety, problem rozwiązał się już sam przez ostatnią noc Smile
W tych okolicznościach to nawet lepiej, że nic z tego nie wyszło, ale ikra była już na tyle długo, że już odczuwałam lekkie podekscytowanie... a tu nic nie będzieBezradny.
I tak jak u skalarów niestety i tu raczej jestem przekonana, że rodzice zrobili sobie małą ucztę.
Dzięki Panowie za miłe słowa, może następnym razem będzie widok całej rodziny pływającej z całą chmarą maluchów Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości