Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Urugwaj III - Daleko od domu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Już  jestem twoim fanem. Więcej zdjęć sumów. Usmiech
(22-02-2017, 19:11 PM)piotrK napisał(a): [ -> ]Ej, ale skoro Artur zaiwanił w futrynę, to jakim cudem nie robią tego Norwegowie? Big Grin No chyba że to ze zmęczenia Wink

Witam,
Byłem zmęczony, nawet bardzo zmęczony tego dnia. To juz było po powrocie z wyprawy, wyjęciu wszystkich gratów, ryb itd. Następnego dnia był tylko wyjazd do Punta del Este i zaciągnięcie sieci w Maldonado ;-) Powiem szczerze, że zdarza mi się uderzyć w futrynę itp., ale z taką siłą nigdy. Miałem mroczki przed oczami i aż osłabłem na chwilę.
Poza tym byłem (chyba ?) conajmniej o pół głowy wyższy o najwyższego Norwega...;-)
(01-03-2017, 13:27 PM)arsik napisał(a): [ -> ]
(22-02-2017, 19:11 PM)piotrK napisał(a): [ -> ]Ej, ale skoro Artur zaiwanił w futrynę, to jakim cudem nie robią tego Norwegowie? Big Grin No chyba że to ze zmęczenia Wink

Witam,
Byłem zmęczony, nawet bardzo zmęczony tego dnia. To juz było po powrocie z wyprawy, wyjęciu wszystkich gratów, ryb itd. Następnego dnia był tylko wyjazd do Punta del Este i zaciągnięcie sieci w Maldonado ;-) Powiem szczerze, że zdarza mi się uderzyć w futrynę itp., ale z taką siłą nigdy. Miałem mroczki przed oczami i aż osłabłem na chwilę.
Poza tym byłem (chyba ?) conajmniej o pół głowy wyższy o najwyższego Norwega...;-)
 jakoś politycznie pomijany jest w tym wszystkim udział % Wink
(01-03-2017, 13:27 PM)arsik napisał(a): [ -> ]
(22-02-2017, 19:11 PM)piotrK napisał(a): [ -> ]Ej, ale skoro Artur zaiwanił w futrynę, to jakim cudem nie robią tego Norwegowie? Big Grin No chyba że to ze zmęczenia Wink

Witam,
Byłem zmęczony, nawet bardzo zmęczony tego dnia. To juz było po powrocie z wyprawy, wyjęciu wszystkich gratów, ryb itd. Następnego dnia był tylko wyjazd do Punta del Este i zaciągnięcie sieci w Maldonado ;-) Powiem szczerze, że zdarza mi się uderzyć w futrynę itp., ale z taką siłą nigdy. Miałem mroczki przed oczami i aż osłabłem na chwilę.
Poza tym byłem (chyba ?) conajmniej o pół głowy wyższy o najwyższego Norwega...;-)
Czyli znowu Polacy górą Big Grin
(01-03-2017, 15:13 PM)Pablito napisał(a): [ -> ] jakoś politycznie pomijany jest w tym wszystkim udział % Wink

Tutaj zdziwiłbyś się...;-)
(01-03-2017, 16:06 PM)arsik napisał(a): [ -> ]
(01-03-2017, 15:13 PM)Pablito napisał(a): [ -> ] jakoś politycznie pomijany jest w tym wszystkim udział % Wink

Tutaj zdziwiłbyś się...;-)
Fakt nie znam Ciebie, ale generalizując zarówno Polacy jak i Norwegowie za kołnierz nie wylewają, zatem podejrzewam, że może być tutaj coś ponad SUCHE fakty Wink
07.02 Tacuarembo - Batovi i Gacho

Dzień zaczął się jak zwykle około 7.00. Wcześniej obudził mnie dzwonek telefonu. Dzwonił ktoś z pracy.


[attachment=30030]

Wychodząc z pokoju zobaczyłem, że Bjoern już nie spał. Dowiedziałem się, że wstał o 4.00 i zajął się pisaniem swojego pamiętnika. 
Rzuciłem okiem na ryby, było wszystko ok, płetwy nie były spalone. Uśmiech zagościł na mojej twarzy.

[attachment=30029]

Po chwili pojawili się koledzy i szybko podmieniliśmy wodę w pojemnikach. Potem śniadanie szwedzkie i zbiórka, a wcześniej ochrona ryb przed słońcem

[attachment=30028]
[attachment=30027]

Dzisiaj jechaliśmy do Batovi i Gacho.


[attachment=30023]
[attachment=30024]

W obu miejscach już byłem ostatnim razem, z tym że teraz poziom wody był niższy. Ruszyłem tyłek z samochodu, wziąłem podbierak i w krzaki. Udało mi odłowić sporo G.Rabdothus Batovi Blue, A. Cf. Facetus, A. Cf. Scitulus i Cichlasoma sp. Batovi, C. Cf. Lepidota, Hypostomusy, C. Cf. Longipinisy Batovi.


[attachment=30025]
[attachment=30026]

Słońce stało równo na niebie i gdyby nie otaczające drzewa byłoby bardzo niedobrze. I tak wyglądałem jak szejk owinięty czym się da.

Później pojechaliśmy kupić coś do jedzenia i skierowaliśmy się na drugie miejsce.

Gacho tylko trochę przypominało miejsce z przed 2 lat. Strumień płynął sobie spokojnie, a wokoło 
porastały chaszcze. Można było wejść pod most.

Nie miałem nic dla siebie tutaj do złowienia, ale stać też głupio i wystawiać się bez walki muchom końskim. Zatem wziąłem podbierak i trochę sobie pomachałem. To w sumie co mnie zaciekawiło to Hypostomusy i Ancistrusy. Poza tym panowie złapali sporo G. Terapurpura Gacho

Po powrocie musieliśmy szybko pakować ryby w worki do wysyłki do Salinas. Wysłaliśmy trzy duże boksy pełne ryb. Nie pakowaliśmy ryb z dzisiejszego dnia, bo musiały się wcześniej zaaklimatyzować i nie mieć dostępu do jedzenia. Wyślemy je następnym razem.


Ryby wysłane zostały PKS em.

Wieczór jak poprzednio zakończyliśmy kolacją. Kolejny męczący dzień. Sen przyszedł szybko.
Kręciliście jakieś filmy?
Tutaj łowiłem największe kiryski oraz udało mi sie lowić w Urugwaju. Tutaj też złowiłem nożowca Gymnotus takiego ok. 20cm...
(02-03-2017, 21:12 PM)filas napisał(a): [ -> ]Kręciliście jakieś filmy?
Ja osobiście nie kręciłem, ale dostałem dwa filmiki od kolegi z Norwegii. Jak rozgryzę jak wsadzić link do filmu na forum to zapodamBig Grin
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8