[Darek]

Rozumiem, że jeśli wśród zdarzeń, za które ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność w ramach OC w życiu prywatnym, są wymienione jedynie przykładowe sytuacje (użyto skrótu "m.in.") to w sytuacji nas interesującej (zalanie - niezależnie od tego, czy akwarium pękło i dlaczego, ewentualnie się rozszczelniło, ewentualnie nastąpił wyciek z filtra) ubezpieczenie jest do wyegzekwowania? Właściwie czemu nie skoro jest to katalog przykładowy, a szkody nie wyrządzono umyślnie. Czy dobrze myślę, że podobnie byłoby, gdybym w czasie podmianki z akwarium wypadła rura doprowadzająca świeżą wodę i woda zalała sąsiada?

OC odnosi się do zdarzeń wyrządzonych przez ubezpieczonego bez znaczenia, czy umyślnie, czy nie.
Jeżeli wypadnie rurka na skutek potrącenia jej przez nas, jak najbardziej takie zdarzenie podlega ochronie OC, ale jak wypadnie na skutek nagłej zmiany ciśnienia wody w instalacji to może się okazać, że się do tego nie przyczyniliśmy, nie ma ciągu przyczynowo skutkowego i ten przykład pokazuje dokładnie, jak ważnym czynnikiem jest prawidłowe formułowanie roszczeń. 
Zalany sąsiad, jako poszkodowany powinien zgłosić szkodę do swojego ubezpieczyciela i wskazać nas jako sprawcę, a ten regresować do naszego, ponieważ nasze ubezpieczenie obejmuje obszar zgodny z zakresem ubezpieczenia. Najczęściej nasze mieszkanie. I to jest przykład na brak ciągu przyczynowo skutkowego, który przerywa granica obszaru ubezpieczenia. Jeżeli sąsiad nie ma ubezpieczenia, zgłasza z nr naszej polisy do naszego ubezpieczyciela, ale w takim przypadku jest traktowany po macoszemu i tu ważnym jest, żeby w protokole szkody ująć wszystkie skutki, najlepiej z kosztami ich usunięcia.  Temat długi i pokręcony jak Amazonka