No, jedno tarło już przegapiłem - samica zrobiła się chudsza niż samiec
Niestety było nieudane, i samica jest przeganiana przez samca. Natomiast do drugiej zaleca się, ale w mało subtelny sposób - też gonitwami
Będę miał na nie teraz oko.
Jeszcze niedawno samiec był mniejszy od samic i był ciągle przez nie przeganiany. Dziś to on jest władcą akwarium. A i tak do pełnych rozmiarów brakuje mu jeszcze z raz tyle ile mierzy.
[
attachment=32171]
Jak pisałem wcześniej, jedna z samic już podeszła do tarła. Łatwo było to zauważyć po braku ubarwienia i braku brzucha
Niestety tarło było nieudane, przypuszczam że woda była za chłodna - przez lato grzałki były wyłączone, ale ostatnio nie było upałów.
[
attachment=32172]
Samiec od razu zwrócił się do samicy w barwach i z pełnym brzuchem, ale ta pierwsza nieco podjadła i zanim zostaje przegoniona, wprowadza nieco zamętu w obrębie przyszłego terytorium lęgowego (samica po tarle po lewej z przodu, przed tarłem po prawej, samiec z tyłu).
[
attachment=32173]
Ale po chwili wszystko wraca do normy - samiec przegania regenerującą się samicę, podczas gdy jego aktualna wybranka bacznie (dosłownie: na baczność) go wypatruje:
[
attachment=32174]
Za każdym razem, gdy samiec wraca na miejsce, musi odbyć się powitalny, krótki "taniec"
[
attachment=32175]
Jak widać, jestem tymi rybami zachwycony. I nie, akwarium o powierzchni dna 100x40 nie jest za duże dla trzech pięciocentymetrowych ryb. Mimo, że to przydenne, litofilne pielęgnice to są w nieustannym ruchu i sfotografowanie zalotów wcale nie jest łatwe
Jestem nieco zaskoczony rodzajem ruchów, jakie wykonuje samica podczas zalotów. Spodziewałem się "wężyka" takiego jak u Crenicichli, przypominającego zachowanie samic barwniaków. Tymczasem samica tylko kładzie płetwy i wygląda, jakby chciała zaatakować samca, po czym opada na dno.
Fajne są. Trochę babki, trochę crenicichle
Urosną jeszcze?
Tak, samiec ma z 6 cm a dorośnie do 10. Popatrz na zdjęcia klawisza, mojemu jeszcze brakuje do pełni "postury"
Od rana zaloty były mocniejsze, widać było, że tarło jest tuż - tuż.
[
attachment=32192]
W końcu (chyba) zdecydowały się pod którym kamieniem się wytrą. Samica schudła jeszcze bardziej niż na tym zdjęciu, które zrobiłem w czasie tarła. Fotosesji nie kontynuowałem bo miałem wrażenie że lampa peszy samicę, odpływała od potencjalnego gniazda i nie chciała do niego wpływać
[
attachment=32193]
Teraz samiec uspokoił się, nie przegania drugiej samicy, tylko siedzi pod kamieniem sąsiadującym z tym, gdzie ryby prawdopodobnie się wytarły.
No to teraz pozostaje czekać. Wg Wernera i Stawikowskiego larwy wykluwają się po pięciu dniach a zaczynają pływać... 14 dni od tarła. Dobrze, że teraz zrobiłem podmianę. Niestety parametry nie są idealne - pH 7,5 GH 6. Tempratura ok, bo 28 stopni. Jeżeli z tego tarła nic nie wyniknie to za 2 tygodnie zrobię jedną większą podmianę na 100% RO.
Super relacja. Nie wiedziałem , że ikra u nich tak długo się rozwija, nie mówiąc o czasie rozpoczęcia pływania .Powodzenia.
No jak na małe ryby to czas rozwoju jest wyjątkowo długi, jeśli mnie pamięć nie myli to dłuższy niż u moich dawnych C. regani, gdzie młode pływały "już" po 13 dniach
(28-08-2017, 09:22 AM)piotrK napisał(a): [ -> ]No jak na małe ryby to czas rozwoju jest wyjątkowo długi, jeśli mnie pamięć nie myli to dłuższy niż u moich dawnych C. regani, gdzie młode pływały "już" po 13 dniach
u noto 11-12 dni przy 28st. Czasem wydawało mi się, że samica porzucała gniazdo, bo nie chciało jej się tam tak długo siedzieć