• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Kilkustopniowe leczenie w ogólnym

#31
Wiem, że strasznie męczę z tym doborem obsady, ale męczy mnie jeszcze jedna kwestia, mianowicie wiem już, że kiryski oddychają jelitem i często podpływają pod powierzchnię, ale czy akwarium o 70 cm wysokości nie będzie im za wysokie? Czy może lepsze byłyby otoski, ale czy takich maluchów nie zagryzą mi skośne, albo skalary? Nie chcę nic mówić, ale czasami skalary dziwnie łypią okiem na zbrojniki (10 i 12 cm) jak są na szybie, podpływają i patrzą, a nawet czasem z ciekawości skubną, ale nie zauważyłam żeby jakiś uciekał w popłochu, ewentualnie ruszy się o kilka cm, no ale zbrojniki są dwa razy większe niż otoski. Kiryski samą posturą robią wrażenie większych, no i ten 1 czy 2 cm też dużo robi, no ale to ich jelito Tongue

Pierwszy dzień drugiego etapu kuracji metro i bactopurem. Dawka ta sama, dziś temperaturę podniosłam o 0,7'C, czyli aktualnie jest 28,2. Jutro podnoszę do 29, a trzeciego dnia do 30, potem schodzę stopniowo w dół, mam nadzieję, że pomoże.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#32
Nie zaszkodzi im 70cm popływają sobieWink Kiryski są ok do tej obsady.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#33
To w porządkuSmile już nawet wybrałam sobie similis albo panda (panda nawet bardziej, bo fajnie mieć rybki w takiej samej kolorystyce), bo takie najładniejsze mi się wydają, choć w sumie wszystkie ładne, no ale te sobie upatrzyłam, a może jestem skazana na szmaragdowego, bo ma 8,5cm? Jak myślicie te kiryski co mają po 5-6 cm można dać stadko 12 sztuk, czy po prostu skażę je na zagładę i skośne będą miały trochę zabawy w polowanie? (przynajmniej agresja się trochę rozłoży Big Grin)
Wiem, że męczydusza jestem, ale to dla mnie ważne rozwiać wszelkie wątpliwości przed Smile
Właśnie jestem po waniu 200 l wody, rączki coraz smuklejsze i wyrzeźbione Big Grin, jutro powtóka z rozrywki Tongue, trochę zwiększyłam dawkę z 16 tabletek na 18, mam coraz większego pietra, bo kuracja się kończy a efekty nie u wszystkich są zadawalające.
Oby ten capisol zdziałał cuda.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#34
Troszkę poszperałam i całe szczęście moje połączenie pand ze skośnymi i skalarami nie jest zbyt oryginalne Big Grin wierzę, że będzie dobrze, cieszę, się, że etap obsady jest już za mną, teraz powolutku mogę zacząć to wcielać w życieSmile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#35
Ok, oficjalnie dziś mijają 2 tygodnie od rozpoczęcia kuracji metronidazolem. W drugim tygodniu tak jak pisałam podniosłam temperaturę stopniowo do 30 'C (30 było tylko jeden dzień w 3 dniu kuracji) i stopniowo schodziłam. Aktualnie jest 26,9'C.
Kupki się ciągną, są przeźroczyste, a tak rybki mają dobry apetyt, płetwy wyładniały, ale już widzę nowe póki co małe uszkodzenia (ten problem jak już wiadomo rozwiąże podział kontynentalny).
Witaminy podaję, ale jak poczytałam sobie trochę wątków o witaminach sama mam wątpiwości. Pierwsze co zrobiłam, to poleciałam i schowałam witaminy do lodówki. Nie wiem, że jakoś na to sama nie wpadłam, przecież witaminy dla synka (które podaję sporadycznie) zawsze przechowuję w lodówce. Dobrze, że chociaż te witaminy są też przetrzymywane w lodówce w aptekach.
Nawet się zastanawiam, czy takich nie podać (od synka), choć w tych rybich jest więcej składników - jeszcze muszę dokładnie porównać, no ale niestety te dla dzieci są droższe. A jeśli ktoś jest szczęściarzem i ma własne poletko, czy warzywnik, to faktycznie nie musi się martwić o dodatkowe witaminySmile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#36
Czasem jeszcze jakiś czas po leczeniu ciągną się flaki za rybami - złuszcza się śluzówka jelita, jednak gdy bedzie to dłużej to moglo coś nie zadzialać i trzeba będzie powtórzyć ewentualnie zbadać pod mikroskopem. Jeśli jedzą to raczej skutek najlepszy odniesie tutaj podanie metronidazolu do pokarmu jesli to wiciowiec. Samych wiciowców jest kilka rodzajów i często też różnie się to leczy. Na razie chyba trzeba obserwować.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#37
W-2 chyba miałeś rację, już u żadnej rybki nic się nie ciągnie, większość rybek przyuważyłam na kupce, żadnych przeźroczystych fragmentów, kupka pięknie się łamie, choć u skalarów jest jakby "nagazowana" i bardziej miękka, jej kształt nie przypomina wkładów ołówka jak u innych gatunków moich rybek, są takie fragmenty zgrubiałe, ale wszystko w jednym kolorze, tak samo u skośnych. Bocje już się nie ocierają o korzeń (zdarzało się to kilka razy dziennie wcześniej), ale jednen skalar dziś się obtarł.
Myślę, że kuracja metronidazolem jednak przyniosła oczekiwane efekty, tak jak pisałam dziurek nowych nie ma, stare powoli znikają.
Jedyne co muszę jeszcze zrobić, to pooglądać te kupy pod mikroskopem, żeby wykluczyć ewentualnie nicienie (ale wcześniej przed, kuracją widziałam tam coś większego niż wiciowce i też takie nitkowate, i jaja, tylko te niby-nicienie się nie ruszały), ale to będzie nie lada wyzwanie, bo teraz te kupki są w kolorze dość ciemnym (brązy, zielenie, czerwienie - zależy co zjedzą), do tego martwią mnie trochę te zgrubienia w kupkach i to obtarcie (coś tego skalara jeszcze musi swędzić w brzuchu).

Już sama nie wiem, czy leczyć je capisolem, czy nie? Będę póki co obserwować. Może to całe leczenie zakończy się już po pierwszym stopniu Smile - trzeba będzie zmienić tytuł wątku Big Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#38
Sad 
Tak się nieszczęśliwie złożyło, że moje rybki dostały kulorzęśkaSad Niestety, żeby nie było zbyt nudno wczoraj podałam Capisol, bo dzień wcześniej zobaczyłam brzydką kupkę, niestety nie wiem od której rybki (bocje, zbrojniki, gurami i część skalarów mają ładne kupki), a w niej tasiemiec i pełno takich jakby łezek i podłóżne jaja (zkładam, że nicienia), a także kilka jaj okrągłych.
Dzisiaj rano patrzę na rybki, a tu dwie bocje mają ze 3-4 kropki, ale skośne, zwłaszcza moje stare moją ich nawet z 8-10, a nowe skośne mają po 2-3 (od 6 dni w akwa).
Temeraturę przez ostatnich kilka dni podniosłam z 25.5'C do 27,5'C. Widziałam, że jedna bocja chowa się od kilku dni i wypływa na jedzenie, jedna skośna też była osowiała, widziałam też, że się ocierały, ale zwaliłam to na robale obłe.

Co teraz najlepiej zrobić, podwyższać temperaturę przez następnych kilka dni do 31'C? i tak zostawić na około 20 dni?
Capisol i tak już na pewno się wchłonął w rybki, bo minęła prawie doba. Nie wiem czy podmieniać (650L samej wody), czy włożyć węgiel aktywny, czy zostawić jak jest i leczyć tylko temperaturą?
Mam stary Ichtio Tropicala, ale on był ważny do 09. 2012 i przetrzymywany w szafce w normalnej temperaturze pokojowej.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#39
Podniosłam temperaturę o 0,5'C, zaraz jadę po Green Ichtio albo Blue Ichtio Zooleka (chociaż firm nie będę mieszać). Z tego co wiem zieleń jest dla ryb bardziej niebezpieczna niż błękit. Napiszcie proszę, które jest bardziej skuteczne i które bezpieczniej można łączyć z capisolem. Pierwszy raz mam ospę, to doświadczenie żadneSad
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#40
Ospę w baniaku miałem bardzo dawno tak jak na cieleWink ale z tego co pamiętam szybki i skuteczny jest lek z Sery costapur teraz chyba costaforte, jednak co do mieszania z innymi lekami to nie wiem akurat w tej konfiguracji. Temperatura 31 stopni powinna pomóc, pielęgnice to spokojnie wytrzymają tylko nie wiem jak inne np bocje. Spróbowałbym temperaturą a jak nie pomoże przez 2 dni to coś na zieleni.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości