(26-01-2013, 21:20 PM)Ruki napisał(a): Kupuj zewnętrzny i to największy na jaki sobie możesz pozwolić, filtracji nigdy za wiele, zwłaszcza że w kwaśnej i miękkiej wodzie nie przebiega ona tak efektywnie jak w środowisku zasadowym.
W przypadku "pralki" zawsze można przykręcić zaworki czy użyć deszczowni. A przykładowo Eheim 2213 zapycha się bez mechanicznego filtra bardzo szybko(w akwariach typu BW z syfkiem).
to może w takim razie doradzajmy zakup filtrów np. Eheim Classic 1500XL (2260) do takich zbiorników, później zdławimy (dobrze byłoby napisać w którym miejscu, bo może nie wszyscy wiedzą) i będzie nam służył bez czyszczenia 100 lat
. Przepraszam za ironię, ale mnie poniosło
.
No właśnie Łukasz, silne filtry nieproporcjonalnie dobrane do potrzeb szybciej się zapychają, to norma. Dlatego min. odradzałem tego rodzaju filtry. Stosujemy prefiltry, ale Adam nie chce wkładać gębek do akwarium. Im więcej syfku na dnie tym ten proces jest szybszy i dlatego moim zdaniem do zbiorników typu BW proponowałbym filtry "spokojniejsze", takie jak np. filtry gąbkowe które z wiadomych względów tak szybko się nie zapychają przy odpowiednim doborze gąbek.
Łukasz wytłumacz mi jedną kwestię: po co kupować za duży filtr i go później dławić (to też ma swoje skutki ujemne)? Po co? nie lepiej kupić filtr przeznaczony na dany zbiornik (mała obsada, mało brudząca tak jak u Adama) lub o nadfiltracji max. ok. 1,5 objętości zbiornika.
Napisałeś:
"filtracji nigdy za wiele, zwłaszcza że w kwaśnej i miękkiej wodzie nie przebiega ona tak efektywnie jak w środowisku zasadowym. "
mógłbyś nieco rozwinąć temat, bo nie łapię o co chodzi
Killi, na plujkach to hoduje się min. Tanganikę. Są to bardzo dobre filtry.