• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Pryszcz/syfek u skalara

#1
Żeby nie zaśmiecać galerii, przekopiowałam tutaj część wypowiedzi na temat mojego chorego skalara. Dodałam też zdjęcia.

(30-09-2011, 19:35 PM)mei napisał(a): Skalarowi zrobił się taki jakby pryszcz nad okiem. Myślałam, że to pleśniawka więc stopniowo zwiększyłam temperaturę do 30 stopni. Po kilku dniach nie było żadnych rezultatów, za to drugi skalar stał się bardzo osowiały i przestał jeść. Temperaturę więc obniżyłam. Potem pomyślałam, że to rodzaj dziurawicy, więc zaczęłam podawać witaminy z jedzeniem. Po kilku dniach pryszcz zrobił się 2x większy. Czasem tak jest, że witaminy zamiast pomóc, to tylko pogarszają sprawę, stają się jedynie pożywką dla infekcji. Przestałam więc podawać witaminy a wdrożyłam baktopur. Tydzień czasu lałam ten lek i nic, żadnej poprawy a wręcz przeciwnie. Pryszcz był coraz większy. Przedwczoraj zrobiłam żulowi przemywanie nadmanganianem potasu i potem godzinną kąpiel w roztworze. Białe zniknęło i okazało się, że to już niezła dziura tam jest. Wczoraj znów dziura zarosła tym białym, oko trochę spuchło. Dziś rano oko było już dużo większe. Zrobiłam skalarowi jeszcze raz przemywanie i kąpiel ale po tym zabiegu okazało się, że jest jeszcze gorzej. Oko wyglądało jakby zaraz miało pęknąć. Zdecydowałam, że nie ma sensu męczyć tej ryby. Została właśnie wyłowiona i niedługo pewnie skończą się jej cierpienia. Może to głupie ale przywiązałam się do tej ryby. Szkoda, że nie umiałam jej pomóc Sad

(30-09-2011, 23:32 PM)qbsztyk1 napisał(a): Według mnie to typowa dziurawica.

(05-10-2011, 17:42 PM)mei napisał(a): Na podstawie których objawów przeze mnie opisanych tak sądzisz? A może powinnam pokazać fotki jak to wyglądało dokładnie? Boję się, że inne moje ryby też to nawiedzi i chciałabym wiedzieć co mam wtedy robić Sad Nie mam kompletnie doświadczenia z chorobami ryb. Akwaria mam już kilka lat i do tej pory nie miałam nawet popularnej ospy w żadnym baniaku. Jedyne z czym walczyłam to z glonami przy chaszczarniach Wink

(05-10-2011, 18:17 PM)Ruki napisał(a): Dziurawica. Objawy typowe- najpierw guzek, a potem dziura. Lokalizacja typowa- między oczami.
Wywołują ją wiciowce(które ryby mają w jelitach), które przy osłabieniu ryby namnażają się masowo.
Najczęściej atakują przy osłabieniu ryby złą dietą(zbyt mała ilość witamin), a ich braki trudno w trakcie inwazji jest wyrównać. Dlatego ryba zaczyna zjadać niektóre partie swojego ciała(przede wszystkim obszar między oczami). Wtórnie są one atakowane przez wiciowce i bakterie(przede wszystkim ujścia kanalików linii nabocznej).
Dziurawica może zachodzić z pominięciem zjadania samej siebie, czasem wystarczy infekcja kanalików linii nabocznej na głowie(białe czopki, galaretowata wydzielina ciągnąca się z nich).


Leczyć można metronidazolem, ale trzeba przede wszystkim zadbać o dobrą dietę ryb, by dziurawicy zapobiegać.

(05-10-2011, 22:19 PM)qbsztyk1 napisał(a): Ruki wszystko wyjaśnił, ale fotę możesz wrzucić, może komuś się przyda.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

W jaki sposób leczy się rybę tym metronidazolem?

Pryszcz się pojawił w okolicy 06.09.2011. Trzy dni wcześniej do akwa włożyłam nowy korzeń i było trochę grzebania w baniaku. Jeśli chodzi o żywienie, niestety moje ryby były przekarmiane przez mojego faceta i się mocno spasły ;/ Jak pracowałam, to niestety tylko on mógł je karmić i zawsze mu się wydawało, że są ciągle niedożywione. Od 1,5 miesiąca ja nie pracuję i w związku z tym tylko ja karmię rybska. Troszkę już schudły Wink

Fotka z dnia 15.09

[Obrazek: img16151e.th.jpg]


Fotki z dnia 20.09

[Obrazek: img17061.th.jpg]

[Obrazek: img17071.th.jpg]


Fotki z dnia 30.09

[Obrazek: img18741.th.jpg]

[Obrazek: img18751.th.jpg]

Masz jakieś pytania? Pisz na forum Wink

[Obrazek: _XIS8445_100hYT.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Hmmm, wygląda to na infekcję w obrębie kanalików linii nabocznej+ bakteryjne zapalenie oka. Dziurawicy tu nie widzę(trochę inaczej to z opisu sobie wyobraziłem).

P.S.
Mimo zboczenia ichtiofonozą(gdzie może napuchnąć oko i teoretycznie kanalikami linii nabocznej może grzyb się wydostawać) tą opcje można raczej wykluczyć.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
Całość wyglądała jakby coś się wżerało w rybę i szło pod oko coraz głębiej. W ostatnich 10 dniach dziura coraz szybciej się powiększała i była wypełniona tym czymś białym. To białe nie wyglądało jak wata, przy gwałtownych ruchach ryby, potrafiło się to odrywać. Bardziej to przypominało jakąś piankę, coś jak ptasie mleczko może. Oko napuchło po pierwszej kąpieli w nadmanganianie potasu. Po drugiej kąpieli było jeszcze gorzej z okiem. W momencie pojawienia się pryszcza nie było mnie kilka dni w domu, także nie ja to odkryłam. Mój facet mówi, że pierwszego dnia były 2 małe pryszcze po każdej stronie ryby, w tym samym miejscu nad okiem. Po 2 dniach jeden pryszcz zniknął całkowicie i został ten co widać na fotkach. Praktycznie do ostatniego dnia skalar zachowywał się normalnie, jadł z chęcią, pływał sobie z kolegami. Jeśli to była infekcja bakteryjna, to czemu baktopur nie pomógł, tylko było coraz gorzej?
Masz jakieś pytania? Pisz na forum Wink

[Obrazek: _XIS8445_100hYT.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Dlatego iż baktopur nie jest baktopurem direct. To są ciut inne środki i w przypadku inwazji wewnątrz ciała stosuje się ten drugi
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Najważniejsze. Wyeliminuj wszystkie potencjalne źródła stresu dla ryb/-y (przeanalizuj, co zmieniałaś w obszarze jej otoczenia, towarzystwa, diety itd.). Jeżeli masz je/ją krótko, porównaj warunki swoje do poprzednich - znajdź różnice, nawet te subtelne. To niekoniecznie musi być dziurawica (na odległość wszyscy upraszczamy). Witaminy (głównie C), regularne i częste podmiany wody o stosownych parametrach, wyższa temperatura (31 st. C), potężne napowietrzanie.
Chemia na samym końcu (jeśli to faktycznie dziurawica - tylko metronidazol i j.w.).
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Dator, dziękuję za komentarz ale proszę przeczytaj całość tematu. Ryba już została uśpiona. Temat powstał dlatego, żebym w przyszłości wiedziała co robić, jeśli problem się pojawi u innej ryby i może też ktoś inny z podobnym problemem skorzysta z Waszych rad. Pisałam powyżej co się zmieniło w akwa przed pojawieniem się objawów, pisałam też, że niestety długi czas ryby były przekarmiane. Te skalary na stałe mam od lutego, wcześniej gościły u mnie tymczasowo zeszłej jesieni ale to wówczas był holender a nie bw. Tutaj możesz zobaczyć baniak i jego parametry http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=423 . Pomysł z dziurawicą miałam podczas leczenia i teraz też i Ruki przed obejrzeniem zdjęć, po samym opisie tak przypuszczał. Stąd taki tytuł tematu. Chciałabym dojść do tego, co to faktycznie mogło być i jak powinno wyglądać prawidłowe leczenie. Jakimi środkami, w jaki sposób dokładnie dawkować, ile czasu powinna trwać kuracja itp.
Masz jakieś pytania? Pisz na forum Wink

[Obrazek: _XIS8445_100hYT.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Upsss, przepraszamConfused. Mam nadzieję, że pozostałe ryby czują się dobrze. A propos dziurawicy. Dostałem dorosłe uaru z zaawansowaną dziurawicą. Jak zacząłem drążyć temat jej leczenia, to wyszukałem w literaturze i necie cztery bardzo do mnie przemawiające warianty prowadzenia kuracji w oparciu o metronidazol. I wiesz co? Miałem poważny problem, który z nich zastosować. Także bardzo popieram takie pouczające dyskusje na ForumWink.
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Dator, o tej godzinie to czasem można wszystkiego nie doczytać a i również przyznaję, że często zamiast pisać zwięźle-piszę eseje Wink Ciekawa jestem tych 4 metod leczenia. Może mógłbyś je tutaj przytoczyć?

ps. pozostałe ryby wydają się ok, chociaż jeden skalar trochę wygląda mi podejrzanie. Aparatem tego nie wychwycę no i mam nadzieję, że to tylko moje zwidy po tamtym przypadku.
Masz jakieś pytania? Pisz na forum Wink

[Obrazek: _XIS8445_100hYT.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
Cytat:Dator, o tej godzinie to czasem można wszystkiego nie doczytać a i również przyznaję, że często zamiast pisać zwięźle-piszę eseje Wink Ciekawa jestem tych 4 metod leczenia. Może mógłbyś je tutaj przytoczyć?

Przytaczam dwie metody z netu (pisownia oryginalna).
I.
Metronidazol - Lekarstwo na wiciowce, najlepsze, jakie znam. Ale trzeba zachować kilka przykazań.
Uwaga !!!! Do akwarium trzeba dodać sól jako osłonę przed bakteriami, do których zakwitu czasami doprowadza i pH, poniżej 7 bo grozi to zatruciem, należy również zabrać zbrojniki bardzo im szkodzi.
Objawy: podstawowy objaw biała włóknista kupa. Wyjaśnienie – wiciowce cały czas żyją w palecie żywiąc się pozostałościami pokarmu, dopiero, gdy ryba jest osłabiona następuje ich namnożenie i wtedy trzeba je leczyć. Ryby silne same radzą sobie z wiciowcami.
Dawkowanie: Lekarstwo podaje się na noc (światło szybko je rozkłada).
1 dzień kuracji od 1g czystego metronidazolu (jeśli w tabletkach to 4 tab.) do 2g (8 tabletki) na 100 lit. Ja używam 1,5 g czyli 6 tab. I taką kurację zalecam.
2 dzień kuracji podmiana 1/3 pojemności akwarium; 1/2 dawki z dnia poprzedniego
3 dzień kuracji podmiana 1/3 pojemności akwarium
4 dzień kuracji podmiana 1/3 pojemności akwarium
8 dzień kuracji powtórzenie procedury od nowa (WAŻNE!!!!!)
II.
Dopaćkaj roztarta na pył tabletkę metronidazolu do zmielonego serca wołowego o objętości około 1 do 1,5 objętości standardowego (małego) pudełka zapałek. Jeżeli ta mieszanina Ci się rozpada, zagęść żelatyną i podawaj rybom (przegłodzonym). Unikniesz wtedy ekspozycji bakterii na działanie metronidazolu (nie do końca jasne w warunkach akwariowych, w medycynie stosuje się metronidazol na pierwotniaki i bakterie beztlenowe), a i ryby dostaną tyle, ile trzeba, bez konieczności rozpuszczania dużych ilości tabletek w wodzie.
III metoda - książka o chorobach ryb autorstwa Tomasza Nideckiego (jeżeli chcesz, to tytuł i nr strony mogę podać za dnia).
IV metoda - książka... i tutaj nie pamiętam ani autora, ani tytułu (też mogę podać za dnia).

Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
Hmmm, opisy 2 pierwszych metod są odnośnie paletek. Nie wiem czy skalary zjadłyby serca wołowe, tym bardziej moje bo są już dość wybredne Wink Co do książek to oczywiście jeśli będziesz mógł w dzień poszukać i podać więcej szczegółów, to będę wdzięczna Smile Dzięki wielkie Wink
Masz jakieś pytania? Pisz na forum Wink

[Obrazek: _XIS8445_100hYT.jpg]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 2 gości