04-07-2012, 00:23 AM
No to szukamy złotego środka pomiędzy zbiornikiem "czystym" a zbiornikiem "z syfkiem".
Nie zgadzam się z tezą, że "czysty" zbiornik to jakaś moda. Większość spośród akwarystów cieszy się kiedy woda w akwarium jest klarowna, szyby są wolne od osadów, na dnie nie zalegają resztki. Czy jest w tym coś złego? Nie sądzę. Względy estetyczne dla wielu nie są ważne i nie ma w tym nic złego, podobnie jak w tym że dla innych mają one znaczenie pierwszoplanowe. Ci drudzy nie są ani głupsi, ani też nie wymagają "nawrócenia".
Intuicyjnie rozumiem sens nieruszania podłoża, jednak w akwarium z dużymi, kopiącymi w żwirze rybami oznacza to już nie "syfek", lecz "syf" w akwarium, czego sam doświadczyłem
Nie zmienia to faktu, że każda informacja dotycząca procesów zachodzących w akwarium jest niezwykle cenna, a świadomość, że czarny pasek przy szybie, czy bąble lecące po poruszeniu kamieni nie stanowią zagrożenia dla ryb niewątpliwie poprawia samopoczucie
Nie zgadzam się z tezą, że "czysty" zbiornik to jakaś moda. Większość spośród akwarystów cieszy się kiedy woda w akwarium jest klarowna, szyby są wolne od osadów, na dnie nie zalegają resztki. Czy jest w tym coś złego? Nie sądzę. Względy estetyczne dla wielu nie są ważne i nie ma w tym nic złego, podobnie jak w tym że dla innych mają one znaczenie pierwszoplanowe. Ci drudzy nie są ani głupsi, ani też nie wymagają "nawrócenia".
Intuicyjnie rozumiem sens nieruszania podłoża, jednak w akwarium z dużymi, kopiącymi w żwirze rybami oznacza to już nie "syfek", lecz "syf" w akwarium, czego sam doświadczyłem
Nie zmienia to faktu, że każda informacja dotycząca procesów zachodzących w akwarium jest niezwykle cenna, a świadomość, że czarny pasek przy szybie, czy bąble lecące po poruszeniu kamieni nie stanowią zagrożenia dla ryb niewątpliwie poprawia samopoczucie