Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Rocio octofasciata
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Witam. Jak te ryby zachowują się w zbiorniku z mieszkańcami pokroju Xiphophorus hellerii, ew. Poecilia? Wiem, że mogą żyć w zbiornikach np. z thorichthys meeki, które tolerują w/w ryby. Z góry dzięki za odp.
Może być różnie, ale raczej będą je traktować spożywczo.
Jak wiadomo są wyjątki, kilka lat temu posiadałem samca (dość pokaźnych rozmiarów, 18 cm) który nie zjadał/mordował niczego powyżej 2 cm długości, żył zgodnie z przeróżnymi gatunkami ryb. Natomiast dla swojego gatunku był niczym Hannibal Lecter. Po jakimś czasie doczekałem się potomstwa po tym samcu i już dwu centymetrowe osobniki w stadzie pożerały niczym piranie mieczyki, molinezje itp.
Najważniejsze żeby mieczyki były duże, i może być całkiem spoko.
Nie spróbujesz to się nie dowiesz.
Moja nowa para niebieskich trze się jak zwariowana. Oddzieliłem kawałek akwarium w którym znajduje się około 30 sztuk młodych o długości 10-12 mm i dwa ze wcześniejszego tarła o długości 2-2.5 cm. Postanowiłem wdrążyć w życie temat zarybienia zbiornika jeszcze czymś. W pierwszej kolejności poszły dwie samiczki xiphophorus variatus, około 4 cm dł. Rybki trafiły do przedszkola Rocio. No i taki efekt, że po trzech dobach jedna została już zatłuczona. Czyli mam powtórkę z rozrywki, nie potraktuję tego już jako przypadku tylko umieszczę w dziale normalnego zachowania młodych Rocio octofasciatum.
No i chyba muszę szukać w miarę dorosłych/dużych osobników Hellerii. Może one dadzą radę.
Moj samiec to typowy zabojca, mieczyki tez przerabialem, po wpuszczeniu parki rano znalazlem tylko ogon samicy. Co ciekawe z jednego z miotow zebry zostala mi jedna skarlowaciala sztuka na oko ok. 2,5-3cm, plywa sobie spokojnie obok niebieskich i ani mysla zeby ja pozrec.

Przepraszam za brak polskich znakow, takie to juz pisanie na telefonie.
A o to moje rybcie Smile Jakość zdjęć nie powala, robione telefonem.

[attachment=19751]

[attachment=19752]

[attachment=19753]

[attachment=19754]

[attachment=19755]

Parka regularnie podchodzi do tarła, w ramach kontroli populacji mam zebry więc jak na razie młode znikają po kilku dniach. Aktualnie samica wachluje ikrę.
Może jaskrawe kolory mieczyków itp pobudzają je do ataku??? Ktoś może wie coś na temat widzenia barw przez ryby?
Sądzę, że każde które zmieszczą im się do pyska i to nie koniecznie pobudzą je do ataku. Miałem w baniaku różne ryby i za każdym razem kończyło się tak samo. Przed wprowadzeniem niebieskich pływały w akwa trzy samice gupika naprawdę wyrośnięte około pięciu centymetrów plus dwa samce które znikneły błyskawicznie. Zostały pożarte mimo, że Rocio po wpuszczeniu były jeszcze małe, nie wiele większe od samic gupików Smile. Znajdowałem samice z rozerwanymi brzuchami i bez oczu, widocznie były atakowane podczas "kocenia się".  Miałem też problem z glonami i na kilka tygodni chciałem mieć w zbiorniku "kosiarki", pięć sztuk skończyło w pyskach pielęgnic, to naprawdę szybkie i skromnie ubarwione ryby. Niebieskołuskie to drapieżniki i wpuszczenie do nich ryb spokojnych nie ma sensu, chyba, że jako pokarm. Nauczyło mnie to życie, może jest ktoś komu taka operacja się udała to niech napisze.
Moje Roćki. To właśnie ta kobiecina ma stałe ubytki w płetwach.
Bardzo fajne zdjęcie z 6 strony z zebrą  . 
moim zdaniem największy problem z tymi rybami to ciągłe siedzenie w ukryciu ( przynajmniej ja tak zawsze miałem)
To i ja pochwalę się moją samiczką Wink
[attachment=20337]
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22