• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Karmienie Zeberek

#11
(12-03-2013, 18:25 PM)Martinezio napisał(a): Za wyjatkiem ochotki, oczywiscie Wink

Niczym nie poparte uprzedzenia. Karmię ochotką ryby (oczywiście na zmianę z innymi mrożonkami) od 15 lat i jeszcze nie miałem z tego powodu żadnych nieprzyjemności. Trzeba to tylko robić z głową, a nie tuczyć ryby jak prosiaki!

Zajrzy np. tutaj: lub do załącznika

Język co prawda mało przyjazny, ale Chironomidae da się zrozumieć.

I zaraz pewnie też pojawią się głosy, że te ochotkowate z mrożonek żyją w syfie itd. Ale ciekawe kto z Was wie jak i skąd łowione są wodzienie, wioślarki, oczliki itd.

Oczywiście każdy karmi wg swojej filozofii, nie chcę rozpoczynać jakiś tam wojen, ale uważam, że te "antyochotkowe lobby" jest zdecydowanie przesadzone.

A i serce wołowe też zdecydowanie odradzam.


Załączone pliki
.pdf   0D05Dd01.pdf (Rozmiar: 125.04 KB / Pobrań: 11)
Pozdrawiam
Artur
http://akwapasja.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#12
Dla jednych ryb ochotka jest ok, ale dla innych nie. Wink Jedne mają tak zbudowany układ pokarmowy, by ochotka go nie uszkodziła, a inne maja bardziej delikatny i podatny na perforacje.
Do tego, gatunków ochotek jest multum, jedne są bardzo małych rozmiarów i o w miarę delikatnej budowie, a inne duże i pancerne(przykładowo ochotka tzw. jumbo). To, że ryby w naturze odżywiają się ochotką nie znaczy, że podając tą "naszą" podajemy ochotkę o takiej samej budowie. Co ciekawe, wiele ryb potrafi zjadać tylko pewne stadia rozwojowe, jak świeżo wylęgnięte larwy czy poczwarki płynące do powierzchni(tzw. pupae).

Antyochotkowe lobby jest dobre, bo przynajmniej zmusza do jakiegoś głębszego pomyślunku nad tym, czym i jak karmimy nasze ryby. Smile I zwraca uwagę na to, że jest to pokarm z grupy dużego ryzyka.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#13
(13-03-2013, 12:16 PM)Ruki napisał(a): Dla jednych ryb ochotka jest ok, ale dla innych nie. Wink

Ruki jak najbardziej, ja nie obstaję przy tym, aby karmić np. Tropheus ochotką, ale ryby, które ją jedzą w swoim środowisku bytowania w naturze. I też nie jako podstawowa karma, a urozmaicenie.

(13-03-2013, 12:16 PM)Ruki napisał(a): Jedne mają tak zbudowany układ pokarmowy, by ochotka go nie uszkodziła, a inne maja bardziej delikatny i podatny na perforacje.

Akurat te, które sprzedawane są do karmienia ryb zawężają się do gatunków bytujących w osadach dennych, które w znacznej większości nie mają aż tak mocnych i twardych aparatów gębowych jak np. gatunki minujące i/lub żyjące w roślinach.
Większego zagrożenia upatrywałbym tutaj w zdolności ochotek do kumulowania metali ciężkich itp zanieczyszczeń. Te pozyskiwane z wód do których nie wprowadza się ścieków są IMO bezpieczne. Ponadto szanująca się firma sprzedająca pokarmy też dba o swój towar i nie będzie się narażać na to, aby sprzedać zanieczyszczoną ochotkę, a potem nie sprzedać już nic i wypaść z rynku.
Ja kiedyś kupowałem ochotkę od pewnej firmy na "K" i słyszałem obecnie, że sporo się u nich zmieniło na plus to jednak jej nie kupie u nich.


(13-03-2013, 12:16 PM)Ruki napisał(a): Do tego, gatunków ochotek jest multum, jedne są bardzo małych rozmiarów i o w miarę delikatnej budowie, a inne duże i pancerne(przykładowo ochotka tzw. jumbo).

U mnie ochotkę jumbo jedzą w zasadzie tylko większe okazy Crenicichla, Cichla, czy różne sumy. Nigdy nie miałem problemów z rybami, które ją spożywały.

(13-03-2013, 12:16 PM)Ruki napisał(a): To, że ryby w naturze odżywiają się ochotką nie znaczy, że podając tą "naszą" podajemy ochotkę o takiej samej budowie.

Idąc tym tropem należy to samo powiedzieć o innych pokarmach, a artemii to w naturze "nasze" ryby w ogóle nie jedzą...

(13-03-2013, 12:16 PM)Ruki napisał(a): Co ciekawe, wiele ryb potrafi zjadać tylko pewne stadia rozwojowe, jak świeżo wylęgnięte larwy czy poczwarki płynące do powierzchni(tzw. pupae).

Dokładnie. Zauważyłem, że np. czarny komar praktycznie nie jest wcale zjadany przez ryby jeśli został zamrożony w stadium zbliżającym go do przepoczwarzenia się.

(13-03-2013, 12:16 PM)Ruki napisał(a): Antyochotkowe lobby jest dobre, bo przynajmniej zmusza do jakiegoś głębszego pomyślunku nad tym, czym i jak karmimy nasze ryby. Smile I zwraca uwagę na to, że jest to pokarm z grupy dużego ryzyka.

IMO wodzień czy oczlik to też pokarmy z grupy dużego ryzyka, ale idąc tym tropem wpadlibyśmy w jakąś spiralę paranoi i bali się podać cokolwiek do akwarium. Pomyślunek musi być zawsze, ale zawsze też w granicach zdroworozsądkowych.

Reasumując pragnę dodać, że w menu moich ryb ochotka nie stanowi ogromnych ilości, podawana jest jako urozmaicenie diety. Nawet w przytoczonym artykule, gdzie opisana jest dieta Retroculus posiadane przeze mnie te ryby jedzą po 3x więcej wodzienia, wioślarek, artemii, mysis niż ochotki.
Pozdrawiam
Artur
http://akwapasja.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#14
Cytat:Akurat te, które sprzedawane są do karmienia ryb zawężają się do gatunków bytujących w osadach dennych, które w znacznej większości nie mają aż tak mocnych i twardych aparatów gębowych jak np. gatunki minujące i/lub żyjące w roślinach.
Większego zagrożenia upatrywałbym tutaj w zdolności ochotek do kumulowania metali ciężkich itp zanieczyszczeń. Te pozyskiwane z wód do których nie wprowadza się ścieków są IMO bezpieczne. Ponadto szanująca się firma sprzedająca pokarmy też dba o swój towar i nie będzie się narażać na to, aby sprzedać zanieczyszczoną ochotkę, a potem nie sprzedać już nic i wypaść z rynku.
Ja kiedyś kupowałem ochotkę od pewnej firmy na "K" i słyszałem obecnie, że sporo się u nich zmieniło na plus to jednak jej nie kupie u nich.
Swoją drogą to ja przestałem stosować jakiekolwiek mrożonki. Jakość mrożonek IT, które są dostępne w Krakowie jest fatalna(-> http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=642 ).
Z pochodzeniem i jakością wody to też kwestia dyskusyjna, wątpię by hodowle pokarmów miały ujęcia wody pozbawione metali ciężkich czy węglowodorów aromatycznych, PCB i innych syfów kumulujących się w osadach czy zawiesinach. Jest problem z dobrej jakości wodą pitną i jej ujęciami...


Cytat:U mnie ochotkę jumbo jedzą w zasadzie tylko większe okazy Crenicichla, Cichla, czy różne sumy. Nigdy nie miałem problemów z rybami, które ją spożywały.
Ale podaj żywą jumbo, przykładowo Apisto, to niewykluczone że wyjdzie im bokiem ciała. Wink

Cytat:Idąc tym tropem należy to samo powiedzieć o innych pokarmach, a artemii to w naturze "nasze" ryby w ogóle nie jedzą...
Arturze, zrozumiałeś na opak moje zdanie. Wink Chodzi o budowę pokarmu(grubość pancerzyka, ilość wyrostków chitynowych itp.) i ewolucyjne przystosowanie układu pokarmowego do takiego typu pokarmu, a nie to czy w naturze występuje czy nie. Smile

Cytat:IMO wodzień czy oczlik to też pokarmy z grupy dużego ryzyka, ale idąc tym tropem wpadlibyśmy w jakąś spiralę paranoi i bali się podać cokolwiek do akwarium.
Przy oczliku bym jeszcze dodał wioślarki. Wink Jako potencjalny żywiciel pośredni pasożytów typu nicienie czy tasiemce. Wink
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#15
Wiemy, że karmienie musi być uzależnione od gatunku, rodziny itd. My to wiemy. Wiemy co podawać a co nie danej rybie albo ile podać.
Tu chodzi o coś innego.
Chodzi o to, że szary Kowalski idąc do sklepu dostanie albo serca albo ochotkę. Pomijam już pochodzenie ochotki (polecam dostawców lokalnych a nie firmy duże, ja takiego lokalnego mam i jak ktoś jest zainteresowany to podam na PW namiary, pokarm świetny, własne stawy mają).
Zatem ten Kowalski dostaje ochotkę albo serducho, bo w sklepie powiedzieli i sprzedali. I karmi tym, do tego suchy i albo ryba pada albo żyje i mamy otłuszczonego potwora.
Ostatnio takie brzanki "sumatry" kupiłem, dorosłe, na mixie serc ze szpinakiem i suchym supervit.
Co wewnątrz to pokaże, tylko chce mieć porównanie na obecnie badanych.

My się nie musimy przekonywać, ochotka to dobry wartościowy pokarm dla niektórych ryb. Zakładając, że jest ok.
O wiele groźniejszy jest kiepski suchy, co także pokaże.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#16
(13-03-2013, 14:16 PM)Ruki napisał(a):
Cytat:Akurat te, które sprzedawane są do karmienia ryb zawężają się do gatunków bytujących w osadach dennych, które w znacznej większości nie mają aż tak mocnych i twardych aparatów gębowych jak np. gatunki minujące i/lub żyjące w roślinach.
Większego zagrożenia upatrywałbym tutaj w zdolności ochotek do kumulowania metali ciężkich itp zanieczyszczeń. Te pozyskiwane z wód do których nie wprowadza się ścieków są IMO bezpieczne. Ponadto szanująca się firma sprzedająca pokarmy też dba o swój towar i nie będzie się narażać na to, aby sprzedać zanieczyszczoną ochotkę, a potem nie sprzedać już nic i wypaść z rynku.
Ja kiedyś kupowałem ochotkę od pewnej firmy na "K" i słyszałem obecnie, że sporo się u nich zmieniło na plus to jednak jej nie kupie u nich.
Swoją drogą to ja przestałem stosować jakiekolwiek mrożonki. Jakość mrożonek IT, które są dostępne w Krakowie jest fatalna(-> http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=642 ).
Z pochodzeniem i jakością wody to też kwestia dyskusyjna, wątpię by hodowle pokarmów miały ujęcia wody pozbawione metali ciężkich czy węglowodorów aromatycznych, PCB i innych syfów kumulujących się w osadach czy zawiesinach. Jest problem z dobrej jakości wodą pitną i jej ujęciami...

Hmm.. to jestem zdziwiony tym, że IT jest kiepskiej jakości. Ten wątek pamiętam, pamiętam też że o tym pisałeś. Może podczas transportu jest rozmrażany itp i stąd traci na jakości. Ja mając go bezpośrednio od producenta jestem bardzo zadowolony. Mogę porozmawiać z IT i powiedzieć im o tym co piszesz tylko jakbyś mógł przybliżyć co dokładnie jest nie tak?!

Oczywiście o "czystości wody" i pokarmów w nim bytujących trudno dyskutować, bo nie zawsze znamy miejsce jego odławiania. Zresztą co tu dyskutować o pokarmie dla ryb skoro nas karmią spleśniałą kiełbasą, solą drogową itp.

(13-03-2013, 14:16 PM)Ruki napisał(a):
Cytat:U mnie ochotkę jumbo jedzą w zasadzie tylko większe okazy Crenicichla, Cichla, czy różne sumy. Nigdy nie miałem problemów z rybami, które ją spożywały.
Ale podaj żywą jumbo, przykładowo Apisto, to niewykluczone że wyjdzie im bokiem ciała. Wink
Cytat:Dla Apisto praktycznie nie podaję ochotki. Jeśli już to tylko drobną, ew. średnią dla większych gatunków. U mnie Apisto dostają bardzo dużo naupliusów artemii. Praktycznie hodowla zakładana jest co drugi dzień ;-)

[quote='Ruki' pid='40324' dateline='1363176967']
[quote]
Idąc tym tropem należy to samo powiedzieć o innych pokarmach, a artemii to w naturze "nasze" ryby w ogóle nie jedzą...
Arturze, zrozumiałeś na opak moje zdanie. Wink Chodzi o budowę pokarmu(grubość pancerzyka, ilość wyrostków chitynowych itp.) i ewolucyjne przystosowanie układu pokarmowego do takiego typu pokarmu, a nie to czy w naturze występuje czy nie. Smile

Ok, rozumiem. ;-)

(13-03-2013, 14:16 PM)Ruki napisał(a):
Cytat:IMO wodzień czy oczlik to też pokarmy z grupy dużego ryzyka, ale idąc tym tropem wpadlibyśmy w jakąś spiralę paranoi i bali się podać cokolwiek do akwarium.
Przy oczliku bym jeszcze dodał wioślarki. Wink Jako potencjalny żywiciel pośredni pasożytów typu nicienie czy tasiemce. Wink

Jak najbardziej.
Pozdrawiam
Artur
http://akwapasja.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#17
Cytat:Hmm.. to jestem zdziwiony tym, że IT jest kiepskiej jakości. Ten wątek pamiętam, pamiętam też że o tym pisałeś. Może podczas transportu jest rozmrażany itp i stąd traci na jakości. Ja mając go bezpośrednio od producenta jestem bardzo zadowolony. Mogę porozmawiać z IT i powiedzieć im o tym co piszesz tylko jakbyś mógł przybliżyć co dokładnie jest nie tak?!
Raczej rozmrożenie nie ma wpływu na to, ze w przypadku lasonogów/krylla jest pełno syfu typu odnóża, puste pancerzyki, a czasami nawet połowa objętości kostki to brudna woda....
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#18
(13-03-2013, 14:16 PM)Ruki napisał(a): Swoją drogą to ja przestałem stosować jakiekolwiek mrożonki. Jakość mrożonek IT, które są dostępne w Krakowie jest fatalna(-> http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=642 ).
Z pochodzeniem i jakością wody to też kwestia dyskusyjna, wątpię by hodowle pokarmów miały ujęcia wody pozbawione metali ciężkich czy węglowodorów aromatycznych, PCB i innych syfów kumulujących się w osadach czy zawiesinach. Jest problem z dobrej jakości wodą pitną i jej ujęciami....



To czym teraz najlepiej karmić?
Tylko swoje miksy z dodatkami suchego?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#19
(13-03-2013, 15:29 PM)Ruki napisał(a):
Cytat:Hmm.. to jestem zdziwiony tym, że IT jest kiepskiej jakości. Ten wątek pamiętam, pamiętam też że o tym pisałeś. Może podczas transportu jest rozmrażany itp i stąd traci na jakości. Ja mając go bezpośrednio od producenta jestem bardzo zadowolony. Mogę porozmawiać z IT i powiedzieć im o tym co piszesz tylko jakbyś mógł przybliżyć co dokładnie jest nie tak?!
Raczej rozmrożenie nie ma wpływu na to, ze w przypadku lasonogów/krylla jest pełno syfu typu odnóża, puste pancerzyki, a czasami nawet połowa objętości kostki to brudna woda....

Rozmawiałem kiedyś z nimi o krylu, bo mam podobne odczucia (jeśli chodzi o kryl) jak Ty. Nie ukrywają, że mają z nim problem. Ale dla przypomnienia porozmawiam z nimi o tym. A jak z innymi pokarmami od nich?
Pozdrawiam
Artur
http://akwapasja.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#20
Artemia przypomina zazwyczaj mięsko mielone z mnóstwem zawiesiny, wrotka czerwona to zazwyczaj popłuczyny z odrobiną wrotków, cyklop i dafnia przypominają trociny. Wink

Koala, ja karmię swoje żywymi pokarmami(artemia, wodzień, komar, pył stawowy, grindal, doniczkowiec)+ suche żarcie. Wink
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości