Liczba postów: 2,064
Liczba wątków: 149
Dołączył: Aug 2014
Reputacja:
8
Pod względem upartości mężczyźni też czasem potrafią być gorsi
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,364
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
(05-10-2016, 16:51 PM)margin napisał(a): A nie zakładaliście panowie wszystkowiedzący, że ta ryba po prostu w coś przy...ała ?
Oko wprawdzie straci, ale żyć będzie. Miałam taką boliwijkę, żyła bez jednego oka 4 lata i wychowała kilka rzutów narybku.
Zawsze można spróbować, czasem warto powalczyć, a baby (przepraszam : kobiety) są uparte jak cholera.
Margin, niestety uraz mechaniczny nie spowoduje takiego obrzęku oka. To jest infekcja działająca wewnątrz i płyny gromadzące się w środku wypchnęły oko.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 2
Dołączył: Sep 2012
Reputacja:
3
Ruki, pożyjemy, zobaczymy. Wydaje mi się, że przy infekcji wewnętrznej cała ryba byłaby opuchnięta, a tu jest krwiak na oku.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 12,364
Liczba wątków: 353
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
90
Jeżeli nadmiar płynów trafił do oka to cała ryba niekoniecznie musi napuchnąć. Często też płynu nie jest na tyle dużo by go wystarczyło by objąć całą rybę- patogeny muszą objąć wątrobę lub nerki. Dlatego tym bardziej nie należy łączyć "pop eye" z puchlinią czy posocznicą.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Podziękowania złożone przez: