• Witamy na forum akwarystycznym,
  • poświęconym wyłącznie najpiękniejszym
  • i najciekawszym rybom jakimi są pielęgnice.
  • Tylko tu porozmawiasz o pielęgnicach
  • z każdego zakątka świata,
  • znajdziesz ciekawe informacje,
  • uzyskasz pomoc ekspertów
  • i prawdziwych pasjonatów.
  • Pokaż swoje akwaria
  • i trzymane w nich pielęgnice.
  • Dziel się własnymi doświadczeniami.
Witaj! Logowanie Rejestracja


Title: Chory pyszczak pomocy

#1
Sad 
Dzien dobry. Z gory przepraszam za brak polskich znakow oraz ekspresowe przedstawienie sytuacji.
Akwarium 112L proste.
4 pyszczaki yellow (1 + 3)
2 groty z piaskowca i korzen
2 anubiasy
Filtr wewn. Fan2 i jeszcze jeden mały też wewnętrzny (to dlatego, że fan słabo mi napowietrzał bąblami, w tej chwili działa bez zarzutu mały został)
Grzałka Aquael - stała temperatura 28 st
Podmiany wody co tydzien, odmulanie, czyszczenie szyb.
Woda dojrzała, w akwarium żyły zdrowe i trące się księżniczki pulcher.
Karmienie na poczatku zywa artemia (w dalszej czesci wyjasniam dlaczego zywa), platki tropicala rozne rodzaje z witaminami, wybarwiajace oraz spirulina 36% bodajze tropical.
parametry wody nie sa mi znane, gdyz (napewno teraz na mnie nawrzeszczycie) nigdy nie mialam problemow w akwarium z podopiecznymi, zadnych chorob, symbioza wspólna, tarło etc. W chwili obecnej finanse nie pozwalaja mi na zakup zestawu testow do wody niestety, bo jest to niestety wydatek, ktory w moim przypadku nosi imie mojego dziecka.
Do wody dodaje bakterie tropicala przy kazdej podmianie.

Problem mój wygląda następująco. Ostatnio postanowilam, ze zamienie moje ksiezniczki na pyszczaki. Znalazl sie chetny, zamiana zostala dokonana tydzien temu w niedziele dokladnie. Nie dziwi mnie zachowanie ryb, ktore wydaja sie ciagle wystraszone, gdyz zmienily "otoczenie", nowy baniak etc rozumiem. Ale niestety parę dni 3 dni temu zauwazylam u samca w okolicach głowy jakby "zadrapanie", wygladalo to tak jakby wpadl np na korzen i zrobilo sie obtarcie. W dniu nastepnym obtarcie porylo sie bialym nalotem (zadna tam wata czy piana, po prostu zrobilo sie biale) ale juz miejsce zmienione sie powiekszylo. Potem zauwazylam odstajace lusku w tym miejscu. Dzisiaj rano byla juz otwarta ranka, i widoczne jakby rozowe "miesko". Samiec nie interesuje sie jedzeniem, jedynie na zywy pokarm reagowal i zjadal. Od wczoraj nie je nic, wyplywa troszke jak zgasze swiatlo (musialam wykrecic jedna swietlowke, bo mialam wrazenie ze panicznie boja sie jak jest widno).
Z gosciem od ktorego bralam pyszczaki nie moglam sie dogadac... Najpierw mi powiedzial, ze trzymal 10 pyszczakow w 126L potem nadmienil cos o 300L, potem powiedzial ze karmil je ZYWYM pokarmem lub mrozonym na zmiane z zywym, po czym napisal mi ze jednak platkami Malawi... I juz zglupialam.
Z poczatku zadna z ryb nie chciala jesc, wiadomo - stres nowe miejsce. Teraz je 1 samica, 2 inkubują, samiec w koncu zdechnie z glodu nie je nic.

Sporo czytalam o bloat - biorac pod uwage zawirowania z karmieniem pyszczakow moze to byc to, czytalam tez o dziurawicy, okolica glowy i linii bocznej by sie zgadzala, prosze o pomoc forumowiczow. Dodam tylko, ze zaywazylam, ze w akwarium jest malo "zwyklych kup", natomiast zdarza mi sie widziec cos takiego plywajacego lub zaplatanego o korzen jak na zdjeciu.. Co to moze byc?
edit: Do wody wczoraj dodałam Green Ichtio Zooleku, gdyż tylko taki lek w domu posiadam na chwilę obecną.




Załączone pliki
.jpg   chory.JPG (Rozmiar: 92.84 KB / Pobrań: 243)
.jpg   chory2.JPG (Rozmiar: 98.34 KB / Pobrań: 242)
.jpg   chory3.jpg (Rozmiar: 39.82 KB / Pobrań: 241)
.jpg   cos.jpg (Rozmiar: 62.94 KB / Pobrań: 238)
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#2
Hej
112 litrów - jakie wymiary? Troszkę nie tak zajęłaś sie tematem. Księzniczki może i pasowały do tego zbiornika ale nie nowi mieszkańcy.
Zbiornik zbyt mały - to na pewno. Sprawdź parametry koniecznie, podmień wodę, przestań narazie karmić i wyłącz grzałkę. Odchody nie sa normalne więc może być problem z układem pokarmowym. Postaraj się oddać ryby lub znaleźć dla nich nowy dom bo widzę, że są dość ładne i zadbane. Dodaj do akwarium soli - dwie stołowe łyżki rozpuszczone w pół litra wody. Tyle narazie. Twoje ryby nigdy nie będą się dobrze czuły w tym zbiorniku - mała przestarzeń i stado 4 sztuk to nie jest dobre rozwiązanie.
Trzymam kciuki.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#3
(11-11-2012, 18:21 PM)Sendog napisał(a): Hej
112 litrów - jakie wymiary? Troszkę nie tak zajęłaś sie tematem. Księzniczki może i pasowały do tego zbiornika ale nie nowi mieszkańcy.
Zbiornik zbyt mały - to na pewno. Sprawdź parametry koniecznie, podmień wodę, przestań narazie karmić i wyłącz grzałkę. Odchody nie sa normalne więc może być problem z układem pokarmowym. Postaraj się oddać ryby lub znaleźć dla nich nowy dom bo widzę, że są dość ładne i zadbane. Dodaj do akwarium soli - dwie stołowe łyżki rozpuszczone w pół litra wody. Tyle narazie. Twoje ryby nigdy nie będą się dobrze czuły w tym zbiorniku - mała przestarzeń i stado 4 sztuk to nie jest dobre rozwiązanie.
Trzymam kciuki.

Dziekuje za odpowiedz czyli przyczyna stres i niezbadane parametry poki co dzieki.

Labidochromis caeruleus 1+3
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#4
Może to jakies uszkodzenie mechaniczne...?
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#5
Tak też z początku to wyglądało jakby się obtarł o np. korzeń. Wlałam rozpuszczoną sól, od wczoraj ranka się nie powiększyła, w zachowaniu wydaje mi sie, ze zaczal sie "kiwac" na boki ale bede mogla lepiej zaobserwowac i dluzej jak wroce z pracy. Dziekuje.
Labidochromis caeruleus 1+3
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#6
Pomógł Bactoforte S firmy Sera (bodajże?). Ranka się zabliźniła, narazie jest biała ale juz widać poprawę po jednej dawce. Sprzedawca w sklepie powiedział, że jego rybom na poczatku też robiła się nadżerka przy głowie oraz bloat więc ten preparat pomagał. U mnie też zadziałało. Samiec nadal jest bardzo płochliwy, samiczki wypływają, ta która nie inkubuje chętnie zjada pokarm więc jest ok. :-)
Labidochromis caeruleus 1+3
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#7
Moim zdaniem ryby były przede wszystkim źle karmione i/lub miały złe warunki stąd wdała się jakaś choroba bakteryjna, dziurawica na moje oko wygląda trochę inaczej. Przede wszystkim to częściej rób podmiany wody. Choć to caeruleus i mimo że w jego diecie może znajdować się nieco większy procent pokarmów zwierzęcych to jednak nie można zapomnieć że to jednak grupa mbuna odżywiająca się glonami i mająca długi przewód pokarmowy. Jadłospis 70 roślinnego/30% zwierzęcego pokarmu powinien być ok. Bctoforte to antybiotyk i może pomóc ale nie musi bo jeśli wywołał to jakiś wiciowiec który jest możliwy również u malawijskich pyszczaków to do tego jeszcze trzeba byłoby dołożyć metronidazol. Miałem kiedyś podobny przypadek z tym gatunkiem, niestety ryby w sklepie karmione były ochotką i jednego z samców straciłem.
Na razie pozostań przy bactoforte i obserwuj czy zadziała , odchody zawsze muszą być czarne nie ciągnące jak pasmo, bo to wskazuje na albo pasożyty, albo wiciowce/nicienie albo zapalenie jelit spowodowane złym karmieniem.
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#8
Niestety chyba masz rację w-2 Sad Problem z samcem znów się pojawił, tym razem dziura w okolicach skrzeli ale "pod rybą" koło prawej płetwy bocznej Sad
Znów włożyłam bactoforte, dzisiaj 3ci dzien rana wyblakła i się goi. Dzisiaj idę, zgodnie z zaleceniami akwarysty ze sklepu, kupić bakterie i antychlor, ponieważ jak stwierdził powodem może być "kranówa" dolewana do akwarium.
Wodę podmieniam często ostatnio raz na 6 dni - przy antybiotyku raz na 3 dni.
Co do złego karmienia... hm... ten samiec prawie nic nie żre. Raz tylko zaobserowałam, że nasypaną spiruline wyplynął i zjadał z powierzchni wody, gdy schowałam się w kąt ciemnego pokoju.
W jakim preparacie mogę kupić ten metronidazol lub skąd go wziąć (on jest tylko na receptę przecież)?
Labidochromis caeruleus 1+3
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#9
(27-11-2012, 11:41 AM)rojna napisał(a): W jakim preparacie mogę kupić ten metronidazol lub skąd go wziąć (on jest tylko na receptę przecież)?

Jeśli nie masz dostępu do czystego, to możesz zastosować Protosol Zooleka (stary Aquasan).
"Ludzie to największe ścierwo tego świata."
-------------------------------------
[Obrazek: 1procent-waw-pl.png]
-------------------------------------
[Obrazek: sa.png]
 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
#10
Wydaje mi się że sprzedawca z zoologicznego trochę naciąga by coś sprzedać ale czy pomoże to już chyba sam w to nie wierzyWink Lepiej zainwestować w kubełek by poprawić filtrację niż lać bakterie które i tak nie mają substratu by na nim się osadzić a same podłoże w akwarium to mało, do tego póki co proponowałbym test na NO3 który wyjaśni czy filtracja prawidłowa- przyda się na przyszłość bo 4 sztuki ryb w 112 l przy podmianach regularnych raczej nie spowoduje katastrofy azotanowej. Co do uzdatniacza to zgoda, przy podmianach wody powinno się używać bo różne świństwo z kranu czasem leci.
Jeśli chodzi o metronidazol to albo w aptece -znajoma aptekarka, lub dobry lekarz który wypiszeWink jednak uważam że ten z apteki słabo rozpuszcza się w wodzie. Jednak najłatwiej dostępny to protosol zooleka (w zoologicznym) z tym że jest to metronidazol płyn plus kilka innych leków razem, a czysty metronidazol to PROTOCAPS (dawny aquasan-S) też zooleka. Najlepiej rybę oddzielić jeśli pozostałe nie chorują.


 
Odpowiedz
Podziękowania złożone przez:
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości