• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Agresywna Pielęgnica Skośnopręga

#11
Raczej będą się czesać bez przerwy te samice. Dokup ze 2 sztuki, wybieraj najbardziej masywne - polujesz na samca Smile
Oprócz Co2 czymś nawozisz? Znasz parametry wody?

edit: Zośka napisał bardzo ważną rzecz. "Ja musiałem się pozbyc dwóch Mesonauta kiedy dobrała się para, a dobrana para trzyma się razem do dziś."
M. festivum długo dobiera się w pary i nie należy oddzielać pozostałych ryb dopóki nie będzie się mieć pewności że ryby się dobrały. Samiec po kilku tarłach potrafi zmienić partnerkę, później znowu zamieszać. Podejrzewam że dopiero po kilku tarłach można nabrać pewności czy dobrała się para.
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
I u mnie tak było samiec niby sobie wybrał jedną, ale co jakiś czas i ta druga nie była mu obojętna, ale w gruncie rzeczy wybrał tę zadziorną Smile Może im jednak te hormony opadną i pokochają się siostrzaną miłością, bo póki co niestety pleksi musi zostać, sprawa kulek dalej niewyjaśniona, więc nowych nabytków nie ma co narażać, no ale przynajmniej wiem, że to nie limfo Smile Do tego niestety rybki idą na przymusowe zrzucenie sadełka, na co zwrócił mi uwagę Killifish, mam nadzieję, że coś uda się zrobić z 3 letnimi rybkami, które przez pierwsze półtora roku obżerały się mrożoną ochotką i ovovitem. Teraz choć dieta jest urozmaicona (Supervit, Spirulina, Cichlid Mini Granulles, Pleco Wafers, D-50 Plus, D-allio, Vitality & Colour, Tubi Cubi, Red Mico, FD Brine Shrimp i co jakiś czas ogórek i marchewka), rybki i tak są tłuściutkie, niektóre bardziej, niektóre mniej, no ale jednak. Więc kilka dni głodówki, choć ciężko, bo one są bardzo przepadzite i co mnie widzą to pływają jak oszalałe wzdłuż szyby, żeby coś im dać.
Oprócz CO2 nawożę Profito, Ferro, Kalium-Potassium, MgSO4*7H2O i sporadycznie w zależności od warunków KNO3 i KH2PO4. Podmiana wody co tydzień - półtora 100 - 150 L (bez odmulania - raz jak odmuliłam to NO3 zrobiło się na 0 i od razu było widać po roślinkach). A parametry takie:
PH 6,9 - 7,1 (tak jest od ponad miesiąca przez CO2, wcześniej było 7,4 - 7,5)
KH 5 (przez ostatni rok spadło z 6), wg JBL KH mam 4
GH 12 (przez ostatni rok podniosło się z 10)
NO3 5 - 20
PO4 0,1 - 0,5
NO2 - 0
O2 - 8
NH3 - 0
Ca - 25
Fe - 0,1
K - 25
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
Blisko mnie na bank nie mieszkasz ale odkupiłbym jedną panią wtedy Wink
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
(27-03-2013, 16:50 PM)soltarus napisał(a): Blisko mnie na bank nie mieszkasz ale odkupiłbym jedną panią wtedy Wink

Ech szkoda, to fakt ja raczej bardziej na południe Smile ale oddałabym Ci jedną z pocałowaniem ręki Smile za to muszę napisać, że już dziś nie było tak ostro, "kogucik" dalej jest niezadowolony, że nie jest z resztą ryb, ale ze spokojną już tak nie skaczą sobie do gardeł, bardziej mierzą się wzrokiem, może to jednak coś da. Trochę mam wyrzuty, bo żal mi tej agresywnej, może wrzucę jej tam ze dwa skalary, ale wszystkie to tarlaki i tylko szukają okazji, żeby się trzeć, a w 50x60x70 mogłyby ją trochę podziobać.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
Samiczki zupełnie się uspokoiły, choć mam wrażenie, że gdybym teraz wyjęła pleksi to i tak byłaby niezła jatka, dlatego jeszcze poczekam. Spokojna skośna już nie jest taka spokojna i powoli zaczyna ustawiać wszystkie ryby, a raczej pełni coś na kształt rozjemcy w sporach i goni tę rybkę co ustawia inną Smile

Póki co 5 dzień po podawaniu Herbtany na żadnej rybce nie zauważyłam kulek Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
Fajny wątek, bo trąci takim ludzkim podejściem do rybek. Siostrzana miłość u pielęgnic? Nie powinnaś na to liczyć. Pielęgnice w większości są rybami terytorialnymi. W naturze o terytorium żerowania i rozrodu walczą głównie w ramach swojego gatunku i coś takiego jak pokojowa koegzystencja, czy przyjaźń są im obce. Pielęgnice skośnopręgie uchodzą za ryby łagodne, ale to nie do końca jest prawdą, bo po pierwsze w okresie opieki nad potomswem potrafią ustawić do pionu całe akwarium łącznie z gatunkami pielęgnic uważanymi za silniejsze, a po drugie są mistrzami, a nawet ocierają się o szaleństwo, kiedy mogą pożreć ikrę złożoną przez inne ryby. Byłem kilkakrotnie zszokowany, gdy widziałem taką akcję. Wracając do Twoich samic, gdyby miały podobny potencjał siły, podzieliłyby sobie akwarium na strefy, postraszyły na granicy i ustaliłaby się jakaś równowaga. Skoro jedna jest znacznie silniejsza, to nie odpuści. Będzie dręczyć słabszą. Przedzielenie akwarium, czy izolacja nie podziałają wychowawczo. Tylko dobranie ich w pary, jak już wcześniej Ci poradzono mogłoby coś w tej sytuacji zmienić.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
Najciekawsze jest to, że fizycznie to ta słabsza jest większa i wydaje się silniejsza. Ale tamta agresywna jest bardzo zacięta i to jest jej największą bronią. Tak jak piszesz, potrafią być nieobliczalne, już nie raz widziałam jak cała trójka zżerała skalarom ikrę, a skalary były kompletnie bezradne.

Widzę teraz, że ta spokojna nabiera sił, zaczyna ustawiać inne rybki w akwarium, i dobrze, jeszcze z 3 tygodnie i wtedy będzie ostateczne rozstrzygnięcie. Albo ta spokojna znowu będzie kompletnie zdominowana, albo znajdzie w sobie siły, żeby się przeciwstawić.

Zdaję sobie sprawę, że przez to odizolowanie agresywna samiczka cierpi, widać to po niej bardzo i mam wyrzuty, że taką metodę stosuję, trochę "łamiącą" psychikę, ale dlatego, żeby rybki wystartowały z podobnych pozycji, ta słabsza musi stać się nieco silniejsza, a ta agresywna trochę słabsza. Do tego póki tej agresywnej nie odizolowałam miałam wrażenie, że do niej wcale nie dotarło, że samiec umarł. Tak jak pisałam wcześniej cały czas czyściła korzeń już po śmierci samca, na którym zazwyczaj się tarła i od tego tragicznego dnia bardzo się uwzięła na spokojną, wcześniej tylko w okresie tarła, a w pozostałe dni było umiarkowanie, a nawet spokojnie, zresztą jak agresywna "przeginała" samiec zawsze ją przywołał do porządku, po prostu bronił tej słabszej ( w końcu była jego kochanką Smile )

Może przez te kilka tygodni coś się zmieni, choć nie ukrywam, że chętnie założyłabym drugie akwarium typowo pod pielęgnice. Wtedy mogłabym dać tam parkę skośnych i kilka innych spokojnych pielęgnic (wiem, że o takie trudnoSmile). No ale póki co trochę ciężko u mnie z budżetem, więc trzymam kciuki, żeby jednak przystopowały Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
W zaufaniu mogę Ci napisać, że dla pasjonata każda ilość zbiorników stanie się kiedyś za mała. Ty masz zadbane i duże akwarium ozdobne. Szkoda dzielić je pleksą i szpecić, a ryby i tak mają agresję wewnątrzgatunkową w naturze. Żadne łamanie psychiki nic nie zmieni, bo one mają raczej ubogą psychikę. Jeśli nie ma równowagi to ustala się porządek, silniejszy bije słabszego. Wyjmując "ścianę" szybko zorientujesz się prawdopodobnie, że wszystko wróciło do punktu wyjścia. Możesz jednak spróbować tak urządzić akwarium, żeby ryby nie widziały się bezustannie. Np. solidny korzeń sięgający wysoko, z dużą ilością zakamarków, dzielący skutecznie toń akwarium. To problemu nie wyeliminuje, ale powinno go złagodzić.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
Dokup ryb tego samego gatunku.
Pozdrawiam
Rafał


Tanganyika: 1100l, 900l
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
Chyba rzeczywiście wrzucę jeszcze jakiś kawałek korzenia, bo to bardziej aktualnie leży w moim zasięgu ręki niż nowe akwa, a wiadomo mniej niż 250L nie wchodzi w grę, choć boję się, że jakby rybki podrosły to i to będzie im za małe. Cały czas jednak żyję nadzieją, że spokojna przeciwstawi się agresywnej. Bardzo często spędzają czas na "widzeniu", powodów dopatruję się kilku:
1. albo mierzą się wzrokiem, bo wiedzą, że przez pleksi nic nie wskórają (nie ma już żadnych przepychanek przez pleksi, żadnych prób)
2. albo się stęskniły i nie mogą się doczekać, aż wyjmę pleksi (najmniej prawdopodobne, ale byłoby najlepsze) Haha
3. albo spokojna daje do zrozumienia, że jest gotowa do walki i już nie może się doczekać, aż dorwie agresywną, choć zawsze jest tak, że jak jedna podpłynie druga momentalnie też, ale już tak spokojnie i dostojnie

A jeśli trafiłabym przypadkiem na 2 kolejne samiczki, to jaki mógłby być tego skutek? Mam nadzieję, że agresywna nie będzie ganiać wszystkich, albo te dwie jak podrosną nie rzucą się na spokojną razem z agresywnąSmile a może faktycznie wszystkie by wtedy odpuściły.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 2 gości