18-01-2015, 23:41 PM
(18-01-2015, 23:00 PM)tatakuby napisał(a):(15-01-2015, 01:02 AM)duandr napisał(a): Aaa, jak już tak głęboko jedziemy wspominkami, to przypomina mi się taka historia z tamtych czasów.
Byłem wtedy Głogowianinem (jakby nie patrzeć połowa życia), W tamtych odległych czasach jedynym sklepem zoologicznym był sklep na ul. Mickiewicza,
No nie wierzę że ktoś pamięta sklep na Mickiewicza Ja do dzisiaj mieszkam w Głogowie i również pamietam owy sklep.
Tylko że mi się on kojarzy ze staniem w kolejce za żywą ochotka kupowaną na wagę Która była dostarczana tylko w wybrane dni.
Dzisiaj dorobiliśmy się fajnie zaopatrzonego sklepu , który jest najprawdopodobniej najlepszym w okręgu 100km.
Nooo, to na pewno łapałeś dafnię w basenie fontanny przed technikum mechanicznym. O ile oczywiście samiec mieszkającej tam pary łabędzi nie był w bojowym nastroju. Hmmm zawsze w którymś rogu była zatopiona główka kapusty na wabia... Echhhh, ten wątek fantastycznie działa na alzheimera, coraz więcej wspomnień wraca. Nawet nie wiedziałem, że tyle jeszcze pamiętam.
Dawna, skromna pod względem dostępu do nowinek akwarystyka, miała jeszcze jeden aspekt. Nie wiem jak wy, ale ja znałem wszystkie miejskie zbiorniki i cieki wodne w których można było łowić i obserwować cierniki.
pozdrawiam
Andrzej
Andrzej