05-08-2015, 22:20 PM
Hej. Temat był poruszany w wątku soltarusa http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=4725
lecz postanowiłem przedstawić problem i jego rozwiązanie tutaj.
Otóż jak kilka osób juz wie przyleciały do mnie Tahuantinsuyoa macantzatza z Peru i myślę że podróż nie była dla nich za dobra
czego skutkiem były ubytki u kilku sztuk płetw. Ryby osobiście ogladał Ruki po czy stwierdził że Ich attack powinien pomóc. Ale nie pomógł ...
Chociaż ryby nie okazywały jakichkolwiek objawów chorobowych to u dwóch szt płetwy wyglądały bardzo żle co zobaczycie na poniższym filmiku.
Dzisiaj po trzech dniach prób złapania konkretnej sztuki w 450-tce udało mi się. Postawiłem na szybko szpital polowy , a skalpel leżał już kupiony od miesiąca.
Odłowiona ryba trafiła do chwilowego akwarium o pojemności 8 litrów.
Do zabiegu użyłem skalpela kupionego w sklepie medycznym , delikatnej szmatki na której kładłem rybe po wyjęciu z akwarium oraz deski do krojenia Oraz bardzo ważne STOPERA!!! Stoper pozwoli nam kontrolować czas ile ryba znajduje sie poza akwarium.
Sam zabieg szybki i stosunkowo łatwy. Niestety całość operacji wykonywałem będąc sam w domu i najważniejszy filmik z przycięcia płetwy grzbietowej niestety sie nie nagrał wwrr.
Ryba przebywała poza głównym baniakiem około 15minut całość zabiegu trwała około 5 minut. Każdorazowo ryba nie pozostawała poza akwarium dłużej niż 30-40sek.
resztę oceńcie na filmie. Mam nadzieję że za kilka tygodni pokażę Wam jak pięknie płetwy odrastają.
Pierwszy film przedstawia stan ryby przed zabiegiem.
Drugi film przedstawia przycięcie płetwy ogonowej oraz płetw brzusznych.
Oraz trzeci film .
lecz postanowiłem przedstawić problem i jego rozwiązanie tutaj.
Otóż jak kilka osób juz wie przyleciały do mnie Tahuantinsuyoa macantzatza z Peru i myślę że podróż nie była dla nich za dobra
czego skutkiem były ubytki u kilku sztuk płetw. Ryby osobiście ogladał Ruki po czy stwierdził że Ich attack powinien pomóc. Ale nie pomógł ...
Chociaż ryby nie okazywały jakichkolwiek objawów chorobowych to u dwóch szt płetwy wyglądały bardzo żle co zobaczycie na poniższym filmiku.
Dzisiaj po trzech dniach prób złapania konkretnej sztuki w 450-tce udało mi się. Postawiłem na szybko szpital polowy , a skalpel leżał już kupiony od miesiąca.
Odłowiona ryba trafiła do chwilowego akwarium o pojemności 8 litrów.
Do zabiegu użyłem skalpela kupionego w sklepie medycznym , delikatnej szmatki na której kładłem rybe po wyjęciu z akwarium oraz deski do krojenia Oraz bardzo ważne STOPERA!!! Stoper pozwoli nam kontrolować czas ile ryba znajduje sie poza akwarium.
Sam zabieg szybki i stosunkowo łatwy. Niestety całość operacji wykonywałem będąc sam w domu i najważniejszy filmik z przycięcia płetwy grzbietowej niestety sie nie nagrał wwrr.
Ryba przebywała poza głównym baniakiem około 15minut całość zabiegu trwała około 5 minut. Każdorazowo ryba nie pozostawała poza akwarium dłużej niż 30-40sek.
resztę oceńcie na filmie. Mam nadzieję że za kilka tygodni pokażę Wam jak pięknie płetwy odrastają.
Pierwszy film przedstawia stan ryby przed zabiegiem.
Drugi film przedstawia przycięcie płetwy ogonowej oraz płetw brzusznych.
Oraz trzeci film .