Ruki: a możesz powiedzieć, co to za odpowiednia preparacja? Przyznam, że korzenie z korą wyglądają dużo naturalniej
Jeśli to, co piszesz, jest faktycznie przetestowane, to może i ja spróbuję?
Na razie mam tylko mały kawałek korzenia, głównie ze względu na zbrojniki, ale chcę dorzucić trochę badyli dla akar, żeby miały gdzie się chować i wywalić nadmiarowe kamienie...
Co do lampy UV - fakt, byłem nieprecyzyjny, za co kajam się
Owszem, bakterie w złożu zostaną, a wybijane będą tylko te z wody. Trzeba jednak pamiętać, że one też mają swoje znaczenie (głównie w przypadku robienia restartów) w równowadze zbiornika.
Tattooars: tak, możesz suszyć w piekarniku, ale pytanie, czy masz możliwość zarezerwować na długi okres piekarnik?
Poza tym po wysuszeniu korzeń trzeba abarot namoczyć, żeby zatonął w akwarium, tyle, że robisz to już w wodzie o kontrolowanej "obsadzie", bez pasożytów, które w jeziorku/rzece często gęsto występują. Pamiętam, że kiedyś zbierałem otoczaki w strumyku górskim (w Zakopcu
). Zimą. Gdy podniosłem jeden kamień, okazało się, że mieszka na nim jakiś robaszek! W wodzie o temp. chyba ze 2-3*C. Zaprzestałem wówczas zbieractwa, bo nie miałem jak tych kamieni wtedy dobrze spreparować, a nie chciałem ryzykować wpuszczenia do baniaka nieznanych mi robali.
Także możesz się spodziewać, że po namoczeniu w rzece może Ci się na drewnie coś osiedlić. Dlatego po namoczeniu warto dodatkowo wyparzyć w solance i wypłukać dokładnie