• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Cleithracara maronii

(15-02-2015, 22:44 PM)barttru napisał(a): Jak ktoś rozpoznaje płeć wśród nich to niech pisze.
Masz dwie czy więcej, bo wydaje mi się, ze na drugim zdjęciu płeć jest inna niz na pozostałych. 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Mam 4 sztuki. A nie wydaje się wam że na zdjęciu 3 ryba z prawej to być może samczyk.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Filminio.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Witam,
Może nie to miejsce, za co przepraszam, ale chodzi mi o właśnie Akary.
Moje maronki 4 z 6szt mają tak jakby zgrubienia, plamy na prominiach płetw ogonowych. Ryby zachowują się normalnie. Oddech spokojny, nie ocierają się o dno itp. Maja to od kilku tygodni minimum czterech. Czy któryś z hodowców Maronii miał coś takiego. Podnosiłem temp, ale bez zmian. Fotki słabe, ale może jakieś wprawne oko wypatrzy.

Dziękuję.


Załączone pliki Miniatury
       
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Akarowa sielanka Smile 

Moje dorosłe krowy ostatnio tańcują Smile. Może w końcu zrobią coś po długiej przerwie Smile 


Załączone pliki Miniatury
           
Pielęgnice moją pasją Smile Nie ważne gdzie, nie ważne ile... 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Fajnie to wygląda, taka kolonia. Jak sie zachowują dalej sielanka w stadzie?
Jumpeveryone
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Wśród szóstki młodych jest sielanka i spokój. Co prawda powoli zaczynają wadzić dorosłym, ale to pewnie dlatego, że te chcą się trzeć Smile.
Pielęgnice moją pasją Smile Nie ważne gdzie, nie ważne ile... 
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Ciekawe jak by to wyglądało jak by dobrały się trzy pary? Czy były by duże wojny. Czy potrafiły by podzielić akwarium na rewiry i żyć utrzymując je. Bo chyba nic tak nie działa na pare, jak druga para, starająca sie o młode Smile
Jumpeveryone
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
I trochę spamu. Fotki mizerne bo za dużo było soku z gumijagódSmile


Załączone pliki Miniatury
                                                       
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
Zośka u niektórych gatunków pielęgnic konkurencja może wywołać tak wielki stres, że wychowanie młodych jest niemożliwe.

Pley a może sprawdź czy Twoja woda nadaje się do wylęgu krówek. Najprościej „zeskrobać” z kamienia kilka ziarenek ikry i umieścić je w pojemniczku z sitkiem na dnie, takim do odcedzania planktonu. Pojemniczek można zanurzyć do połowy w macierzystym akwarium. Łatwo wtedy obserwować rozwój i wylęganie. Dopływ świeżej natlenionej wody zapewniony. Dla pewności można w nim umieścić kostkę napowietrzacza. Można tez zastosować plastikowe kotniki dla ryb żyworodnych, powleczone gęsta siatką. Te ostatnie w moim przypadku lepiej się sprawdzają.

Tuż przed wylęgiem larw, larwy intensywnie się poruszają by pomóc rozerwać, nadtrawioną błonę komórkową jaja. Myślę, że rodzice to wyczuwają i stanowi to dla nich dodatkowy stres. Widać w tym czasie wzmożoną ruchliwość i takie charakterystyczne nerwowe pływanie. Twoje ryby pewnie też tak mają. Poza tym wylęg larw nie następuję w krótkim czasie, jednocześnie lecz trwa kilka godzin a czasami dwa dni. Początkowo rodzice mają stabilną sytuację, opiekują się ikrą. A potem diametralna zmiana, poruszające się larwy - olbrzymi stres dla młodych rodziców, stare doświadczone pary podchodzą do tego ze spokojem.
U Skalarów i Paletek by ograniczyć dodatkowy stres można zrobić tak. Akwarium tylko z parą hodowlaną bez innych ryb. Zasłonić kartonem część akwarium tam gdzie jest ikra i świecić dodatkowe bardzo słabe światło, również w nocy (przez 2 tygodnie). W moim przypadku był to jeden z podstawowych warunków udanego wychowu młodych przez rodziców, szczególnie Skalarów. No i jeszcze jedno całkowity spokój, bez zdjęć i zbędnego podglądania. I żeby było jasne, takie zabiegi też nie dawały gwarancji.

Tak w ogóle, obserwowałem u siebie dwa najbardziej stresogenne dla tarlaków momenty, które gdy są zakłócone kończą się pożarciem larw lub małych rybek. Pierwszy to właśnie czas wylegania i drugi rozpoczęcia samodzielnego pływania przez narybek a więc rozpoczęcia samodzielnego żerowania. Wtedy najczęściej następuję katastrofa.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości