Po trzecim odessaniu młodych (mimo że mocno ograniczylem liczbę gatunków w akwa, kocioł byl za duży wokół młodych) związek moich salvini się rozpadl i samiec przygruchal sobie drugą samice, która przedwczoraj pół olbrzymiego kamienia obkleila ikra. Myslalem, że pielegnice dobieraja się w pary na zawsze, a tu taka niespodzianka.
16-03-2014, 18:46 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-03-2014, 18:50 PM przez oldmobil.)
Po pewnym czasie przygód z hodowlą Salvini i kilku udanych tarłach stwierdzam, ze te pielęgnice w czasie opieki nad młodymi przypominają mi... Terminatora.
Maszynki stworzone do unicestwiania wszystkiego, co pływa w akwarium. W czasie, gdy jedno z rodziców jest blisko maluchów, drugie wypływa daleko w toń wypatrując czegokolwiek ruszającego się. Po namierzeniu celu następuje atak, którego zadaniem nie jest odpędzenie tylko skrzywdzenie.
Najczęściej się nie udaje, więc szybki powrót do bazy, kontrola stadka maluchów i znów na polowanie.
Są jak U-Booty, nie tracą energii na bezsensowne gonitwy, tylko na pewne zadanie bolesnego ciosu.
Fascynujące i przerażające zarazem.
Zanim odpowiesz zastanów się, czy zrozumiałes pytanie.
Miałem sprzedać swoje Salvini, ale wyszło w końcu tak, że zostały.
W tej chwili niańczą kolejny miot, jeszcze chwilę mając do dyspozycji całe 140 cm baniaka. A niech se pływają, a niech się mnożą. Za ładne są żeby je zmarnować
Poniżej 3 fotki
Zanim odpowiesz zastanów się, czy zrozumiałes pytanie.
(24-03-2014, 11:28 AM)Pley napisał(a): Cryptocoryne pontederiifolia ma takie liście bardzo często. Nie zawsze są całe zielone.
Jest parę odmian tej zwartki.
Panowie !!
To jest ziele.
Ziele jest zielone bardziej lub mniej.
Luksus mojego ziela polega na tym, że dziś jest a jutro go nie ma.
Na jego miejscu jutro jest NOWE ziele, piękne, kształtne i soczyste.
Pielęgnice mają frajdę, ja mam ładne ziele a koleżanka ma kłopot z bani.
BTW chcecie ładne zdjęcie do analizy ?
Zanim odpowiesz zastanów się, czy zrozumiałes pytanie.