• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Kilkustopniowe leczenie w ogólnym

#41
Dzieki Wiesku za odpowiedz, troche sie boje, bo co oczywiste nie chce stracic zadnej rybkiSad Podniose temp dzis do 29 stopniowo, tak, ze dopiero wieczorem bedzie taka, a jutro do 31, bo tak nagle to moglabym jeszcze gorzej narozrabiac. Jade wlasnie do K-c na V slaski weekend akwarystyczny, na wyklad o chorobach, moze czegos nowego sie dowiemSmile Kupie ten costaforte, juz raz pomieszalam sere z metro, mam nadzieje, ze i tym razem bedzie dobrze. Jutro zrobie podmiane 220l i podam lek. Wole nie ryzykowac sama temperatura, bo skoski tak fajnie sie dogadaly,a bocjuszki to takie fajne figlarki; ciekawe, ze inne rybki kropek nie maja. Teraz kontynuacje capisolem sobie odpuszcze, wroce do niego za m-c. Ech,to chyba prawda, ze jak sie zaczyna leczyc, to nie ma koncaSad
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#42
Woda podmieniona, lek podany, temperatura na tę chwilę 29,6 'C. Wczoraj wieczorem włożyłam węgiel i włączyłam UV, teraz oczywiście już UV nie działa i węgiel też wyjęty. Już dziś wszystkie bocje wypłynęły, wczoraj gdy wróciłam do domu pływała tylko jedna, ale po chwili zobaczyłam ruszające się i wystające z korzenia czerwone ogony, więc się trochę uspokoiłam. Skoski też się trochę pochowały, ale moje bystre oko je wypatrzyło (mam takie spaczenie, że zawsze rano liczę ryby, a jak chorują, to nawet kilka razy dziennie).Mam wrażenie, że to podniesienie temperatury im trochę pomogło, skalary w dalszym ciągu nie mają ani jednej kropki, to samo ze zbrojnikami i gurami, bocje wszystkie już mają kropki, ale tylko po 3-4, gorzej u skośnych, najmniejsza ma 1, 2 troszkę większe mają po 4, kogucik (czyli mniejsza 3 letnia samiczka) ma ich z 10, a ta jędzowata skośna (największa), to chyba z 20 (głównie na pysku, przy oczach troszkę na płetwach i kilka na ciele). Te które mają kropki też za bardzo nie chcą jeść, niby biorą do pyska, ale nie wszystko przełykają.

Ciągle pluję sobie w brodę, że nie skojarzyłam tak oczywistych oznak Uoeee i podałam capisol, tzn przemknęło mi przez głowę, że to może być kulorzęsek, ale doszłam do wniosku, że te moje rybki to już stare wyjadacze i na pewno nic z tego rodzaju chorób im nie grozi, jakoś sobie zakodowałam, że to przede wszystkim choroba młodych ryb, ale z drugiej strony u mnie wcześniej rybki nigdy nie przechodziły ospy.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#43
Niestety nie jest lepiejSad tzn. młodym skośnym wszystko zniknęło, natomiast te dwie starsze są jeszcze bardziej obsypane i na bocjach widzę więcej jeszcze maleńkich kropeczek.
Do tego doszedł problem z ph, bo przez te kilka dni urósł mi do 7,40 przez napowietrzanie. Dzisiaj czas na kolejną dawkę costaforte, ale powoli zaczynam tracić nadzieję, że uratuję wszytkie rybki. Temperaturą jaką męczyłam rybki to było 30,6 i może to był błąd, na noc schodziłam o 1 'C w dół, ale wydawało mi się, że jak będzie lekarstwo to mogę trochę odpuścić z temperaturą. Najbardziej chore rybki podjadają, ale są też w dalszym ciągu płochliwe.
Czy możliwe jest, aby coś absorbowało lek z akwarium (robię w ogólnym przy zgaszonym świetle, bo wyciągnięcie tych rybek w moich domowych warunkach to przynajmniej z pół dnia roboty). Skalary same wpływają do siatki, ale skośne i bocje są mistrzami w lawirowaniuWink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#44
Wyluzuj kobieto, to dopiero 2 dni Wink Poczekaj z tydzień i dopiero zobaczysz efekty leczenia. To, że pH trochę podskoczyło to trudno, ale dobrze napowietrzaj. Ryby będą osowiałe jeszcze przez kilka dni, ale wkoncu zacznie im się poprawiać. No chyba że masz jakoś wybitnie osłabione ryby.
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
-------------------------------------
[Obrazek: sa.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#45
Kuba dobrze prawi, pierwsze dwa dni po podaniu jakiegokolwiek leku ryby są najbardziej "kopnięte" kolejne dni dopiero wpływają na uspokojenie sytuacji w bańce więc myślę że do tygdnia kulorzęsek zniknie, może trochę osłabiłaś je wcześniejszym capisolem ale dadzą radęWink Temperatura 29 plus lek starczy.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#46
Podałam właśnie kolejną dawkę, ph spadło na 7,31 (ostatnio też tak było, że na jakieś 2 h się obniżyło, a potem znowu zaczęło rosnąć). Staram się wyluzować, ale choroba już trwa ponad tydzień tylko kropki są widoczne od kilku dni, a tego gada ponoć można załatwić tylko wtedy kiedy szuka ofiarySad nie rozumiem trochę tego sama, że nie wszystkie rybki zachorowały, skalary wszystkie cacy, gurami i zbrojniki też, bocje powiedzmy, że rozumiem, bo one są podatne, ale najgorzej wyglądają te moje duże skośne. Możliwe jest, że dobiło je podanie wcześniej capisolu, jeśli to one miały najwięcej obłych i powierconych dziur we wnątrz + rewolucja capisolem, to mogą być najbardziej osłabione.

Albo jeszcze inaczej, wszystkie ryby, u których nie wystąpiła teraz choroba w przeszłości w sklepie miały spotkanie z kulorzęskiem i są na niego jakoś bardziej odporne, może te dwie moje skośne nigdy wcześniej nie miały z nim doczynienia i dlatego ich organizm nie wytworzył jeszcze jakiś przeciwciał (chociaż to przecież pasożyt a nie wirus, czy bakteria), ale może coś w tym jest. Pamiętam, że jak brałam bocję facet uprzedził mnie, żebym spodziewała się ospy, ale one jej w końcu u mnie nigdy nie dostały, aż do terazSad

Trzymajcie kciukiSmile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#47
(12-06-2013, 09:43 AM)w-2 napisał(a): Kuba dobrze prawi, pierwsze dwa dni po podaniu jakiegokolwiek leku ryby są najbardziej "kopnięte" kolejne dni dopiero wpływają na uspokojenie sytuacji w bańce więc myślę że do tygdnia kulorzęsek zniknie, może trochę osłabiłaś je wcześniejszym capisolem ale dadzą radęWink Temperatura 29 plus lek starczy.

Na pewno oboje macie rację, ze mnie trochę gorąca woda i już bym chciała mieć zdrowe rybkiSmile, a w końcu nie od dziś wiadomo, że babki to trochę bardziej emocjonalne są - to trochę przeżywamWink co mam być to będzie, już chyba nic więcej nie mogę zrobić.
Mam nadzieję, że to sie tylko skończy nauczką dla mnie bez poświęcenia ze strony rybekSmile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#48
Czwarty dzień kuracji.

Dziś rybki wyglądają tak:
Kogucik:
   
Jadźka (zwana niegdyś Jędzowatą)
   

Jedna młoda skośna ma 1 kropkę na pyszczku, bocje mają tak maleńkie te kropeczki, że ledwo je można zobaczyć, ale jest ich tak około 6-8 na wszystkich, no a duże skośne jak widzicie wg mnie w ciężkim stanie. Wczoraj podniosłam temperaturę do 31,2 na 4 h, ale widziałam, że rybkom za bardzo to się nie podobało, bocje się pochowały, a przez okres kuracji większość czasu nurkują pod prąd z koralii, a skośne, które zazwyczaj przy zgaszonym świetle siedzą w krzakach (wyplywają bez problemu całe szczeście na porę karmienia i kiedy przypuszczają, że mogę im coś dać) wypłynęły i zaczęły kombinować przy powierzchni, (zwłaszcza młody samiec, który ma 1 kropkę na pyszczku złapał kilka razy powietrze z nad tafli) no to wtedy już trochę opuściłam temperaturę, zbrojniki też leżały w bezruchu na piachu, tak trochę nienaturalnie i nawet nie miały siły się pogonić, a wybitnie się nie lubią. Najważniejsze, że wszystkie to wytrwały, u skalarów i gurami nie zauważyłam większego poruszenia. Na noc opuściłam do 28,7'C, bo ph już skoczyło do 7,41 i wyłączyłam napowietrzacze zostawiając 3 wyloty z filtra ustawione 5 cm od powierzchni + jeden pod + koralia i dzięki temu dziś rano ph wynosiło 7,24. Teraz temperaturę znowu stopniowo podnoszę.
Jutro podam kolejną dawkę a w niedzielę ostatnią. Jeśli tym dwóm skośnym się nie poprawi przełowię do zabiegowego i będę leczyła czymś innym, tylko jeszcze nie wiem czym, albo wydłużę czas podawanie costaforte o kolejny tydzień.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#49
Skośne mają tego sporo ale jeszcze nie spotkałem się z tym by leczona ospa zabiła silną i duzą pielęgnicę co innego kąsacze czy inne małe ryby, ryby pewnie są osłabione ogólnie stąd to się utrzymuje. Costapur z dawniejszych lat wg mnie to najlepszy lek na ospę, chyba że teraz go zmienili i ochrzcili co producenci robią z wieloma lekami. Nie kręć tak tą grzałką Wink nie wim po co obniżasz o stopień na noc i znowu podwyższasz, zbędna zabawa. Taka temperatura nie zaszkodzi skośnym, przeca to pielęgnica z SA. Może za duzo rzeczy obserwujesz w tym akwariumWink
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#50
Po prostu chciałabym, aby wszystko było jak najlepiej i żeby niczego nie pominąć. Znam to przysłowie, że "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu", ale w takich sytuacjach ciężko jest zająć się czymś innym, nawet synek łupi ze mną coraz częściej w to akwa, ale chyba jeszcze nie rozumie czego ja tam tak szukamSmile
Temperaturę obniżałam, bo pomyślałam, że w naturalnym środowisku temperatura w nocy też trochę spada i wtedy jest czas dla rybek, żeby im się trochę serce uspokoiło i mózg nie ugotował Big Grin, no ale to też highlife dla kulorzęska z drugiej strony, ryba i tak już osłabiona temperaturą, a ja mu daję w nocy wolną rękę, żeby się mnożyłSad

Teraz jest 30,6, ale komputer ph pokazuje 29,9 (czujnik jest na szybie i wypływająca woda nie uderza w niego bezposrednio, stąd pewno ta różnica).
Zostawić tak jak jest? Czy opuścić na 30,0 i już się nie bawić grzałką?Smile

PS
Jak się mały obudzi obowiązkowo spędzimy resztę dnia na wyprawie rowerowej, tak chyba będzie najlepiej dla wszystkichBig Grin
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 2 gości