Liczba postów: 1,058
Liczba wątków: 93
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
1
Sam ustaliłem, niestety mam same samce ;/
Do bańki 60x40x30 bym ich nie wpuszczał, bo to dość duży Nannostomus jest. Wg mnie minimum to 80x35x40cm akwarium- oczywiście może być płytsze. I do takiej bańki 10 sztuk możesz wpuścić
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 268
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
No to nie fart
ale teraz tylko samice poszukać wystarczy
Powiadasz ze akwa za małe, trochę szkoda myślałem że 2,9 cm pierdki się w tym nie pozabijają. No cóż nie fart
może zrobię coś takiego jak Killjusz w tym szkiełku (Projekt Boraras)
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 4,260
Liczba wątków: 90
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
15
Odkopię troszkę bo rok już nikt tu nic nie dawał.
Nannostomusy mortenthaleri mam w baniaku od marca. Miłaem ich około 15-tu szt.(chyba) na chwilę obecną zostało 13szt i jedna która została odłowiona z powodów zmian skórnych i jest w szpitalu , po leczeniu bactoforte (nic nie pomogło) z tz. pleśń na grzbiecie przybrała , teraz podaje Formisol.
Ale nie o chorobach chciałem pisać.
Dwa miesiące temu próbowałem rozmnożyć lecz bez efektów. Samiec z trzema samicami był w kostce 35 litrów przez trzy tygodnie , parametry im zrobiłem Ph- 5.5-6.0 twardości zerowe , w baniaku była włożona ogromna paprotnica i nic
A od wczoraj w 450-tce harce nie z tej ziemi. Pierwszy raz widziałem tak intensywne ubarwienia samców oraz takie tańce.
W mojej gnojówce ciężko o dobre zdjęcie drobnoustków i dlatego foty dają dużo do życzenia.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 1,058
Liczba wątków: 93
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
1
Łojciec jak chcesz je rozmnożyć to następnym razem spróbuj zejść z pH 4,5 i żadnego sztucznego oświetlenia- wystarczy dzienne.
Być może dadzą radę wtedy
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 4,260
Liczba wątków: 90
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
15
Niestety ale byłem zmuszony przeczytać cały wątek od początku , bo mam problemy podobne do poprzedników.
Od jakiegoś czasu zaczęły padać mi Mortenthaleri. Mam je 1.5 roku. Najpierw jedna szt ... potem znowu jedna a w ostatnim tygodniu cztery.
Objawy podobne jak u ziemiana , ryba traci kolory staje się mało ruchliwa w końcu pada. Dwa osobniki miały dziwnie zadarte łuski na brzuchu. Reszta ryb w baniaku bez problemu.
Mam małe podejrzenia co do karmienia. Otóż człowiek leniwy i bardziej przykładałem się do diety dla pielęgnic (mrożonki) a płatki roślinne wpadały do akwarium jak mi się przypomniało. Byc może układ pokarmowy nie radzi sobie za bardzo z pożywieniem mięsnym i po czasie wychodzą takie problemy.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 291
Liczba wątków: 19
Dołączył: Feb 2015
Reputacja:
3
Mi się udało "wyleczyć" dwa osobniki z 3 sztuk które w podobny sposób zaczęły się dziwnie zachowywać. U mnie jedzą żywe + pokarm hikari dla dyskowców i pielęgnic.
Pierwsza sztuka miała eksperymentalną kurację w soli
niestety zgon.
A co do wyleczenia pozostałych odłowiłem je i całkowicie eksperymentalnie( i tak jak miały zdechnąć to im nie zaszkodzi) przerzuciłem do zbiornika przygotowanego dla nich do tarła gdzie ph jest na poziomie 4.2 - 4,5. Po 2 dniach ryby odzyskały kolor i przestały im sterczeć łuski.
Teraz od przeszło 1,5 miesiąca dalej żyją i mają się dobrze. Zyją dalej w ogólnym akwarium i przy ph 5,5 - 5,8.
Podziękowania złożone przez:
Liczba postów: 4,260
Liczba wątków: 90
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
15
Mam akwarium z kwasem około 5ph , więc spróbuję twej metody .
Podziękowania złożone przez: