[Killifish]

Widzę Panowie, że jednak nie rozumiecie podstaw. Pisze o tym, że dzięki temu, że na Euro, pobudowano autostradę, zarabiam więcej i więcej zarabia wielu, są kolejne miejsca pracy itd. Piszę też, że ten przysłowiowy tysiąc zarobiłem już kilka razy, od chwili gdy pojawił się w temacie, ktoś inny zarobił go w godzinę, inny w tydzień. Ja doskonale rozumiem, że każdy z Nas zapłaci za to Euro, każdy z Nas zapłaci za autostradę, ale dzięki temu, że są te drogi, szybciej za to zapłacimy. Rozwój kosztuje.
Akurat działam w branży budowlanej szeroko pojętej i wiem ile się budowało 10 lat temu a ile teraz.
Co do polityków: nie trzeba być ekonomistą aby przewidzieć kryzys, to że Euro będzie kosztować.

Membe - akurat znam się na tym co pisze, akurat zajmuje się budownictwem, nie martwię się o klienta, bo klient szuka mnie, daje pracę, myślę, no ale widzę, że nie strzeliłeś z argumentami, zatem postaraj się bardziej.

[Dawid]

Krótkie zobrazowanie do słów które napisałem wcześniej:

Jak to mawiał ś.p. profesor Friedman, są cztery sposoby wydawania pieniędzy:
1. ktoś wydaje swoje pieniądze na cudze potrzeby (wtedy podchodzi do wydatków najbardziej racjonalnie)
2. ktoś wydaje swoje pieniądze na swoje potrzeby (wtedy podchodzi do wydatków również w miare racjonalnie)
3. ktoś wydaje nieswoje pieniądze na swoje potrzeby (tu dochodzi do nadużyć)
4. ktoś wydaje nieswoje pieniądze na nieswoje potrzeby - to najgorsza możliwa opcja, w której dochodzi do największego marnotrawstwa pieniędzy - z ta opcją mieliśmy doczynienia przy organizacji Euro, gdy pieniądze publiczne (czyli kasa zabrana obywatelom) zostały wydane na publiczne cele - czyli nikt tu się z pieniędzmi nie liczył, nikt nie ciał kosztów, wręcz przeciwnie. Z tej perspektywy to nawet nie dziwi, że przepłaciliśmy. No ale, żeby to nazywać od razu skucesem finansowym?

Milton Friedman:

[Killifish]

Jaki związek bezpośredni ma to z Euro? Macie tezę i pod nią podpinacie wszystko, a ja mówię kolejny raz: dziś znów zarabiam dzięki Euro. Chcecie udowodnić na siłę, że to katastrofa, wrzucacie kolejne linki oderwane od tematu, bo pokazujące tylko mechanizmy a nie pokazujące realiów. Jak już pisałem, warto wstać do monitora.

Każdy czytający wyrobi sobie zdanie.


Myślę, że możemy zamknąć temat. Nikt nic nowego nie napisze a co raz bardziej pewne osoby odbiegają od tematu, chcąc domagogią udowodnić jedyną prawdę.

[Dawid]

Ja myśle, że temat może jeszcze trwać. Jeszcze napewno dużo rzeczy związanych z Euro się wydarzy, pojawią się nowe informacje. Killifish, tak jak mówiłem, ja Cię nie zamierzam przekonywać do niczego, szanuję Twoje zdanie, choć sam mam inne. Moją intencją jest właśnie wyrazenie swojego zdania.

Nie wszystko z czym się nie zgadzasz jest demagogią. Nazywanie poglądów oponentów demagogią jest nieuczicwym zabiegiem propagandowym, szkodzącym dyskusji i niepotrzebnie podgrzewającym atmosfere.

A tu klejna wypowiedź Korwina Mikke o Euro i o zdałużeniu, tym razem z perspektywy 5 lat - bo tamta poprzednia była z 2005 roku, ta jest z 2012 roku:

[Killifish]

I to jest właśnie demagogia, te kolejne linki. Jak już pisalem, Ameryki to nie odkrywają. Twoje zdanie jeszcze mogę zrozumieć, ale i tak radzę spojrzeć na to trzeźwo i mieć własne zdanie oparte na własnych doświadczeniach.

Co się ma wydarzyć? Przecież będzie katastrofa, wybuchnie wojna domowa, po nowych drogach będą jeździć czołgi a na płytach stadionów powstaną obozy dla Tych, którzy dziś znów zarobili Taki, żart oczywiście, Ty to zrozumiesz ale kilku innych nie, zatem wolę napisać. Dla mnie temat zamknięty.
Kokokoko Euro spoko jadę na wieś tak głęboką, że mnie kryzys nie dopadnie, autostradą na dnie