17-08-2013, 21:53 PM
Miło się czyta takie wspomnienia - zwłaszcza "słodka" jest ta niewiedza przewijająca się w postach, brak doświadczenia, zdobywanie go w "ogniu walki", brak jakichkolwiek informacji "jak to robić"..
Moje akwarium - po długim molestowaniu - zespawał mój tata (to było jakieś 27? lat temu, a ja byłem gdzieś w 4 klasie. Calusieńkie 80 litrów! Rama do tej pory leży na strychu w domu rodzinnym. Potężne kątowniki o grubości jakiś 3-4mm - tak, tak, tatko zawsze wszystko robił solidnie... w środku szkło połączone czerwonym kitem stolarskim, któż wtedy wiedział, że szkodliwy?
A obsada - ba! - pełna! -neonki, gupiki, gurami dwuplamiste, skalary... i pewnego dnia pojawiły się zeberki - kilka sztuk, nie pamiętam ile. Przez chwilę było cicho i spokojnie, a po kilku dniach nastała rzeźnia w zbiorniku. Pamiętam interwencję mamy i powędrowały z powrotem do sklepu. Skalary niestety marniały w oczach - było ich 2. I tak się zraziłem do skalarów na bardzo długo. - Chciałem jak najlepiej, ale nie wiedziałem co im jest i dlaczego tak marnieją Dopiero kilka lat później wpadł mi w ręce jakiś zeszyt akwarystyczny? - z opisem hodowli, ale nie zdecydowałem się już więcej na skalary aż do teraz A teraz pływa stadko niebieskich, leopardów, 1 czarny i kilka jakiś regularnych pasiaków...
Moje akwarium - po długim molestowaniu - zespawał mój tata (to było jakieś 27? lat temu, a ja byłem gdzieś w 4 klasie. Calusieńkie 80 litrów! Rama do tej pory leży na strychu w domu rodzinnym. Potężne kątowniki o grubości jakiś 3-4mm - tak, tak, tatko zawsze wszystko robił solidnie... w środku szkło połączone czerwonym kitem stolarskim, któż wtedy wiedział, że szkodliwy?
A obsada - ba! - pełna! -neonki, gupiki, gurami dwuplamiste, skalary... i pewnego dnia pojawiły się zeberki - kilka sztuk, nie pamiętam ile. Przez chwilę było cicho i spokojnie, a po kilku dniach nastała rzeźnia w zbiorniku. Pamiętam interwencję mamy i powędrowały z powrotem do sklepu. Skalary niestety marniały w oczach - było ich 2. I tak się zraziłem do skalarów na bardzo długo. - Chciałem jak najlepiej, ale nie wiedziałem co im jest i dlaczego tak marnieją Dopiero kilka lat później wpadł mi w ręce jakiś zeszyt akwarystyczny? - z opisem hodowli, ale nie zdecydowałem się już więcej na skalary aż do teraz A teraz pływa stadko niebieskich, leopardów, 1 czarny i kilka jakiś regularnych pasiaków...