PiotrK .
11. W sklepie widziałem piękne, kolorowe ryby pod nazwą pielęgnica papuzia, a w zbiorniku obok jeszcze bardziej niesamowite, opisane jako "pielęgnica flowerhorn". Czy mogę wpuścić je do swojego zbiornika?
Odp.: Zdecydowanie odradzamy. Pielęgnice papuzie, jak i tzw. flowerhorny to ryby "stworzone" przez ludzi, czyli krzyżówki dwóch (lub czasem więcej) różnych gatunków pielęgnic. Choć mogą się one podobać (?), to w obydwu przypadkach mamy do czynienia z problemami. Pielęgnice papuzie to ryby zupełnie zdeformowane, nie mogące dobrze pobierać pożywienia (nie domykają im się pyski), o krzywych kręgosłupach, które uniemożliwiają im normalne pływanie. Co gorsza, hodowcy "produkujący" te ryby na farmach w Azji, aby je "uatrakcyjnić" wstrzykują im pod skórę różnorakie barwniki - tak, te kolorowe wzorki to nie efekt hodowli, tylko strzykawki. Bolesny i szkodliwy zabieg uszkadzający delikatną skórę ryb - nie popieramy takiego podejścia do hobby. W przypadku flowerhornów sprawa jest o tyle trudna, że to ryby bardzo agresywne i duże - należy mieć pod uwagę, że mogą być niebezpieczne dla innych mieszkańców zbiornika, poza tym tak na prawdę nie wiadomo z czego są one "tworzone". Nienaturalne rozmiary guzów czołowych i inne cechy tych ryb mogą również tworzyć podejrzenia, że przy ich "produkcji" są używane różne nieetyczne metody. Nie polecamy polegać na argumentach zwolenników tych stworzeń, że to "modyfikacje natury" identyczne z tworzeniem ras psów - w przypadku psów mamy do czynienia z selekcją osobników o pożądanych cechach w obrębie jednego gatunku, a u omawianych pielęgnic - krzyżowaniu odrębnych gatunków, co jest zupełnie inną sytuacją.
Poza tym wszystkim pamiętajmy, że słodkie wody Ameryki Centralnej i Południowej oferują taką masę przeróżnych gatunków Cichlidae, o różnych kształtach, kolorach, wielkościach i charakterach, że nie ma najmniejszej potrzeby sięgania po coś, co stworzył człowiek. Zamiast ekscytować się chińskimi wzorkami namalowanymi na boku pielęgnicy papuziej lepiej umieścić w swoim akwarium jakiś gatunek, który w naturalnym środowisku jest zagrożony, ma ciekawe zachowania, albo jest po prostu piękny. To wszystko oferują pielęgnice i nam winno pozostać to podziwiać, nie "ulepszać".
Ten tekst jest sygnowany przez ciebie.
Dlatego do ciebie się czepiłem. ;-)
Przepraszam cię ale ile flowerhornów odchowaleś?
Ile wyselekcjonowałeś? I co o tym wiesz na pewno?
(to tak do wszystkich przeciwników, nie tylko do ciebie Piotrze).
Ja własnym doświadczeniem mogę zaświadczyc że większośc gatunków pielęgnic krzyżuje się bezproblemowo w warukach akwariowych i nie jest to żadnym kłopotem. Tylko i wyłącznie selekcją osobników mozna dojśc w hodowli do efektów widocznych na zdjeciach powyżej i nie potrzeba do tego strzykawek, próbówek itp. Dla mnie moje rybki są jak
Mnie też wpienia jak idę do sklepu i to renomowanego, a tam pływa krzyżówka papuziej i ksantorycznej zebry podpisane pielęgnica. Albo jak pływa w sklepie trimaculatum i to też nie do końca czystej krwi, podpisane Flowerhorn.
Takim hybrydom w handlu to i ja jestem przeciwny.
Tak na marginesie. U niektórych odmian jak King kamfa Im wiekszy guz tym lepiej.
Dla mnie bajka.