Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,364
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
A ciemu Killiuszu? Bo nie każdy wie jak dobrze trzeba takie korzonki spreparować i ile to czasem z nimi roboty.
Ty to nawet możesz wsadzić korzenie koki do akwarium.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez:
Czy gałęzie, czy też korzenie owocowych to normalna procedura, jak przy każdym liściastym
Masz dostęp do korzenia koki?
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,364
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
Oj nie zgodzę się z Tobą, zwłaszcza jeśli chodzi o śliwkę czy wiśnię.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez:
E tam, nie wiem czemu miałby to być problem. Może rozwiniesz temat?
<uwielbiam dyskusję z Rukim>
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,364
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
Nie.
A tak wracając do sedna. Z mojego doświadczenia z drewnem z drzewek owocowych jest więcej roboty. Po pierwsze, śliwkę i wiśnię trzeba przynajmniej z jedna zimą przesezonować, a nie tylko wysuszyć. Chodzi mi tutaj o obecność tzw. gumy. Po drugie, zawsze je obgotowuje z dwa razy w parniku, podobnie jak czeremcha(która jest blisko spokrewniona z naszymi ogrodowymi śliwkami) strasznie łatwo pleśnieją. Zapewne zawierają dużo jakiś cukrów itp substancji, a za pierwszym gotowaniem nie ulegają rozkładowi.
I jak niektóre gatunki drzew, typu olcha czy wierzba, można nawet preparować nie czekając na wyschnięcie drewna, to niestety w przypadku owocowych się to nie uda.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez:
No drzewka owocowe mają glikozydy cyjanogenne
i zwykłe gotowanie je usuwa <jeśli gotujemy świeże, mokre drewno w zasadowej wodzie>. Jeśli drewno leży sobie rok, to już tego badziewia nie ma
A ta "guma" to nie przyczyna problemów, bo to są polisacharydy.
Moja metoda: korzeń <obojętnie jakiego drzewa, nawet iglaka i nawet świeży> do wody z zasadą i do parnika i zapominam o nim a potem kąpiel w kwasie, płukanie i gotowe. Oczywiście mocze także korzenie w stawie, to metoda długa ale skuteczna.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 288
Liczba wątków: 16
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
4
ewentualnie znaleźć czysty ciek wodny, umocować korzeń tak by nie odpłynął i zostawić na dłuższy czas, mam 90% korzeni z torfowisk, te wystarczy oczyścić i mój znajomy dla pewności wrzuca do autoklawu, nie wypływają, nie barwią, nie pleśnieją
Twardym trzeba być dla siebie, nie dla ludzi...
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 562
Liczba wątków: 20
Dołączył: May 2012
Reputacja:
3
Korzenie z torfowisk to najlepsza sprawa, miałem i polecam. Jednak nie każdy osobiście ma do tego dostęp a i w sklepach nie ma lub nie chcą mieć bo bardziej sprzedaje się jakiś tam z mopani. Co do owocowych to preparowałem gruszę i brzoskwinię - mogę powiedzieć że nie miałem z nimi problemów, szybko toną, nie gotowałem tylko moczyłem. Pokryły się kilka razy w akwarium nalotem z czym poradziły sobie dobrze glonojady i to wszystko, potem było ok.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 803
Liczba wątków: 41
Dołączył: Apr 2011
Reputacja:
25
Satanoperca jurupari (Peru), S.pappaterra(rio Guapore), S.sp.jurupari (rio Preta de Eva),S.leucosticta ( Nickerie river , Surinam),Biotodoma wavrini (Columbia), B.cupido(Rio Nanay),Gymnogeophagus labiatus, G.mekinos, G.sp. "Batovi blue",G.peliochelynion,G.constellatus.Crenicichla celidochilus, C.tuca,Parosphromenus linkei ,P. anjunganensis, P.nagyi,
Podziękowania złożone przez: