Także mam swój pogląd ale czasami się przydają owe UV-ki. Można popełnić błąd, bo bardzo ważne jest odpowiednio mocne naświetlanie w danej jednostce czasu na określoną powierzchnię wody. Niestety często producenci trochę nas robią w balona, najczęściej jeśli chodzi o moc przepływu.
Znasz inny sposób, "ogólnodostępny" na pozbycie się przykładowo limfocystozy z wody, pomijam już jego obecność w rybie. Kto trzyma ryby 3 miesiące na kwarantannie?
Skoro po czasie dodajesz "ps." to odpowiem od razu
Nie wiem skąd takie wnioski wysuwasz, że ja wierzę
Nie wierzę. Wierzę natomiast, ze firma powinna to wychwycić i nigdzie nie pisałem, że ryby są zdrowe! To już Twoja nadinterpretacja
Napisałem, że się zdarza dostać takiego kwiatka, to potwierdza, że ryba jest z odłowu i należy zwrócić baczniejszą uwagę przy wysyłce. Wiem rybka mała i można przeoczyć. Tyle, koniec tematu. Jak firma zajmująca się, rzekomo odłowem podaje, ze leczy ryby, to wiesz... mi się lampka zapala. Przykład firmy, którą podałeś jest dobrze znany, wertowany wielokrotnie we francuskich stowarzyszeniach naukowych czy na forach i jakoś hormonalnie zmieniane i rozmnażane ryby mnie by średnio interesowały jako odłów, gdyby Tanga była w kręgu moich wielkich zainteresowań. Ale tu nie o tym, liczę, że Mireille doszła do siebie po spotkaniu z hipopotamem, w sumie od kwietnia już trochę minęło.