Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: Uaru fernandezyepezi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21
Popieram przedmówcę, KUP to RO! Big Grin, a tak zupełnie na poważnie, tak pięknych ryb szkoda( oczywiście każdej ryby szkoda jak coś z nią " nie tak"), holender jasny, gdybym miał kolejne 600L ...;/
Przy wielu gatunkach takich jak to Uaru nie "przeskoczy się" pewnych podstawowych zaleceń. Jestem przekonana, że odpowiednia woda to jeden, z najważniejszych czynników w ich chowie.

Marta
Ryba o której myślałem od długiego czasu.Pod koniec zeszłego roku odebrałem 3 szt. umierających uf przeznaczonych do likwidacji!.Ryby miały wtedy ok. 15 cm długości ,znajdowały się w dramatycznej kondycji(dziurawica,bardzo duże ubytki w płetwach,rany na bokach ciała,u 2 osobników brak płetw brzusznych) i prawie nie przyjmowały pokarmu.Gdy z Kolegą wpuszczałem je do sanitarnego akwarium w mojej przychodni wet.,obaj ocenialiśmy,że szanse na ich uratowanie są ok 10 %.Jednak przetrwały!Dzień po dniu dzięki dobrze przygotowanej wodzie i terapii (niestety musiały być użyte antybiotyki) czuły się nieco lepiej.Po około miesiącu ubytki zaczęły się zabliżniać a ryby przyjmowały coraz więcej różnego pokarmu.Zaczęły rosnąć i odzyskiwały naturalne ubarwienie.Nie chce zanudzać szczegółami ale w styczniu 2015 wyłonił się zdecydowany samiec i ryby zostały przeniesione do większego akwarium.Z trzech sztuk dobrała się para która przystąpiła do tarła 02.04.2015.Dzisiaj karmię ok. 30 sztuk narybku który po przyjmowaniu w pierwszych dniach wrotków ,właśnie zaczął jeść artemię.Niby nic ciekawego ale dla mnie jest to piękne podziękowanie za poniesiony trud i uratowanie trzech ryb przeznaczonych na śmierć.
Jakbys mogl to wklej pare fotek prosze Smile
Piotr super i gratuluję maluchów, z Twoją wiedzą jaką posiadasz musiały przeżyć Rolleyes.Czekamy na fotki.
O matko, gratulacje! Jak to niby nic? Przecież U. fernandezyepezi, ryba nosząca nazwę, której nawet najstarsi górale nie umieją zapamiętać, to nie jakiś gupik rozmnażany codziennie w azjatyckich farmach!

Szczere gratulacje, i podobnie jak reszta chętnie zobacze parę zdjęć, choćby wykonanych kartonem po butach! 

Wiem, ze ja jak zwykle o swoim ale mam nadzieję że dalej jesteś zainteresowany publikacją artykułu w naszym e-zinie, zarówno o papugach, no a teraz o Uaru. Smile

Jeszcze raz gratuluję, zarówno uratowania ryb jak i tym bardziej ich rozmnożenia. Możesz podać parametry wody, w jakich je rozmnożyłeś?
Również gratuluję, no i podobnie jak Piotr chętnie poznałbym jakieś szczegóły techniczne, bo swego czasu była tu dość rozbudowana dyskusja na temat warunków chowu i rozmnażania U. fernandezyepezi.
(Wątek podłączyłem do już istniejącego).
(13-04-2015, 09:44 AM)qbsztyk napisał(a): [ -> ]Również gratuluję, no i podobnie jak Piotr chętnie poznałbym jakieś szczegóły techniczne, bo swego czasu była tu dość rozbudowana dyskusja na temat warunków chowu i rozmnażania U. fernandezyepezi.
(Wątek podłączyłem do już istniejącego).
Wszystko opiszę dokładnie,myślę że dzisiaj wieczorem.Pozdrawiam
Chwila przerwy w pracy i mogę napisać kilka słów.Ryby przyjechały do mnie w wodzie o ph 7,5 i 750 mS(jak sądze na karnówce) ,temp.28,0 c .Po "przepłukaniu" weszły na wodę 450 mS i ph 7,0 ("stara" woda uzyskana z kombinacji RO i kranówki warszawskiej).Zniosły to dobrze.Wykonałem badania mikroskopowe kału i w 4 dniu pobytu odrobaczałem Flubenolem 5% w dawce 300 mg / 100 litrów.(3 cykle 5 dniowe z podmianami wody i powtórzeniem pełnej dawki preparatu).W tym czasie zaczęły chętniej przyjmować pokarm (ogórek,krojona cykoria ,groszek, mrożona szklarka,lasonogi ale nie chciały przyjmować mrożonej artemii,którą zaczęły jeść dopiero po 3 miesiącach).W tym czasie rozpocząłem krótką antybiotykoterapię,jednocześnie przy podmianach powoli obniżałem pH do wartości 5.9 -6.0 oraz podniosłem temperaturę do 29-30 C.Zniosły wszystko nadspodziewanie dobrze manifestując duży apetyt i powrót ubarwienia z czarnego do prawie typowego dla tego gatunku.Przebywały wtedy w 180 litrowym akwarium.Zaczęły zjadać liście dębu i olchy które leżały na dnie.(w całkiem sporych ilościach - czekały tylko kiedy dobrze namoknie nowa porcja).Musze wracać do pracy ,resztę opiszę wieczorem.
No proszę, suche liście znalazły nowe zastosowanie. Smile Nie mogę się doczekać reszty relacji.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21