04-06-2013, 20:57 PM
Ja się wypowiem, boś mnie toćka w toćke zacytował.
Uważam certyfikaty za zbędny bubel. Nikt tego nie pilnuje i ile to przypadków było, że ktoś na lewo drukował niby certyfikat. W przypadku dokumentów potwierdzających rasowość kotów czy psów- jest to regulowane odgórnymi przepisami stowarzyszeń. W przypadku akwarystyki nie ma żadnego organu nadrzędnego.
Co do odpowiednich pieniędzy, operując rybami o wartości 20-60 zł jest to tym bardziej niepotrzebne. Co innego przy rybach o wartości 300-800 zł.
Uważam certyfikaty za zbędny bubel. Nikt tego nie pilnuje i ile to przypadków było, że ktoś na lewo drukował niby certyfikat. W przypadku dokumentów potwierdzających rasowość kotów czy psów- jest to regulowane odgórnymi przepisami stowarzyszeń. W przypadku akwarystyki nie ma żadnego organu nadrzędnego.
Co do odpowiednich pieniędzy, operując rybami o wartości 20-60 zł jest to tym bardziej niepotrzebne. Co innego przy rybach o wartości 300-800 zł.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz