04-07-2014, 23:02 PM
Tak w kwestii mocy diod 1W przedstawię mały dowód, że rośliny rosną jak należy, bez setek watt w świetlówkach, bez liczenia proporcji W/litr. W sumie 50W ledów (46 zimny biały, 2 czerwone, 2 royal blue). Szkło o wysokości 60cm, pod podłożem cieniutka warstewka ziemi ogrodowej wymieszana z dwiema garściami keramzytu. Zero nawozów. Szyba czyszczona z glonów (szczerze, to praktycznie nie było glonów) raz na dwa miesiące.
Regularnie zbierałem wiaderko pistii i wycinałem nurzańca bo płaskobok, choć bardzo chciał, nie nadążał (żeby nie było niedomówień, sam żył jedynie przez miesiąc, dziś śmiga u mnie w stadku liczącym 8 sztuk, wcześniej chyba nie szukał towarzystwa, być może na fotce widać, że nie posiadał się ze szczęścia, hehe ). Na jednym ze zdjęć widać czerwone oświetlenie wieczorne (z najtańszego paska, metr długości).
Dziś zasilacz od ledów skręcony jest do minimum by nie razić pielęgnic po ślipkach. Rośliny jakie obecnie mam trzymają się.
Foty:
Regularnie zbierałem wiaderko pistii i wycinałem nurzańca bo płaskobok, choć bardzo chciał, nie nadążał (żeby nie było niedomówień, sam żył jedynie przez miesiąc, dziś śmiga u mnie w stadku liczącym 8 sztuk, wcześniej chyba nie szukał towarzystwa, być może na fotce widać, że nie posiadał się ze szczęścia, hehe ). Na jednym ze zdjęć widać czerwone oświetlenie wieczorne (z najtańszego paska, metr długości).
Dziś zasilacz od ledów skręcony jest do minimum by nie razić pielęgnic po ślipkach. Rośliny jakie obecnie mam trzymają się.
Foty:
Whiskey and women got my money, blues and devil got my soul...