Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Maskaheros argenteus
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24
Viejki pokazują swój temperament, łuski się sypałyUndecided mniejsza ma dość ganiania i zaczęła się stawiać
Dziwna historia, że to ta słabsza wykazuje większą agresję i chęć do bijatyki.
Nie no nie jest tak do końca ta słabsza cały czas była zaganiana do kąta i ostatnimi dniami wynurzała się tylko na jedzenie, aż do tego momentu gdy się postawiła. Teraz znowu siedzi zdominowana w kącie akwariumSad
moje piękne Viejki pokazały dzisiaj na co je stać, właśnie musiałem odizolować jedną sztukę, została dosyć mocno poturbowana przez resztę, niestety nie ma mnie ostatnimi dniami zbytnio w domu i ląduję dopiero wieczorami więc nie wiem jak to się zaczęło. Po powrocie do domu szybki przegląd zbiornika i szok, jedna z argent niemal wduszona między stojący korzeń a szybę, co jakiś czas podpływa do niej inna, stroszy płetwy a po chwili bęcki. Biedula siedzi teraz w izolatce i mam nadzieję, że wyjdzie z tego.
Jeszcze rano wszystko było super, niestety teraz już tak nie jest Sad

Widać znaczną różnicę między P. melanurus a V. argentea, te pierwsze cały czas się stroszą, przepychają, ale wszystko odbywa się bezpiecznie, te drugie, argenty niestety całkiem odwrotnie, cały czas spokój a nagle "krew się leje"
Filip, kiepska sprawa. Mam nadzieję, że pobita ryba dojdzie do siebie. Myślę, że zanim ją ponownie wpuścisz, powinieneś odizolować na jakiś czas agresora, tak aby ta słabsza ryba mogła spróbować znaleźć swój kąt w zbiorniku, Oczywiście jeśli jest to agresja ze strony wszystkich czy prawie wszystkich ryb z grupy (a tak chyba jest), sytuacja jest znacznie trudniejsza. Niedawno słyszałem o podobnej historii w innej grupie V. argentea, tyle że ryby były dorosłe.
Rozumiem, że jest to jedna z typowanych przez Ciebie samiczek?
A wydają się te ryby takie spokojne i majestatyczne. Wychodzi na to, że pogłoski o ich wybuchowym temperamencie to nie tylko pogłoski, ale fakty. Ciekawe kto kogo terroryzował - silniejsza samica słabszą? Samiec samicę? Wiem, że ciężko to stwierdzić. Pytanie co zrobić z takim "odrzutkiem", jeśli pozostałe jej już nie zaakceptują?
W przypadku moich viejek zdominowana argentea dostawała wciry takie że już miałem ją wyławiać z akwarium, lecz pewnego dnia się postawiła(powyższy film) i teraz zajmuje część akwa odganiając agresywniejszą argente. Jednak ja mam tylko dwie sztuki, teraz musisz uważać żeby stadko nie znalazło kolejnej "ofiary" i w miarę szybko reagować.
kto, kogo i w jaki sposób pobił niestety się nie dowiemy, nie będzie również procedury ponownego wprowadzania ryby ponieważ właśnie zastałem trupka po powrocie z pracy Sad
W tej chwili ryby znowu są "spokojne i majestatyczne" jak to napisał Adam i wygląda wszystko jakby nigdy nic się nie stało.

Ofiara nie należała do najmniejszego osobnika, była minimalnie większa od pozostałych dwóch nie licząc dominatora, być może był to kolejny samiec i po prostu dostał poważnego łupnia od największej sztuki a potem to już lawinowo wszystkie ryby czując osłabienie ofiary po prostu dopełniły dzieła. Nie wiem.
No i to właśnie wyróznia pilęgnice, albo się na maksa opiekują albo maksymalnie "nielubią". Szkoda Sad , ale tak to musiało być najwyraźniej.
Miejmy nadzieję , że reszta się dogada.
Mierzyłeś ile martwa ryba miała cm? Warto zapisać, przy jakiej wielkości zaczyna tym rybom odwalać.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24