17-12-2013, 09:49 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2013, 10:04 AM przez dariustattoo.)
mamy akwarium w okolicy gdzie mozna zaobserwowac dorosle cytrynowe i inne duze pielegnicowate....no i te ryby maja guzy prawie tak duze jak te mutanty... flowerhorny.... pytanie czy to wina moze tego ze zbiornik za duzy bo chyba tak nie powinno sie trzymac.... 100 000 l chyba ma ...czy moze skazenie srodowiska miejsc pochodzenia tych ryb ma na to wplyw??????????????????? no bo skad takie okropnosci na glowach... jak to czyste rasy... nie jakies tam mieszance??????
czesc Rafal.... ja nawet chyba tu pozostane....bo lubie fantastyke a i tu mozna sporo poczytac w tej dziedzinie.... hi hi hi
to moja oblesna zdeformowana rybka
Chyba wszystko w temacie zostało już tu, na forum, ale i w wielu innych miejscach powiedziane. Argumenty za, i przeciw. Każdy ma swoje racje i nikt nikogo nie przekona do swoich - my też nie zamierzamy.
Jako team Cichlidae.pl chcemy podkreślić naszą dezaprobatę dla takiego postępowania z rybami, stąd cała akcja i [być może] kontrowersyjny baner. Nie oznacza to jednocześnie, że mamy zamiar wyrzucać kogokolwiek z forum za to, że hoduje takie ryby.
Co się tyczy pojęcia "bestialstwo" to nie tylko mieliśmy tu na myśli tworzenie krzywych, czy zniekształconych ryb. Wg nas jest to otwarta napaść na cuda natury, jakimi są prawdziwe pielęgnice. Choć mieliśmy się nie powtarzać, to napiszemy raz jeszcze - nie ma sensu krzyżowania i tworzenia nowych odmian "rękami" człowieka, skoro w naturze występuje ponad 2000 gatunków tych ryb w niemal każdym kolorze, kształcie i o innym zachowaniu!
Jednocześnie prosimy i tych, którzy są za, i tych, dla których są to karykatury pielęgnic, aby wstrzymali się od wynajdywania kolejnych argumentów, bo taka dyskusja doprowadzi do oczywistej sytuacji, w konsekwencji której wszyscy będziemy czuli niedosyt i niesmak zarazem.
Jedyne co pozostaje nam (Teamowi Cichlidae.pl oraz miłośnikom wyłącznie naturalnych form pielęgnic) sobie życzyć to to, żeby kiedyś przynajmniej ułamek osób, które obecnie są zwolennikami Flower Hornów czy Papuzich, zajmie się hodowlą/ochroną gatunków, które może nie są takie kolorowe i na pewno nie mają tak okazałych guzów czołowych, ale są zagrożone w naturze wyginięciem, bądź już wymarły, tak jak ma to miejsce w przypadku pielęgnic z Madagaskaru czy z Jeziora Wiktorii.
Myślimy, że wówczas świat stanie się trochę lepszym i mniej egocentrycznym miejscem.
