Odkąd przestałem karmić dorosłe osobniki pokarmem hikari - i to mimo, że porządnie go namaczałem przed podaniem - w akwarium zapanował spokój. Ryby nie padają na bloat, ustaliły się też dwie stałe pary - największy samiec z dużą samicą i mały samiec z malutką samicą (znaną z wcześniejszych filmików, np. tego podwodnego). Zastanawiam się czy mniejsza liczba samic również nie miała wpływu na uspokojenie się sytuacji w akwarium. Dlatego choć planowałem połączyć dorosłe wraz z młodymi w jednym akwarium, to raczej będę kontynuował trzymanie sokołów w dwóch zbiornikach.
Młodych z sierpnia mam blisko 30, i nie, na razie nie mam zamiaru się ich pozbywać. Mają obecnie dla siebie 300 litrów i rosną sobie, shrimp mix bardzo im spasował.
Najczęściej fotografowałem samca, który nie ma pary, ale zwykle przeszkadza mniejszej parze. Tym razem najlepiej zapozowała para z najstarszą samicą.
Para ta, choć czasem bardzo płochliwa, dość często podchodzi do tarła. Niestety do wiosny nie planuję nic więcej odchowywać.
A oto ta mała samica, o której wspomniałem powyżej. Ma z 5 cm. Prawdziwa pielęgniczka
To ją i jej partnera najczęściej denerwuje duży samiec. Na szczęście główną bronią większości Thorichthys są "oka" na wieczkach skrzelowych. Niełatwo to uchwycić - zwłaszcza ręcznym obiektywem.
Ale tym razem nawet mała samica się załapała