• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Ospa - plaga?

#1
Cześć wszystkim,

Niestety mój dzisiejszy post nie będzie zbyt przyjemny, bo wygląda na to, że stracę wszystkie moje Characodon lateralis "Los Berros", z powodu ospy. Po postach innych użytkowników (jurgen28, galimedes) zacząłem się zastanawiać, czy to nie jakaś "epidemia", tylko co ją mogło wywołać? Podam to, jak przebiegała choroba w moich akwariach, bo istotnie zaszły w nich zmiany obsadowe, ale nie aż tak drastyczne, by powstał taki problem, przynajmniej według mnie.

Otóż w lutym tego roku przywiozłem grupę Astatheros rhytisma, pochodzące od Conkela w USA. Ryby przeszły 2-tygodniową kwarantannę w czasie której nie wykazywały żadnych niepokojących objawów. Niestety na drugi dzień po przeniesieniu ich do docelowego akwarium, gdzie dołączyły do stada Cryptoheros nanoluteus, dostały ospy. Podniesienie temperatury i dodanie dużej ilości soli do wody pomogło, po około tygodniu ryby nie mały juz białych kropek.

Kolejne były moje H. bartoni - ale kiedy zauważyłem pierwsze kropki na ich płetwach, podniosłem temperaturę do 30 stopni (w przypadku tych pielęgnic pewnie i 32 stopnie nie byłyby problemem), tak, że niewielka ilość soli zlikwidowała wszelkie oznaki choroby.

Niestety, w końcu stało się to, czego się obawiałem - po podmianie wody w zeszłym tygodniu kropki pojawiły się u moich bezcennych goodeidek. Podnoszenie temperatury nie wchodziło w grę, a więc natychmiast podałem zieleń i nasypałem soli, Kropki nieco zeszły, ale w tym tygodniu zaatakowały z tak wzmożoną siłą, że nawet powtórne podanie soli, dodanie zieleni - nie pomogło. Teraz dogorywają 3 dorosłe sztuki, podgrzewam wodę ale szczerze wątpię, by udało mi się je uratować. Kropki opanowały całe ryby, przez co ich skóra aż zmatowiała. Nigdy czegoś takiego nie miałem.

Zastanawiam się czy możliwym jest, żeby mogło to być wywołane zarażonym pokarmem mrożonym? Jest w ogóle taka możliwość, by Ichthyophtirius był przenoszony w ten sposób?

Nie dodawałem do akwariów żadnych nowych dekoracji z nieznanych mi akwariów.

Chętnie przeczytam wasze opinie na ten temat.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Wydaje mi się że nawrót choroby w ostatnim opisywanym przypadku był spowodowany cyklem rozwojowym orzęska.
W ubiegłym roku miałem tak, że ospa pojawiała się 3 razy w ciągu pół roku. Przestałem podawać wtedy żywy wodzień z tego źródła co zawsze i problem z tą chorobą ustał....
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
U Twoich goodeidów to bardziej na Costię z opisu wygląda.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Na obecne odmiany ospy zwykła zieleń już nie działa. Protazol (mozna zakupic na e-bay w Niemczech), ostatecznie costaforte Sery + ectopus Sera.
ps. jeśli ryby się ocierają dość często to faktycznie może być wiciowiec.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Ja tak samo długo się zastanawiałem skąd się wzięła ospa w moim akwarium. Akwarium dojrzewało blisko miesiąc. Jako "startery" wpuściłem do akwarium 11 zwinników ogonopręgich. Pływały 2 tygodnie zanim doszły kolejne ryby i nie wykazywały żadnych objawów (typu np. ocieranie się o dekoracje akwarium) co jest zastanawiające biorąc pod uwagę długość cyklu rozwojowego kulorzęska. Po 2 tygodniach w moim akwarium zawitały melanury, które również były sprowadzone ze Stanów. Gdy je kupowałem były ok 2 tygodnie po sprowadzeniu, więc pomyślałem, że gdyby miało im coś dolegać to było by to widać i oszczędziłem im kwarantanny u siebie. Po kilku dniach szok! - wszystkie zwinniki całe obsypane. Od razu je odłowiłem do innego akwarium i chwila zawahania czy lać chemię do głównego akwarium? Zaryzykowałem i postanowiłem zaczekać do następnego dnia. Rano niestety melanury były dość mocno obsypane. Od razu zwiększyłem temp. ale do 29 stopni i wlałem ICHTIO Tropicala. Wieczorem odniosłem wrażenie, że kropek jest jakby mniej. Po trzech dniach zniknęły i na razie nie wracają. Zwinnikom nie pomogło ICHTIO nawet w końskiej dawce ale to, że niechcący wywindowałem temp. w ich akwarium do 35 stopni i jak ręką odjął a przyznam, że nie dawałem im szans bo wyglądały tragicznie jak z opisu Piotra. Przez cały czas trwania choroby ryby chętnie przyjmowały pokarm co mnie pocieszało (dawałem im głównie spiruline O.S.I.).  Do teraz  nie daje mi spokoju skąd się wzięła u mnie ospa. A najbardziej zastanawia mnie to, że na trzy gatunki ryb które miałem w akwarium najpierw obsypało zwinniki, póżniej melanury a meeki kulorzęsek nawet nie tknął - ani jednej kropki ?!!
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Teoretycznie z żywym lub z mrożonym pokarmem można spokojnie przenieść cysty kulorzęska. Tak samo- obecność kulorzeska w jednym akwarium, przy używaniu tych samych siatek, węży czy nie myciu rąk, zakończy się nim we wszystkich akwariach. Jednak by ryba została przez pływki skutecznie zaatakowana odporność organizmu musiała spaść. Ryba sama z siebie nie zachoruje, a na mocnej rybie kulorzęsek nie jest w stanie szybko przeprowadzić zmasowanej inwazji. Druga sprawa, by nastąpiła zmasowana inwazja kulorzęska musi dojść do co najmniej 2-3 pełnych cykli, by wystarczająca ilość pływek była w zbiorniku.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Pozostałe przy życiu ryby wyglądają tak jak widać. Nie zauważyłem ocierania, ani w przypadku wcześniej chorych pielęgnic, ani przy tak poważnym stadium.


Załączone pliki Miniatury
       
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Z ospą miałem doczynienia zeszłego lata. Przez własną głupotę i zaniedbanie. Dodałem do zbiornika głównego ramirezy nie poddając ich kwarantannie. Leczyłem ICHTIO Tropikala. Z utrzymaniem tem. prawie 33stopnie nie było problemu, jak to w lecie. Leczyłem dwa tygodnie z haczykiem. Wiadomo że tydzień czasu to za krótko. Obyło się bez strat. W pierwszym tyg. leczenia znaczna poprawa, potem kilka dni bez kropek i dużo słabszy już nawrót objawów w drugim tygodniu do całkowitego ustąpienia. Niech se tam piszą że cykl rozwojowy się skraca do 7 dni jak temp. powyżej 30st. To tak jakby zaufać kalendarzykowi małżeńskiemu Wink Z cyklami do końca nie wiadomo Smile
Kulorzęsek powrócił w marcu, szybko go zauważyłem i nie zdążył się rozhulać. Nie dodawałem nowych ryb. Zastanawiałem się czy to nie od mrożonek, wydawało mi się to wtedy niedorzeczne...
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
(28-03-2015, 15:19 PM)dzikakuna napisał(a): Zastanawiałem się czy to nie od mrożonek, wydawało mi się to wtedy niedorzeczne...
A dla mnie się to wydaje coraz bardziej prawdopodobne?

Dodam jeszcze, że ospa we wszystkich akwariach pojawiała się po podmianie wody.
- 500 złotych za małą, szarą rybę ?!
- To bardzo rzadki gatunek.
- To poproszę cztery.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
(28-03-2015, 15:11 PM)piotrK napisał(a): Pozostałe przy życiu ryby wyglądają tak jak widać. Nie zauważyłem ocierania, ani w przypadku wcześniej chorych pielęgnic, ani przy tak poważnym stadium.
U mnie było po 5 "kropek" na rybie i to nie każdej...

(28-03-2015, 15:21 PM)piotrK napisał(a):
(28-03-2015, 15:19 PM)dzikakuna napisał(a): Zastanawiałem się czy to nie od mrożonek, wydawało mi się to wtedy niedorzeczne...
A dla mnie się to wydaje coraz bardziej prawdopodobne?

Dodam jeszcze, że ospa we wszystkich akwariach pojawiała się po podmianie wody.

Nawet jeśli źródłem epidemii były mrożonki to pewnie tylko w jednym z akwariów rozwinął się pasożyt gdzie miał bardziej dogodne warunki. Dalej mogło się roznieś po wężu którym spuszczałeś wodę, mokre łapska też mogły się przyczynić...
I miss the good old days. When everyone wasn't an overly sensitive pussy! - Clint Eastwood
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości