05-09-2013, 15:18 PM
Akcje związane z tematem ochrony wód trafiają do środowiska kajakowego (faktycznie, stonka to nie są prawdziwi kajakarze, tylko najczęściej nawalone bydło w kajaku, bez urazy dla rogacizny). Choćby i na forum kajakowym pojawiają się odnośniki do akcji organizowanych np przez wędkarzy. Ale tak jak i w każdym środowisku, działa tak naprawdę bardzo wąska grupa i na niewielkim, dla siebie ważnym terenie.
A na przykład sprzątanie wielu rzek organizowane głównie wiosną i jesienią, to domena wielu kajakowych stowarzyszeń czy klubów. Ruda, Drawa, Rawka i wiele, wiele innych. Wiadomo, że usunięte każdorazowo kilkaset kg śmieci to kropla w morzu, ale zawsze coś. A wędkarzy jest po prostu duuuużo więcej niż kajakarzy (nawet licząc buractwo w kajakach), więc i są bardziej widoczni przy inicjowaniu większych akcji.
A na przykład sprzątanie wielu rzek organizowane głównie wiosną i jesienią, to domena wielu kajakowych stowarzyszeń czy klubów. Ruda, Drawa, Rawka i wiele, wiele innych. Wiadomo, że usunięte każdorazowo kilkaset kg śmieci to kropla w morzu, ale zawsze coś. A wędkarzy jest po prostu duuuużo więcej niż kajakarzy (nawet licząc buractwo w kajakach), więc i są bardziej widoczni przy inicjowaniu większych akcji.