[tattooars]

Zrobię tak jak kolega doradził, kupie APISTOGRAMMA BORELLI 3+5 i do tego ze 3 kiryski pandy, mam nadzieje że to wystarczy. A co do korzeni zbieranych to doszła mnie taka informacja że można je suszyć w piekarniku, ale czy to jest prawda???

[Ruki]

tattooars, kiryski są stadne, więc radzę grupkę co najmniej 6-8 sztuk.

[tattooars]

Ok, tylko czy to nie za dużo jak na takie akwa?

[Ruki]

Nie. Jakby było, to bym nie doradzał.

[tattooars]

Ok, to wielkie dzięki, a co do suszenia korzeni w piekarniku ktoś się wypowie? Tak robiłem dla swoich ptaszników żeby pozbyć się wszystkich bakterii i wysuszyć, ale czy w akwa też się to sprawdzi?

[junak-rider]

Ok, to wielkie dzięki, a co do suszenia korzeni w piekarniku ktoś się wypowie? Tak robiłem dla swoich ptaszników żeby pozbyć się wszystkich bakterii i wysuszyć, ale czy w akwa też się to sprawdzi?

Dobrze by było to później namoczyć, bo będziesz mieć akwarium do góry nogami.
Jak w wannie/beczce/itp to ok jak w rzece/jeziorze to wyparzanie mija się z celem bo będziesz miał pełen przekrój lokalnej fauny

[Martinezio]

Ruki: a możesz powiedzieć, co to za odpowiednia preparacja? Przyznam, że korzenie z korą wyglądają dużo naturalniej Jeśli to, co piszesz, jest faktycznie przetestowane, to może i ja spróbuję? Na razie mam tylko mały kawałek korzenia, głównie ze względu na zbrojniki, ale chcę dorzucić trochę badyli dla akar, żeby miały gdzie się chować i wywalić nadmiarowe kamienie...
Co do lampy UV - fakt, byłem nieprecyzyjny, za co kajam się Owszem, bakterie w złożu zostaną, a wybijane będą tylko te z wody. Trzeba jednak pamiętać, że one też mają swoje znaczenie (głównie w przypadku robienia restartów) w równowadze zbiornika.


Tattooars: tak, możesz suszyć w piekarniku, ale pytanie, czy masz możliwość zarezerwować na długi okres piekarnik? Poza tym po wysuszeniu korzeń trzeba abarot namoczyć, żeby zatonął w akwarium, tyle, że robisz to już w wodzie o kontrolowanej "obsadzie", bez pasożytów, które w jeziorku/rzece często gęsto występują. Pamiętam, że kiedyś zbierałem otoczaki w strumyku górskim (w Zakopcu ). Zimą. Gdy podniosłem jeden kamień, okazało się, że mieszka na nim jakiś robaszek! W wodzie o temp. chyba ze 2-3*C. Zaprzestałem wówczas zbieractwa, bo nie miałem jak tych kamieni wtedy dobrze spreparować, a nie chciałem ryzykować wpuszczenia do baniaka nieznanych mi robali.
Także możesz się spodziewać, że po namoczeniu w rzece może Ci się na drewnie coś osiedlić. Dlatego po namoczeniu warto dodatkowo wyparzyć w solance i wypłukać dokładnie

[Ruki]

Trzeba jednak pamiętać, że one też mają swoje znaczenie (głównie w przypadku robienia restartów) w równowadze zbiornika.

Niestety jest to mit, w wodzie znajduje się bardzo mało bakterii nitryfikacyjnych. Jest to spowodowane tym, że bakterie nitryfikacyjne nie lubią światła.

O preparowaniu korzeni już sporo napisałem na forum. Wystarczy odpowiednio długie wygotowanie(nawet w zwykłej wodzie, bez soli) i moczenie.

[soltarus]

Na temat preparowania drewna z korą chętnie i ja poczytam coś więcej

Ja drewno bez kory spłukuję w kastrze budowlanej wrzątkiem z solą kilka razy. Potem moczę parę dni w zwykłej wodzie i następnie wącham czy jest wszystko ok. Nos przewodnikiem Jemu powierzam decyzję. Kiedy nie mam wątpliwości to wszystko ląduje w akwarium. Oczywiście usuwam luźne elementy itd. Na czuja większość bo części rzeczy nie jestem w stanie wykonać w domu. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Skoro jest masa zdjęć z wielkimi konarami w baniakach to logiczne że nikt ich nie gotował w garnku. O zabawie w parniku nie wspomnę

_________________________________

Edit: Nie ma to jak pisać gdy w tle pojawia się na forum kilka innych wypowiedzi Potem to co się pisze zmienia sens Moje miało być pod postem Martinezio o chęci dowiedzenia się czegoś więcej o preparacji patyków z korą

[Martinezio]

Soltarus: a może ktoś ma dostęp do przemysłowego autoklawu? Są metody i środki, tylko nie każdy ma do nich dostęp...

Ruki: aha, dzięki Niestety, nie bardzo mam w czym gotować takie korzenie, więc siłą rzeczy będę się musiał ograniczyć do parzenia solanką. To chyba najprostsza i najtańsza ze skutecznych metod.
Co do bakterii, to chyba nie masz racji takiej do końca i mit pozostanie aktualny - przynajmniej u mnie. Bakterie nie żyją wiecznie, to oczywiste, ale żyją. A nowe biorą się ze złoża, skąd są wypłukiwane przez wodę w trakcie filtrowania.