Korzonki dziś trafiły w końcu do NaOH, trochę dużo mi się sypnęło bo na garnek 5l gdzie wlałem 4l wody sypnąłem jakieś 100g NaOH, ale mam nadzieję że będzie OK .
|
Jako że kuracja z NaOH dobiegła końca i z żywicy zrobiło się mydełko to 2 tygodnie temu spłukałem to z grubsza i tu miałem problem bo nie było skąd załatwić HCl. Miałem możliwość kupna HCl 38%, ale to dość niebezpieczna zabawa rozcieńczać stężony kwas dymiący więc poszukałem zastępczego.
Kupiłem kwas octowy 80% jedyna wada że dość śmierdzi. Rozcieńczyłem go w wodzie 1:9 kwas:wody i sobie leżakuje tak 2 tydzień.
Za 2 tygodnie mam nadzieję że jak wyciągnę z tego i korzeń wygotuję kilkakrotnie to wszystko już będzie OK i wykwity z żywicy znikną
Kupiłem kwas octowy 80% jedyna wada że dość śmierdzi. Rozcieńczyłem go w wodzie 1:9 kwas:wody i sobie leżakuje tak 2 tydzień.
Za 2 tygodnie mam nadzieję że jak wyciągnę z tego i korzeń wygotuję kilkakrotnie to wszystko już będzie OK i wykwity z żywicy znikną
17-02-2013, 14:51 PM
Podziwiam determinacje ludzi ktorzy bawia sie w preparowanie korzeni. Moze tez sie kiedys przekonam..
Pozdrawiam, Piotr >>(XXX)'>
Akwaria: 840 słone, 360 aklimatyzacja Monodactylus sebae do słonej wody, 200 azja roslinne, 160 axolotle córki, 60 Panaqolus, 42 roślinne, 25 krewetki
Akwaria: 840 słone, 360 aklimatyzacja Monodactylus sebae do słonej wody, 200 azja roslinne, 160 axolotle córki, 60 Panaqolus, 42 roślinne, 25 krewetki
17-02-2013, 16:20 PM
17-02-2013, 19:38 PM
Mi się tam nie śpieszy dlatego niech sobie moknie
14-03-2013, 16:51 PM
(17-02-2013, 16:20 PM)Christo napisał(a):(17-02-2013, 14:51 PM)peroxysom napisał(a): Podziwiam determinacje ludzi ktorzy bawia sie w preparowanie korzeni. Moze tez sie kiedys przekonam..
Podzielam pogląd, z tym że ja się chyba nigdy do tego nie przekonam
Też kilka razy preparowałem korzenie rodzime z rzek i stawów ...i tylko gnijące kłody miałem. Rozumiem gałązki olchy, dębu czy buku, ale korzenie lepsze prosto z ziemi preparować niż z wód gdzie sobie nasiąkały różnościami.
Polecam nie korzenie ale rozgałęzione konary drzew owocowych -sprawdzone i nawet zbrojniki lubią to skubać.
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
14-03-2013, 19:54 PM
(14-03-2013, 16:51 PM)novi napisał(a):(17-02-2013, 16:20 PM)Christo napisał(a):(17-02-2013, 14:51 PM)peroxysom napisał(a): Podziwiam determinacje ludzi ktorzy bawia sie w preparowanie korzeni. Moze tez sie kiedys przekonam..
Podzielam pogląd, z tym że ja się chyba nigdy do tego nie przekonam
Też kilka razy preparowałem korzenie rodzime z rzek i stawów ...i tylko gnijące kłody miałem. Rozumiem gałązki olchy, dębu czy buku, ale korzenie lepsze prosto z ziemi preparować niż z wód gdzie sobie nasiąkały różnościami.
Polecam nie korzenie ale rozgałęzione konary drzew owocowych -sprawdzone i nawet zbrojniki lubią to skubać.
Ja tam biorę drewno wyłącznie z wody, nigdy z lądu. Piszę ogólnie: drewno, bez względu na to jaka to część drzewa. Jak od leżakowało swoje (w wodzie), to nigdy nie ma problemu, nawet z korą jest ok. Jakichkolwiek większych prac typu "przygotowanie drewna świeżego" kompletnie sobie nie wyobrażam, skoro jest gotowe do podjęcia
14-03-2013, 20:28 PM
Czyli wszystko zależy od czystości wód, skad pozyskujemy korzenie...To fakt.
Ale ile mamy czystych rzek w okolicy??
Ale ile mamy czystych rzek w okolicy??
"Jeśli na tej planecie istnieje magia, można ją dostrzec w wodzie..." (LOREN EISELEY)
14-03-2013, 20:46 PM
A ile mamy czystych terenów zielonych?
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
14-03-2013, 21:30 PM
(14-03-2013, 20:28 PM)novi napisał(a): Czyli wszystko zależy od czystości wód, skad pozyskujemy korzenie...To fakt.
Ale ile mamy czystych rzek w okolicy??
100% drewna w bańkach mam z Narwi (po połączeniu z Bugiem) i z Wisły (za Warszawą). Nie bardzo wiem co ma czystość rzek do stopnia zakonserwowania drewna...
Browsing: 1 gości