(04-11-2012, 18:38 PM)Christo napisał(a): Czytałem gdzieś, o szkodliwości martwych bakterii nitryfikacyjnych, ale uznałem to za bujdę.
I co? każda dłuższa przerwa w dostawach prądu miałaby się kończyć wymianą wszystkich gąbek na nowe. W moim wypadku to rzeczywiście zrobiłyby się koszta i sam bym się wziął za recykling.
Pytałem o źródła, bo kapitan Titanica też miał wieloletnie doświadczenie i myślał, że wie już wszystko…
ja nie uważam że wiem wszystko, a jedynie podaję swoje przykre doświadczenia. Jeżeli uważasz że to bujdy, bzdury nie musisz się do nich stosować, tym bardziej czytać.
Co do kapitana z Titanica, to on zlekceważył informacje meteo i dryfy gór lodowych na trasie o których wiedział. Wystarczyło wypłynąć 2-3 dni później. Nie wiem jakie miał doświadczenie w tym temacie.
Używanie gąbek przez 10 lat, wow. Nieźle.
Według mnie przy intensywnej filtracji (ryby silnie brudzące, pompy o dużej wydajności) to max. 1 rok. W moim akwarium np. z petrochormisami.
Z jednej strony napisałeś że:
"..Czytałem gdzieś, o szkodliwości martwych bakterii nitryfikacyjnych, ale uznałem to za bujdę.."
a później:
"..Dojrzałe gąbki są przenoszone z akwa do akwa w jak najkrótszym czasie żeby bakterie się nie podusiły.."
dlaczego?
Nie twierdze że po każdej przerwie w pracy filtra należy wymieniać gąbkę.
Polecam lekturę for i nie tylko na ten temat i tam okazuje się że ryby padają "po bujdach" w temacie wpompowania do akwarium martwej flory bakteryjnej i rozpoczętych procesów gnilnych.
Ten syfek z gąbek wydostaje się z gębek na zasadzie wypłukiwania poprzez głowicę. Sucha materia organiczna po wyschnięciu robi się pyłem. Wystarczy taka gąbkę mocno pościskać i "wytrzepać" nad suchym jakimś białym płótnem.
Ale w porządku, nie ma co bić piany zaraz powstanie OT.
Niech każdy robi według swojego uznania.