• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Filtr Hamburski

#41
Tomas z Łukaszem dysputy są z góry skazane na porażkę ale uwielbiam je czytać ;-)

i chciałbym tylko przypomnieć że Legion zakłada CA, więc właściwiej będzie się odnieść do tego biotopu, a nie rozpisywać się o wszystkich.
Ale jak już jesteśmy przy mediach to co sądzicie o tym?: http://www.akwarystyczny24.pl/chemi-pure...da6e4ab454
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#42
Nie no, jaka dysputa. Wink Zaciekawił mnie wątek. Wink
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#43
zyyys Ty już tak Rukiego na piedestał nie wynoś bo chłopak jeszcze w samozachwyt popadnie TongueBig Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#44
Zyys, może się wybronię? Big Grin
Legion może zawsze zmienić CA na inne...

Sama denitryfikacja wcale nie musi przebiegać w warunkach beztlenowych - to stwierdzenie to taki mały kijaszek w mrowisko - no po prostu czasami lubię to robić Smile

Ruki, nie napisałem, że denitryfikacja zachodzi w warunkach tlenowych - napisałem tak? Smile Paluszkiem
Taki sarkastyczny wpis sugerujący - jakoś mi do Ciebie nie pasuje Smile
Napisałem, że nie musi zachodzić w warunkach beztlenowych, by zasugerować pewne informacje i zaintrygować tematem.
Badań jeszcze nie przeprowadzałem, sugeruję się innymi.

Proces denitryfikacji nie jest procesem jednorodnym.
Pierwszym wariantem jest denitryfikacja całkowita (ta zachodzi w warunkach beztlenowych).
II wariant procesu to denitryfikacja częściowa - w warunkach względnie beztlenowych.
III w. to zjawisko zbiełczania azotanów - tu azotany są wbudowywane w komórki np. drobnoustrojów.

Uważam, i konia z rzędem temu, kto udowodni inaczej, że tak naprawdę nie wiemy, który z tych wariantów odpowiedzialny jest za proces, który nazywamy ogólnie procesem denitryfikacji i jakim posługujemy się w akwarystyce - dlatego, że jest to duże uogólnienie. Jak dla mnie, mogą zachodzić te wszystkie procesy naraz, ale nie muszą. Trudno jest również uzyskać warunki całkowicie beztlenowe. Część bakterii "pracuje" przy stężeniu 0,5 mg O2/l ,a niektóre poniżej 0.13 O2/l, więc jednak ten tlen istnieje.

Tak naprawdę procesy związane z nitryfikacją, denitryfikacją, a dokładniej pewna część otoczki fizyko-chemiczno-biologicznej nie została jeszcze przez naukowców rozpracowana. Istnieją zjawiska, które nie zostały jeszcze przebadane czy naukowo wyjaśnione.
Również procesy takie nie zachodzą jedynie w wodzie, ale to nas mniej interesuje, chociaż może się mylę? Wsadzamy wszak do akwa torfy bądź ziemię jako podłoże.

By zaszły procesy, bakterie potrzebują energii - czerpią ją albo z utleniania związków organicznych, albo nieorganicznych.
Stąd twierdzenie o węglu aktywnym. Poza tym musi zaistnieć w systemie odpowiedni stosunek azotu do węgla (w tym również w komórce bakteryjnej).
W naturze poziom węgla organicznego w warstwach wodonośnych jest bardzo mały - waha się dość znacznie, ale jest niski. Oznacza to, że również niski poziom NO3- ulega denitryfikacji. Bakterie nie mają odpowiedniej pożywki.
Tak samo dzieje się w naszym baniaku, jeśli nie wspomożemy sami tego procesu.
Dostarczając węgla organicznego - wspomagamy proces. Denitryfikacja na węglu aktywnym jest właśnie jedną z metod na usunięcie azotanów z wody. Jest to metoda stosowana w stacjach uzdatniania wody.

Tutaj mała dygresja.
Na forum morszczaków spotkałem się z metodą dolewania... wódki! do sumpa/zbiornika głównego. Ogólne wrażenie moje było takie, że były jakieś tam pozytywne skutki, ale za bardzo nikt nie wiedział co się dzieje i dlaczego.
W tej chwili właśnie układa mi się to w całość. Dlatego, że etanol jest doskonałym źródłem węgla, łatwo biodegradowalnym. Procesy denitryfikacyjne są wówczas łatwiejsze do przeprowadzenia.
Nie należy jednak przesadzać z tą wódką Big Grin
Dokopałem się do takich danych:
Optymalny stosunek wagowy C:N = 0,9 w warunkach beztlenowych.
Jeśli stosunek jest wyższy to p.d. jest na takim samym poziomie, ale substraty rosną i mętność wody rośnie.
Jeśli stosunek jest niższy - obniża się proces denitryfikacji i stężenie azotynów rośnie, mętność mała.

Wsadzę kijek znowu - ale jak ktoś teraz mi opowiada, że ma filterek wewnętrzny a wodę czyściutką, to co on na takie postawienie sprawy jak to powyżej? Tak naprawdę czystość wody o niczym nie świadczy.
Trza brać papierki czy kropelki i badać. Smile Ale już to, mam nadzieję, wie większość z nas.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#45
(20-09-2013, 01:01 AM)Tomas napisał(a): Na forum morszczaków spotkałem się z metodą dolewania... wódki! do sumpa/zbiornika głównego. Ogólne wrażenie moje było takie, że były jakieś tam pozytywne skutki, ale za bardzo nikt nie wiedział co się dzieje i dlaczego.
W tej chwili właśnie układa mi się to w całość. Dlatego, że etanol jest doskonałym źródłem węgla, łatwo biodegradowalnym.
Nie wiem jak w morszczakach, bo to nie moje preferencje, ale w akwariach roślinnych był to bardzo popularny sposób nawożenia roślin, właśnie węglem. Odkąd na rynku pojawiły się specyfiki typu "węgiel w płynie", słyszy się mniej o wódce. Ostatnimi trendy jest też stosowanie octu, jako źródła węgla Tongue Obecnie testuję to u siebie i nie widzę większej różnicy; ocet kontra czysty aldehyd glutarowy. Oczywiście testy przeprowadzam na wodzie o wysokim Tww, żeby wahań pH nie było.

Tak więc, Tomas możesz mieć sporo racji z tym węglem i denitryfikacją. Przy twardej wodzie, szkoda wódki Tongue wystarczy ocet Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#46
Tomas, jak to rozpisałeś to się nie można prawie nie zgodzić. Wink Jednakże jedno założenie jest błędne- węgiel aktywny(mineralny) nie jest źródłem węgla organicznego dla bakterii. Węgiel w takiej formie nie może być włączony w przemiany biochemiczne. Głównie chodzi tu o to, by dostarczyć bakteriom(nawet tym nitryfikacyjnym) węgla w takiej postaci by mógł być fajnie włączony w cykl Krebsa. Dlatego dobre są wszelakie aldehydy czy w ogóle.... kwasek cytrynowy(cykl Krebsa jest inaczej zwany cyklem kwasu cytrynowego Wink ).
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#47
Rany ludzie... Tytuł wątku "filtr hamburski", większość i tak o kubełku, a Wy tu z jakąś wódką wyjeżdżacie.Rotfl

Zeolitu nigdy nie stosowałem, węgla mam ten sam napoczęty i jeszcze nie skończony woreczek od 20 lat, także to są media bez których spokojnie można się obejść, a bez klasycznej biologii - nie. Dlatego Legion bez względu na to jakie masz tam gąbki rozejrzyj się za jakąś bio ceramiką czy innym bio, tak jak pisałem przynajmniej do dwóch górnych koszyków. A tego typu pochłaniacze - oczywiście wedle uznania - ale obok, a nie zamiast.

Jednak dalej twierdzę że rozbebeszanie kubełka tylko po to aby modyfikować część wkładu podczas gdy reszta właściwie zabezpieczona prefitrem i ewentualnie mediami mech. spokojnie może działać dalej, to nieporozumienie. Niewygoda (1500 mały nie jest) i przede wszystkim niepotrzebna praca uszczelek - tylko że trzeba paru latek aby się o tym przekonać.Wink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#48
Christo - o kubełku, bo kubełek kupiony.

No, temat poleciał nieźle.
heh, grzebanie rurką po hamburgu, wkładanie co chwilę łapek do akwa, stresowanie ryb, farfocle pływające pół dnia po baniaku, czasem zawiesina na powierzchni, wiadro na podłodze, kapiące końcówki rurek na parkiet - to super wygoda Wink bo raz na jakiś czas uszczelkę trzeba wymienić (choćby raz na rok).
U mnie w akwa jest spokój, zamykam głowicę, odpinam ją i idę do kuchni/łazienki... straszna niewygoda... raz na miesiąc, dwa, trzy.

Co do mediów:
Od trzydziestu lat powielane są te same schematy, sztampowo przepisywane przez kolejnych autorów, bezrefleksyjnie przyjmowany przez kolejne pokolenia akwarystów (vide ta nieszczęsna brzanka sumatrzańska - sam dałbym się za nią pociąć jeszcze 2 miesiące temu, dlatego, że do głowy nie przyszłoby mi szukanie i udowadnianie, że ta to nie ta, równie dobrze mógłbym tak podejść do każdej ryby).
Technologia stale jest unowocześniana, pojmowanie procesów zachodzących w wodzie i wzajemne zależności pomiędzy nimi są ciągle odkrywane.
Wchodzą nowe metody uzdatniania wody, bez tego nadal pilibyśmy chlor z kranu, a o RO nikt by nie słyszał.

Ale żeby nie pleść a coś wnieść:
Chcę być świadomym akwarystą. Więc grzebię (nie tylko w akwarium), czytam, dumam. To co wydaje mi się ważne - czasem wrzucę na forum, nie jako prawdę objawioną, ale by podyskutować, poznać merytoryczne opinie innych. Każdy na tym forum może być potencjalnym źródłem bezcennej wiedzy. Jeśli oczywiście odezwie się, opisze co wie, opowie o jakiś nietypowych doświadczeniach, które przeżył.

Do grzebania w temacie zmusiły mnie 2 rzeczy - przypadek i twierdzenie jednego z autorów o pewnych zachowaniach ryb.

Przypadek:
- jeden z moich baniaków wystartowałem głównie na... węglu właśnie - I nie mogę powiedzieć, że świadomie - uzupełniając filtr mediami nie zwróciłem uwagi, jaką ceramikę mój syn wsypał do koszyka, wyszło to dopiero po kilku miesiącach Big Grin (wrzucona gładka).
Natomiast zastanawiało mnie to, że właśnie w tym baniaku dojrzewanie przebiegało wyjątkowo bezproblemowo, bez plag, Ogólna stabilizacja warunków piękna. Nie powinno się to stać, bo nie miałem biologii...
Problem pojawił się już później, gdy po 4 miesiącach wywaliłem węgiel i zastąpiłem gąbką, zmieniając ułożenie koszy przy okazji. Biologia mi się załamała, potężne zakwity glonów itp. przypadłości.
Oczywiście, mój baniak to nie laboratorium i fiolki, wiele tu czynników i niewiadomych. Ale przez to dokopałem się do opracowań, prac, na podstawie których choć trochę zaczęło się w głowie układać.

Co do zachowań ryb:
Często na forach pojawiają się opinie twierdzące, że w baniaku jest wszystko ok, woda czysta, ryby podchodzą do tarła, ba czasami nawet spotyka się słowa, że "trą się jak głupie". Przechodziłem obok - no super jest, tylko się cieszyć Smile Bezrefleksyjnie.
Złe podejście, dlatego, że często dzieje się tak, że ryby (oczywiście nie wszystkie) przystępują do tarła w momencie załamania się stałych warunków, w jakich przebywają i czują się najlepiej (pH oraz inne czynniki - jakie? szukam odpowiedzi). Podobnie zaobserwowano zachowania zbyt częstego podchodzenia do tarła, zwłaszcza po nieudanym podejściu poprzednim. Więc kolejne i kolejne... Kto z nas reaguje i szuka, gdy ryby się trą? Kto zastanowiłby się wówczas nad tym, że coś idzie nie tak?
Tak samo dzieje się z częścią roślin - reagują podobnie na zmianę warunków. U mnie w tym samym baniaku i w czasie załamania - rozmnożył mi się echinodorus. Więc mam kolejne potwierdzenie.

Nie odbierzcie mnie źle. Poruszanie nowych tematów (niby starych i oklepanych) - to nie chęć szpanowania wiedzą tylko chęć jej poszukiwania Smile

Wobec powyższego, uważam, że słowa "tylko biologia", "tylko gąbka", że tylko "coś tam innego" wystarczy do "trzymania ryb w akwarium".
My dążmy do czegoś więcej.

Pozdrawiam wszystkich Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#49
Tomas, myślę że u Ciebie z tym węglem to sprawa wyglądała trochę inaczej. Wiadomo że ma on bardzo porowatą strukturę i przez to jest dobrym siedliskiem dla bakterii. Być może zadziałał jak złoże biologiczne, czyli tak jakbyś miał odpowiednio dużo więcej ceramiki. Inna sprawa, że wyciągał ci z wody minerały itp., a jak to wpłynęło na akwarium to nie wiem, zależy od tego co to było za akwarium/biotop. Miałeś tam rośliny? Jak rosły jeśli były? Po usunięciu węgla biologia się załamała bo ją po prostu usunąłeś (przynajmniej częściowo). Umiejscowanie koszy nie ma znaczenia dla rozwinięcia "biologii", a raczej dla jej zabezpieczenia przed zasyfieniem. Nie wiem czy dobrze kombinuję, to takie moje luźne przemyślenia.
Swoją drogą ciekawe jakby się sprawa potoczyła dalej gdyby węgiel zaczął oddawać do wody to co wcześniej skumulował, bo gdzieś wyczytałem że tak się dzieje. Jeśli to prawda to dopiero mógłbyś doświadczyć katastrofy.
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#50
Tomas, a może warunki w akwa się załamały, bo zabrakło nagle biologii? Wymieniając węgiel na nową gąbkę zabrałeś z układu potężną armię bakterii, które osadziły się w węglu (który zdaje się też jest lekko porowaty)... Teraz pewnie gdybamy, ale może warto też w taki sposób na to spojrzeć.

Ha, Junak mnie ubiegł Wink
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości