Liczba postów: 3,157
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
13
W sumie tak dochodzę do wniosku, że - teoretycznie - nie ma to większego znaczenia z punktu widzenia hydroponiki. Keramzyt jako taki ma tylko przytrzymywać roślinki na miejscu, a woda ma krążyć pomiędzy granulkami i korzeniami. Ew. jakaś tam wilgoć ma wychodzić z granulek w przypadku ustania krążenia wody, aby nawilżyć korzenie, żeby nie wyschły i nie obumarły.
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,941
Liczba wątków: 115
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
21
(18-01-2013, 00:18 AM)Martinezio napisał(a): W sumie tak dochodzę do wniosku, że - teoretycznie - nie ma to większego znaczenia z punktu widzenia hydroponiki. Keramzyt jako taki ma tylko przytrzymywać roślinki na miejscu, a woda ma krążyć pomiędzy granulkami i korzeniami. Ew. jakaś tam wilgoć ma wychodzić z granulek w przypadku ustania krążenia wody, aby nawilżyć korzenie, żeby nie wyschły i nie obumarły.
Ale ta woda potem wraca do akwarium...
Nie wiem. Wcześniej twój poprzedni post był mniejszy i bez fotek. Nie wiem czy edytowałeś czy to kwestia tego że dziś forum trochę dziwnie działa
Mój 'dziad' jest tej samej firmy, tyle że opakowanie 2 litrowe.
Pozdrawiam
Rafał
Tanganyika: 1100l, 900l
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,157
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
13
Edytowałem posta. Sorki,, ale jak pisałem, to nie było odpowiedzi, a nie chciałem pisać po sobie
Dziś rano keramzyt wczoraj potraktowany wrzątkiem dalej pływa...
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 2,941
Liczba wątków: 115
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
21
(18-01-2013, 08:22 AM)Martinezio napisał(a): Dziś rano keramzyt wczoraj potraktowany wrzątkiem dalej pływa...
Oj tam. Z postami już tak jest ;D
On nie zatonie za bardzo. Mój siedział w koszach w kaskadzie i pływa dalej w większości.
Pozdrawiam
Rafał
Tanganyika: 1100l, 900l
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 1,758
Liczba wątków: 49
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
13
18-01-2013, 10:22 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-01-2013, 10:30 AM przez novi.)
(17-01-2013, 23:53 PM)Ruki napisał(a): Zalewając keramzyt wrzątkiem powodujesz wzrost temperatury powietrza zawartego(i zamkniętego) w jego porach. A to powoduje wzrost objętości powietrza i wydostanie się na zewnątrz poprzez pęknięcia. A potem woda na to miejsce wpływa i keramzyt tonie.
Wszystko to prawda.
Podstawowa sprawa to przycisnąć keramzyt w czasie gotowania (10-15min.wystarczy) i pozostawić taki przyciśnięty do ostygnięcia wody. Wtedy to tworzące się podciśnienie wciągnie wodę. Zwiększona zwilżalność przy podwyższonej temp.(mniejsze napięcie pow.o ok.20%) ma mniejsze znaczenie. Lepszy będzie keramzyt grubo porowaty, a nie taki żużlowy jak na zdjęciach powyżej (po rozłupaniu widać).
U mnie keramzyt grubo-porowaty, przyciśnięty żwirem, zaczął tonąc (w filtrze kaskady w ogrodzie) dopiero po dwóch, trzech latach (nie gotowany, bo tego ze dwie tony jest).
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 3,157
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
13
Sprawdziłem dziś chemię wody, w której pływa ten keramzyt (nadal pływa i nie zanosi się na zatonięcie, czyli zapewne Novi ma rację
) - twardość i pH pokrywają się z przegotowaną kraniczanką, więc chyba jest ok. Ew. w dłuższym terminie musiałbym jeszcze sprawdzić.
Jak będzie czas, to jutro pobawię się przy korytku do hydroponiki i spróbuję pokombinować z wężem i głowicą aquaelowską
Kierujmy się jedynie sumieniem, nie róbmy niczego dla ludzkiej opinii.
Niechże o nas będzie i zła, bylebyśmy zasługiwali na dobrą.
Podziękowania złożone przez: