• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Prawidłowe dobieranie obsady

#1
Tematem tym chciałbym zapoczątkować serię wątków o prawidłowym dobieraniu obsady akwarium, czyli jakie gatunki w jakich akwariach możemy trzymać i jak łączyć. Chodzi o merytoryczną dyskusję i takie swoiste kompendium wiedzy jeśli chodzi o ten bardzo istotny temat. Chciałbym, żeby taki wątek rozwinął się w każdym dziale biotopowym Smile Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Na początek podstawowy punkt wyjściowy - jaki zbiornik jest minimalny, jeśli chodzi o Amerykę Centralną i jakie pielęgnice moglibyśmy w nim hodować?
Pozdrawiam,
Adam
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Pytanie postawione ogolnie, ciezko odpowiedziec w miare konkretnie. Na podstawie tego co widzialem (zebry, meeki), odnosze wrazenie, ze pielegnice CA mniej pilnuja swojego terenu, a bardziej mlodych - np. w stosunku do tanganickich N.Brichardi (wg mnie opieka nd mlodymi u "amerykanek" jest w tym konkretnym przypadku nieporownanie lepsza). To powoduje, niestety, ze nawet na dwie pary srednich pielegnic 300l moze byc malo. Rodzice przemieszczaja sie razem z mlodymi, niemilosiernie taranujac wszystko po drodze. Akwarium powinno byc wiec pelne zakamarkow. Nawet nie po to, zeby ryby mogly uciec i sie schowac, tylko po to, zeby mieszkancy akwarium niepotrzebnie nie prowokowali sie wzajemnie bedac w ciaglym kontakcie wzrokowym. Poniewaz "kryjowkowy" styl wystroju sprzyja odchowaniu duzej ilosci maluchow, warto moze zapodac jakiegos "nocnego lowce" ikry - zbrojnika? :-)

Nie probowalem jeszcze akcji z "rozpraszaczami" - rybami, ktore nie sa pielegnicami, plywajacymi w gornej czesci toni. Do tej pory wszystko staralem sie zalatwic wystrojem.

EDIT: mi akurat z CA podobaja sie najbardziej popularne gatunki (jak te wymienione powyzej), nie wiem w sumie czy reszta ma podobne usposobienie i zachowania.
Nechor
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
A ja właśnie chcę konkrety Smile Ty podałeś przykład 300 litrów dla dwóch niewielkich par. A ja pytam o zupełne minimum w jakim możemy spróbować porwać się na coś z CA - jedną parę najmniejszych pielęgnic. To będzie nasz punkt wyjścia. Wiadomo, pielęgnice są na tyle nieprzewidywalne, że czasem coś pewnego może się nie sprawdzić, ale poteoretyzujmy Wink Naturalnie nie wróżąc z fusów, ale opierając się na doświadczeniach nas wszystkich.

Zwróciłeś też uwagę na bardzo istotną rzecz i moim zdaniem jest to jak najbardziej prawidłowa obserwacja. Ryby z CA w naturze często wędrują ze swym potomstwem (nie wiem czy obejmuje to tylko jakiś większy obszar, czy też brną zupełnie "przed siebie"), co często widać na filmach z natury. Przypomina to wypasanie owieczek Smile Ale nie wszystkie ryby tak robią, niektóre budują gniazda w piachu lub obierają grotę skalną zupełnie jak szczelinowce tanganickie.

Dlatego ważne by w tym wątku używać konkretnych nazw gatunków, znając ich rozmiar, terytorializm i zwyczaje.
Oczywiście nie ma sensu rozwodzić się na razie nad akwariami dla rzadkich gatunków, których i tak na tę chwilę nikt z nas nie ma. Skupmy się na realnych obsadach, które każdy z nas mógłby ziścić w swoich zbiornikach (o standardowych wymiarach).

Pozdrawiam,
Adam
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Dobraną parkę (a więc taką, która wybrała się sama z grupy młodych) małych gatunków takich jak Cryptoheros spilurus, Cutteri (żeby nie było - można je u nas zdobyć) to spokojnie 150L. Może nawet mniej - jak byłem w LO, to w na oko 80L akwa była grupa może 10 zebr, i zawsze przynajmniej dwie pary miały ikrę/narybek. Ciężko jest więc nawet dla nich ustalić jednoznaczne miary.
Aczkolwiek wszyscy tutaj jesteśmy świadomymi akwarystami i chcialibyśmy zapewnić swoim rybom jak najlepsze waruki. Stąd moim zdaniem parka małego gatunku w 150L (ok 100cm) akwarium spokojnie da radę. W 300L (120-150) można pokusić się o kolonię 3 par jednego gatunku, albo nawet 3 różnych - choć pragnę zauważyć, że nie nadmiernie agresywnych. Na szczęście te mniejsze gatunki nie są nadzwyczaj mordercze. Mowa oczywiście o Cryptoheros, Neetroplus, Thorichtys. Mimo to ja wolałbym stadko jednego gatunku - przepychanki między sąsiadami wyglądają zawsze rewelacyjnie.
Przy akwa 150-200cm ma sie już większy wybór. Mniejsze gatunki reofilne (wiem, miało być przyziemnie, ale ja tak nie umiem), albo nie za duże "krówki", jak Vieja heterospila będa zadowolone.
A od 200cm to mniejsze Parachromis a nawet P. managuensis (szkoda, ze sprzedawane u nas są tak byle jakiej jakości), i większe krówki, jak Vieja argentea. (oczywiście nie wszystkie razem...)
O większych akwariach nie mówię bo poza Krzyśkiem S. niewielu takie tu ma Wink ale jak wiadomo w takich to już można poszaleć.

Pzdr.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
A to ja przy okazji wątku zapytam o "układy". W CA to zazwyczaj jednak pary ryb. A jednak byłem szczęśliwym posiadaczem bardzo udanego haremu Thorichthys maculipinnis 1+3. Samice potrafił z jednej strony baniaka opiekować się młodymi z jedną samicą (chociaż cud tatuś z niego nie był), a na drugim końcu tańcował nad kamykiem z drugą samicą i pięknie kładły ikrę. Częste to, czy raczej wyjątek?
Przy okazji potwierdzam informację na temat przenoszenia się z narybkiem, u mnie rodzinka łaziła gdzie chciała, odganiając tylko tych, którzy sie za blisko zbliżyli. Samica przenosiła nawet codziennie niepływające jeszcze larwy w inne miejsca. Widok "zjadającej" młode pasiastej samicy nie do zapomnienia!

Dodam, że w baniaku z CA chyba fajnie mieć jakieś żyworódki. Raz, że pomagają ośmielić naszych głównych podopiecznych. No a dwa, że dostarczają idealnego pokarmu Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
To nie jest jakiś odosobniony przypadek z tymi haremami. Nawet o wielkich Parachromis dovii czytałem, że w naturze samiec broni obszaru na którym trze się z kilkoma samicami. Chyba Willem Hejins w swoim cichlidarium miał też okazję to obserwować.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
No ty masz doświadczenie ja napisałem co wyczytałem Smile Aczkolwiek z małymi gatunkami pokroju C. nigrofasciatus - czy to nie jest poniekąd naturalne, mam na myśli życie w kolonii? Oczywiście nie wszędzie i nie w każdym cieku/zbiorniku wodnym. Z dużymi gatunkami masz 100% rację, zawsze dziwił mnie status quo w akwariach w chorzowskim zoo, gdzie w stosunkowo małych akwariach były różne gatunki.

No i sorry za literówkę, już poprawiam.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
(15-03-2011, 21:49 PM)Krzysiek S napisał(a): w akwarium jednogatunkowym jest to tak na prawdę niemożliwe

Możesz rozwinąć ten wątek? Czy chodzi Ci o brak rozładowania agresji i co za tym idzie ostateczne śmierć któregoś z współmieszkańców (chyba przeważnie samicy)? Wydaje mi się, że niewielkie gatunki nie są aż tak agresywne i możliwe jest trzymanie pojedynczych par, choć może ominie nas wtedy część obserwacji związanych obroną terytorium.

(15-03-2011, 21:56 PM)piotrK napisał(a): Aczkolwiek z małymi gatunkami pokroju C. nigrofasciatus - czy to nie jest poniekąd naturalne, mam na myśli życie w kolonii?

Ja szczerze mówiąc nie słyszałem o koloniach pielęgnic w CA, zawsze wydawało mi się, że takie zjawisko tam nie występuje. Jesteś pewny co do tego?
Pozdrawiam,
Adam
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
Absolutnie nie jestem. Wydaje mi się (być może błędnie) że może się zdarzać większa "gęstość" osobników. Jeżeli to można nazwać kolonią w ogóle.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
Rozumiem, sam nie wiem jak to jest, filmy z natury pokazują przeważnie tylko pojedyncze ryby, więc ciężko coś wywnioskować, a opracowań też jako takich chyba nie ma na ten temat.

A jak myślicie, jest sens posiadać w niewielkim akwarium jedną parę amerykańskich (również niewielkich) pielęgnic? Przecież bardzo często te ryby właśnie tak są trzymane.
Pozdrawiam,
Adam
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości