• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Temperatura a hodowla

#1
(29-01-2013, 12:47 PM)rufus napisał(a): Bardzo ważna jest temperatura. W wyższej temperaturze szybciej jakby się"eksploatowały" i samiczki dość szybko padały. Samce były drobniejsze. Ogólnie ryby żyły krócej.
Teraz trzymam je w temp. 23-25* i jak widzę jest lepiej.

Leszku,
Poruszyłeś niezwykle ciekawy aspekt hodowlany. Często mamy tendencje do przegrzewania wody, a w najlepszym wypadku do nastawienia termostatu na konkretną temperaturę i tak do "wykończenia" grzałki lub ryb.
W przyrodzie przecież są 2-4 pory roku, które mają oczywisty wpływ na temperaturę zasobów wodnych. Wiele gatunków także w akwariach rozmnaża się sezonowo, gdzie kluczowym czynnikiem jest zmiana temperatury.
W przypadku innych piękniczkowatych także następuje szybsze wyczerpanie kondycji, "siły witalnej" w przypadku górnych zakresów ciepłoty wody (kilka ciąż i samica w oczach marnieje, często pada).
Przyjmuje się, że bardziej wymagające pod względem tego parametru są formy hodowlane (często trzymane w temperaturze 27 st. C). Przykładowo smoliście czarne molinezje księżycowe gorzej czułyby się w temperaturze poniżej 26 st. C. Podobnie delikatniejsze rasy mieczyka i pozostałych żyworódek. Z drugiej strony, koleżanka opowiedziała mi historię wieloletniej i bardzo udanej hodowli czerwonego miecza w dużych, nieogrzewanych basenach z roślinnością do stawów ogrodowych (temperatura sezonowo spadała poniżej 20 st. C).
Generalnie intrygujący temat w odniesieniu do wszystkich rodzin ryb akwariowych. Wracając do endlerów, najczęściej nie dożywają trzech lat. Leszku, czy zaobserwowałeś jakiś wpływ temperatury na długość życia tych ryb? Czy próbowałeś w skali roku okresowo podnosić i obniżać temperaturę wody? Może inni mają jakieś doświadczenia i przemyślenia w tym zakresie?

I jeszcze pytanie retoryczne.
Czy można przekazać swój punkt widzenia nie tworząc u kogokolwiek poczucia dyskomfortu?
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Wszystko można, pytanie czy się chce Wink E Wink

Temat z temperaturą faktycznie ciekawy, warto wyodrębnić temat, bo na tym polu mógłbym długo i z przyjemnością się rozwijać a tu nie ma co pisać, bo zaginie z biegiem czasu. Temat będzie poruszany w najbliższym numerze Akwarium także Smile
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
(31-01-2013, 00:44 AM)dator napisał(a): Z drugiej strony, koleżanka opowiedziała mi historię wieloletniej i bardzo udanej hodowli czerwonego miecza w dużych, nieogrzewanych basenach z roślinnością do stawów ogrodowych (temperatura sezonowo spadała poniżej 20 st. C).

Generalnie intrygujący temat w odniesieniu do wszystkich rodzin ryb akwariowych. Wracając do endlerów, najczęściej nie dożywają trzech lat. Leszku, czy zaobserwowałeś jakiś wpływ temperatury na długość życia tych ryb? Czy próbowałeś w skali roku okresowo podnosić i obniżać temperaturę wody? Może inni mają jakieś doświadczenia i przemyślenia w tym zakresie?

Darku, coś mi się wydaje że mam narybek po tych mieczach zakupionych w tej hodowli. Ryby przepiękne. Piękna czerwień, budowa. Kolega który tam był potwierdził to co mówiła Twoja koleżanka, duże nieogrzewane baseny itd. Miecze zdrowe. Wiem że prowadzi się tam też selekcję mieczyków i nie tylko.

Co do endlerów.
Te gupiki hoduje i obserwuje od ok. 5 lat, tak jak pojawiły się u mnie pierwsze mchy. Z racji tego że gupiki pływały w tym samym akwarium co były mchy woda w tym zbiorniku nie była ogrzewana. W zależności od pory roku, oświetlenia (trochę podgrzewa wodę) wahała się w granicach 22-24*C. Czasami było i mniej (19*C). W lato można się domyśleć ile wynosiła.
Po jakimś czasie zmieniłem akwarium dla gupików na bardziej tradycyjne czyli z grzałką. Tu temperatura była ok.25-26*C.
I tak.
W pierwszym przypadku rozrodczość ryb spadła, tak samo nieco aktywność.
W drugim przypadku, przy dobrym karmieniu ryby były aktywne i dość często pojawiał się narybek.
W kolejnym akwarium gdzie miałem gupiki postanowiłem podnieść temperaturę do 27 - 28*C. Wiedziałem że taka temperatura nie powinna być zagrożeniem dla życia ryb mając na uwadze w jakich temperaturach żyją w naturze. Zaintrygowało mnie to co napisał dr Slaboch o tym parametrze (temperatura wody) w hodowli endlerków. Potwierdziło się to co napisał, czyli ryby były bardzo aktywne, samice non stop wydawały na świat narybek, ale niestety dało się zauważyć co jakiś czas w roślinach, na dnie padnięte samice i niekoniecznie były to wyrośnięte samice. Takie ryby nie dożywały roku, o ile dobrze mogłem określić prawidłowo wiek. Po wielkości ryb można byłoby przypuszczać że niektóre samice miały ok. pół roku.
Wydaje mi się że gupik Endlera ma dość dużą zdolność aklimatyzacji do nowych warunków pod względem temperatury i spokojnie można go hodować od temp. 18 *C do 25-26*C.
Obecnie do mojej hodowli gupików przybywają nowe gatunki Poecilia wingei lub blisko spokrewnione oraz formy hodowlane Poecilia wingei. Będę starał się porównywać te gatunki między sobą pod względem warunków hodowli i zobaczymy co z tego wyjdzie.

ps. hmm, nie wiem co się stało, ale post Darka zniknął który cytowałem Confused
Pozdrawiam Leszek
Klub Miłośników Tanganiki
http://klub-tanganika.pl/
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Dorzucę coś w temacie, kontrowersyjnego do ustaleń książkowych.
Kiedy założyłem większy zbiornik i od czasu większych wydatków na prąd, w okresach zimowych utrzymuję 2-3`C niższą temp. od okresu letniego. I generalnie mam o jakieś 2`C niższe temperatury niż zalecane książkowe. Przez te kilka lat nie stwierdziłem niekorzystnych zmian w zachowaniu i zdrowiu ryb. A zbrojniki nawet powiem lepiej się czują w takiej niższej temp. i jesienią niektóre gatunki, gdy stopniowo obniżam tem. przystępują do tarła. W przypadku pielęgnic (barwniaki) zdaje się jest odwrotnie, podniesienie temp. stymuluje zachowania godowe.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Temat został wydzielony z wątku :
http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=2211&page=6
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
-------------------------------------
[Obrazek: sa.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
(31-01-2013, 11:25 AM)novi napisał(a): W przypadku pielęgnic (barwniaki) zdaje się jest odwrotnie, podniesienie temp. stymuluje zachowania godowe.
Ja pielęgniczki i barwniaki zawsze stymuluję do tarła obniżką temperatury o 1-2*C. W środowisko naturalnym odbywają one tarło na początku pory deszczowej, kiedy jest robi się chłodniej, a podwyższony stan wody dodatkowo nie dopuszcza do zbytnich wahań temperatury wody w górę.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum Angel Angel Angel
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9

pozdrawiam, Łukasz
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Przy każdym rachunku za energię elektryczną (licznik dwustrefowy, naliczanie comiesięczne, rachunek z dnia wczorajszego za 18.12-17.01 - prawie 1200 złSad, a przecież moja hodowla jest mała) myślę sobie, że może posunąć się do radykalniejszych rozwiązań, czyli pozbycia się chińskich filtrów (świetnych do czyszczenia mechanicznego, bo 8, 16, 22 i 35W, ale nigdy nie wiadomo jaki jest faktyczny ich pobór prądu) i właśnie "przykręcenia" ponad 50 grzałek (150-300W). Do tej pory zwyciężało przywiązanie do części ryb tych zdecydowanie ciepłolubnych, głównie z SA.
Ale od czasu do czasu nachodzi mnie właśnie myśl, czy by nie ukierunkować się na hodowlę takich, które bez uszczerbku dla zdrowia funkcjonowałyby w przedziale 22 (minimalna temperatura w pomieszczaniach bez ogrzewania) -28 (maksymalna w okresie letnim) st. C, oczywiście w skali roku, czyli bez żadnych gwałtownych wahań.
Wziąć młode ryby lub jeszcze lepiej te, które urodziły się w moim garażu i nie rozpieszczać ich, często - niestety niepotrzebnie - przegrzewając zbiorniki (a po co tarła zimą?).
Pułapką dla hodowli zarobkowej mogłoby być to, że trzeba byłoby ograniczyć profil hodowlany do wybranych "twardzieli": perłowych, niebieskołuskich, danio pręgowanych, kardynałków chińskich (Big Grin). A to już byłaby katastrofa finansowa (chociaż, mniejsze zyski z hodowli rekompensowałyby mniejsze rachunki za prąd).
Patrząc biotopowo, najlepiej czułyby się w takim modelu pielęgnice z CA.
Czy ktoś znalazł już "złoty środek"?

Ps.
Dziękuję za wydzielenie wątku.
Pozdrawiam,
Darek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
(31-01-2013, 12:06 PM)Ruki napisał(a): Ja pielęgniczki i barwniaki zawsze stymuluję do tarła obniżką temperatury o 1-2*C.

Pewnie masz rację. Tylko ja u siebie teraz nie mam za bardzo już z czego obniżyć (23,2`C), a zauważyłem że podwyższenie temp. lekko ponad 24`C intensyfikowało barwy i zachowanie samic.

(31-01-2013, 12:20 PM)dator napisał(a): czyli pozbycia się chińskich filtrów (świetnych do czyszczenia mechanicznego, bo 8, 16, 22 i 35W, ale nigdy nie wiadomo jaki faktyczny mają pobór mocy)
Czy ktoś znalazł już "złoty środek"?

Co do spr. faktycznej mocy urządzeń- to są do kupienia -miernik zuzycia prądu lub też zwykłem miernikiem ze skalą A(ampery) dla AC(prądu sieciowego) podłączonym szeregowo z urzadzeniem zmierzyć [ostrożnie!] prąd (natężenie), a tym pobór.

Co do sposobu alternatywnych źródeł prądu (fotowoltaika, wiatrowe) to powiem, że obecnie jest to nieopłacalne (ze względu na konieczność magazynowanie energii w akum. - straty! (też ciągłe straty na inwerterze).
Jedyna nadzieja w nie-naszych politykach, że wreszcie przegłosują możliwość oddawanie nadmiaru energii do sieci, tak jak od wielu lat funkcjonuje w innych (normalnych, nie okupowanych) krajach.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
Parę lat temu zauważyłem że zepsuła mi się grzałka w akwarium, i czy podgrzewała wodę czy nie to i tak pobierała 100W prądu. Postanowiłem ją wyłączyć i jakoś obserwując ryby, nie zauważyłem pogorszenia stanu ich zdrowia. W dzień w pokoju jest ciepło i akwarium podgrzewane jest 4 świetlówkami 36W więc jakoś nie marzną. Rano natomiast gdy sprawdzałem termometr, temperatura wahała się w okolicach 22 st. C. W naprawdę mroźne noce włączam/odkręcam kaloryfer na III kreski (wiem, wiem to bardzo dokładne określenie panujących w pokoju warunków temperaturowych Wink ) i wystarcza to moim podopiecznym. Tarła nawet zimą są dość regularne, więc skromnie mogę powiedzieć że w przypadku moich pielęgnic z AC ta temperatura jest odpowiednia/nieszkodliwa.
Pozdrawiam Rysiek
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
(31-01-2013, 12:43 PM)rysib napisał(a): Parę lat temu zauważyłem że zepsuła mi się grzałka w akwarium, i czy podgrzewała wodę czy nie to i tak pobierała 100W prądu.
Pominę milczeniem.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości