16-02-2015, 02:31 AM
|
16-02-2015, 12:39 PM
Mam 4 sztuki. A nie wydaje się wam że na zdjęciu 3 ryba z prawej to być może samczyk.
02-03-2015, 18:40 PM
Filminio.
10-03-2015, 12:23 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-03-2015, 12:34 PM przez Asper666.)
Witam,
Może nie to miejsce, za co przepraszam, ale chodzi mi o właśnie Akary.
Moje maronki 4 z 6szt mają tak jakby zgrubienia, plamy na prominiach płetw ogonowych. Ryby zachowują się normalnie. Oddech spokojny, nie ocierają się o dno itp. Maja to od kilku tygodni minimum czterech. Czy któryś z hodowców Maronii miał coś takiego. Podnosiłem temp, ale bez zmian. Fotki słabe, ale może jakieś wprawne oko wypatrzy.
Dziękuję.
Może nie to miejsce, za co przepraszam, ale chodzi mi o właśnie Akary.
Moje maronki 4 z 6szt mają tak jakby zgrubienia, plamy na prominiach płetw ogonowych. Ryby zachowują się normalnie. Oddech spokojny, nie ocierają się o dno itp. Maja to od kilku tygodni minimum czterech. Czy któryś z hodowców Maronii miał coś takiego. Podnosiłem temp, ale bez zmian. Fotki słabe, ale może jakieś wprawne oko wypatrzy.
Dziękuję.
21-03-2015, 20:13 PM
Akarowa sielanka
Moje dorosłe krowy ostatnio tańcują . Może w końcu zrobią coś po długiej przerwie
Moje dorosłe krowy ostatnio tańcują . Może w końcu zrobią coś po długiej przerwie
Pielęgnice moją pasją Nie ważne gdzie, nie ważne ile...
21-03-2015, 22:21 PM
Fajnie to wygląda, taka kolonia. Jak sie zachowują dalej sielanka w stadzie?
21-03-2015, 22:33 PM
Wśród szóstki młodych jest sielanka i spokój. Co prawda powoli zaczynają wadzić dorosłym, ale to pewnie dlatego, że te chcą się trzeć .
Pielęgnice moją pasją Nie ważne gdzie, nie ważne ile...
21-03-2015, 22:44 PM
Ciekawe jak by to wyglądało jak by dobrały się trzy pary? Czy były by duże wojny. Czy potrafiły by podzielić akwarium na rewiry i żyć utrzymując je. Bo chyba nic tak nie działa na pare, jak druga para, starająca sie o młode
Zośka u niektórych gatunków pielęgnic konkurencja może wywołać tak wielki stres, że wychowanie młodych jest niemożliwe.
Pley a może sprawdź czy Twoja woda nadaje się do wylęgu krówek. Najprościej „zeskrobać” z kamienia kilka ziarenek ikry i umieścić je w pojemniczku z sitkiem na dnie, takim do odcedzania planktonu. Pojemniczek można zanurzyć do połowy w macierzystym akwarium. Łatwo wtedy obserwować rozwój i wylęganie. Dopływ świeżej natlenionej wody zapewniony. Dla pewności można w nim umieścić kostkę napowietrzacza. Można tez zastosować plastikowe kotniki dla ryb żyworodnych, powleczone gęsta siatką. Te ostatnie w moim przypadku lepiej się sprawdzają.
Tuż przed wylęgiem larw, larwy intensywnie się poruszają by pomóc rozerwać, nadtrawioną błonę komórkową jaja. Myślę, że rodzice to wyczuwają i stanowi to dla nich dodatkowy stres. Widać w tym czasie wzmożoną ruchliwość i takie charakterystyczne nerwowe pływanie. Twoje ryby pewnie też tak mają. Poza tym wylęg larw nie następuję w krótkim czasie, jednocześnie lecz trwa kilka godzin a czasami dwa dni. Początkowo rodzice mają stabilną sytuację, opiekują się ikrą. A potem diametralna zmiana, poruszające się larwy - olbrzymi stres dla młodych rodziców, stare doświadczone pary podchodzą do tego ze spokojem.
U Skalarów i Paletek by ograniczyć dodatkowy stres można zrobić tak. Akwarium tylko z parą hodowlaną bez innych ryb. Zasłonić kartonem część akwarium tam gdzie jest ikra i świecić dodatkowe bardzo słabe światło, również w nocy (przez 2 tygodnie). W moim przypadku był to jeden z podstawowych warunków udanego wychowu młodych przez rodziców, szczególnie Skalarów. No i jeszcze jedno całkowity spokój, bez zdjęć i zbędnego podglądania. I żeby było jasne, takie zabiegi też nie dawały gwarancji.
Tak w ogóle, obserwowałem u siebie dwa najbardziej stresogenne dla tarlaków momenty, które gdy są zakłócone kończą się pożarciem larw lub małych rybek. Pierwszy to właśnie czas wylegania i drugi rozpoczęcia samodzielnego pływania przez narybek a więc rozpoczęcia samodzielnego żerowania. Wtedy najczęściej następuję katastrofa.
Pley a może sprawdź czy Twoja woda nadaje się do wylęgu krówek. Najprościej „zeskrobać” z kamienia kilka ziarenek ikry i umieścić je w pojemniczku z sitkiem na dnie, takim do odcedzania planktonu. Pojemniczek można zanurzyć do połowy w macierzystym akwarium. Łatwo wtedy obserwować rozwój i wylęganie. Dopływ świeżej natlenionej wody zapewniony. Dla pewności można w nim umieścić kostkę napowietrzacza. Można tez zastosować plastikowe kotniki dla ryb żyworodnych, powleczone gęsta siatką. Te ostatnie w moim przypadku lepiej się sprawdzają.
Tuż przed wylęgiem larw, larwy intensywnie się poruszają by pomóc rozerwać, nadtrawioną błonę komórkową jaja. Myślę, że rodzice to wyczuwają i stanowi to dla nich dodatkowy stres. Widać w tym czasie wzmożoną ruchliwość i takie charakterystyczne nerwowe pływanie. Twoje ryby pewnie też tak mają. Poza tym wylęg larw nie następuję w krótkim czasie, jednocześnie lecz trwa kilka godzin a czasami dwa dni. Początkowo rodzice mają stabilną sytuację, opiekują się ikrą. A potem diametralna zmiana, poruszające się larwy - olbrzymi stres dla młodych rodziców, stare doświadczone pary podchodzą do tego ze spokojem.
U Skalarów i Paletek by ograniczyć dodatkowy stres można zrobić tak. Akwarium tylko z parą hodowlaną bez innych ryb. Zasłonić kartonem część akwarium tam gdzie jest ikra i świecić dodatkowe bardzo słabe światło, również w nocy (przez 2 tygodnie). W moim przypadku był to jeden z podstawowych warunków udanego wychowu młodych przez rodziców, szczególnie Skalarów. No i jeszcze jedno całkowity spokój, bez zdjęć i zbędnego podglądania. I żeby było jasne, takie zabiegi też nie dawały gwarancji.
Tak w ogóle, obserwowałem u siebie dwa najbardziej stresogenne dla tarlaków momenty, które gdy są zakłócone kończą się pożarciem larw lub małych rybek. Pierwszy to właśnie czas wylegania i drugi rozpoczęcia samodzielnego pływania przez narybek a więc rozpoczęcia samodzielnego żerowania. Wtedy najczęściej następuję katastrofa.
Browsing: 2 gości