[Christo]

Jakiś czas temu obsmarowałem na forum grzałkę Aqua-ela. Tzn napisałem prawdę - syczenia, trzaski, zwarcia, mruganie kontrolki. Uznałem ją za niesprawną i niebezpieczną, poszła w kąt, ale jej nie wyrzuciłem, miała zostać dawcą kabla.

W święta wziąłem się trochę za robotę. Postawiłem kolejne akwaria, ale okazało się że skończyły mi się Jagery. Miałem jeszcze RT-2 + sprawne stare grzałki bez termostatu, ale także okazało się że jeden działa, drugi czasem działa a czasem nie działa, a trzeci w ogóle nie działa Przypomniałem sobie, że mam jeszcze tamtego Aqua-ela. Włączyłem na sucho - działa. Zainstalowałem w akwarium bez ryb, na wszelki wypadek tak aby "główka" wystawała z wody. Wolałem też nie kręcić już termostatem żeby czegoś nie zepsuć. Od tygodnia grzałka działa bez zarzutu. Trzyma temperaturę, włącza i wyłącza się w regularnych odstępach czasu, kontrolka nie mryga/przerywa, nie widać wilgoci w środku.

Dzisiaj przyszedł do mnie Jager. Grzałka do której mam największe zaufanie. Stara, używana, zielona, oczywiście sprawna. Data pierwszego zakupu z pudełka: 8.12.1990
I mam dylemat bo nie wiem którą włożyć do akwarium...

A tak poważnie. Opiszcie swoje negatywne doświadczenia z Aqua-elem. Myślę, że przyda się wielu akwarystom dokonującym zakupu, bo to chyba najpopularniejsza marka w Polsce.

Czy było to ugotowanie czy porażenie prądem? Inne.
Jaki model? (moja to Comfort-zone)
Po ilu latach eksploatacji?
Czy grzałka była w pełni zanurzona?
Inne okoliczności awarii. Co kto pamięta.