Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: ubezpieczenie mieszkania (własnego i sąsiada) od zalania wodą z akwarium
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Nie znalazłem na forum tego tematu, a jest on ważny zapewne dla większości akwarystów, którzy mają więcej niż kilkadziesiąt litrów wody w akwarium. 

Szukam takiego ubezpieczenia, które obejmowałoby:
1. szkody w moim mieszkaniu spowodowane nie tylko pęknięciem akwarium (co jest najczęstszym sformułowaniem z OWU i takie, jak się okazało, jest  w moim dotychczasowym ubezpieczeniu), ale także rozszczelnieniem, czy wylaniem wody wskutek awarii filtra - kojarzę, że kiedyś widziałem zapis "zalanie wodą z akwarium" co mogłoby obejmować te sytuacje;
2. szkody, które wyrządzę sąsiadom zalewając im mieszkanie, a więc ta częśc ubezpieczenia, która mieści się w tzw. odpowiedzialności cywilnej.

Czy możecie sprawdzić jakie Wy macie postanowienia w ogólnych warunkach ubezpieczenia? Może ktoś się doubezpieczył specjalnie w związku z akwariami?
(26-03-2020, 20:43 PM)bernard napisał(a): [ -> ]Nie znalazłem na forum tego tematu, a jest on ważny zapewne dla większości akwarystów, którzy mają więcej niż kilkadziesiąt litrów wody w akwarium. 

Szukam takiego ubezpieczenia, które obejmowałoby:
1. szkody w moim mieszkaniu spowodowane nie tylko pęknięciem akwarium (co jest najczęstszym sformułowaniem z OWU i takie, jak się okazało, jest  w moim dotychczasowym ubezpieczeniu), ale także rozszczelnieniem, czy wylaniem wody wskutek awarii filtra - kojarzę, że kiedyś widziałem zapis "zalanie wodą z akwarium" co mogłoby obejmować te sytuacje;
2. szkody, które wyrządzę sąsiadom zalewając im mieszkanie, a więc ta częśc ubezpieczenia, która mieści się w tzw. odpowiedzialności cywilnej.

Czy możecie sprawdzić jakie Wy macie postanowienia w ogólnych warunkach ubezpieczenia? Może ktoś się doubezpieczył specjalnie w związku z akwariami?
Ja mam ubezpieczone biuro przed zalaniem wodą z akwarium - ale nie czytałem co jest napisane w warunkach, a biuro mam na parterze - Warta.
Dzisiaj za dużo piw wypiłem ale jutro opisze ci jakie ja miałem ubezpieczenia i związane z nimi przyjemności Wink
Ja również mam ubezpieczenie od zalania sąsiadów. Pieniądze nie duże, a człowiek śpi jakoś spokojniej Smile. Nie pamiętam jednak czy obejmuje ono również szkody w moim mieszkaniu. Musiałbym poszukać tego ubezpieczenia.
Pytanie tylko, czy faktycznie macie to ubezpieczenie, czy tylko tak powiedział agent? Smile Ja też dotychczas słyszałem, że wszystko jest ok, ale jak dokładnie poczytałem, to nabrałem wątpliwości...
Jeśli nie masz na piśmie wyraźnie napisane co obejmuje zakres ubezpieczenia to tego nie ma. W sensie ubezpieczenie nie obejmuje.
U mnie w ubezpieczeniu (PKO BP), zarówno tyczy się mojego mieszkania jak i w ramach "OC w życiu prywatnym", jest takie sformułowanie: "zalaniu wodą pochodzącą z urządzeń domowych lub uszkodzonego akwarium". Zatem zarówno pęknięcie jak i rozszczelnienie się liczy jako uszkodzenie, ale i kwestia filtra powinna się zawrzeć w urządzeniach domowych Wink
W miarę trzeźwy jestem więc pisze Wink

Otóż ja od ładnych kilku lat ubezpieczam mieszkanie pod kątem właśnie zalania przez pęknięte akwarium.

Miałem sytuację taką już nie raz i za każdym razem problem z odzyskaniem jakichkolwiek pieniędzy. 

Pierwsze pęknięte akwarium w słupku zniszczyło mi około 5m2 paneli. Ubezpieczalnia oczywiście stwierdziła że panele nie są na tyle uszkodzone aby wypłacić odszkodowanie itp itd. Kilka pism które wysłałem pomogło i firma wypłaciła mi całe 180pln za 5m2 paneli!!! Normalnie debile. Pokój 24m2 panele na środku wybrzuszone , a oni mi płacą za pięć metrów. Późniejsze pisma już nic nie wskórały i pogodziłem się z tym. Jedynie pozostał mi sąd , ale się nie zdecydowałem.

Po trzech latach w pokoju pęka mi zbiornik 120 litrów (z tej samej serii jak ten wcześniejszy) Zalane zostają panele w podobnym rozmiarze. 
Zgłaszam szkodę do ubezpieczalni , i ... dostaje odmowę wypłaty odszkodowania. ? ? ?
Otóż w zgłoszeniu napisałem iż akwarium pękło "samoczynnie" w nocy i zalało pokój!!! 
No i jak myślicie do czego likwidator się przyczepił? 
Do słowa "SAMOCZYNNIE" ... Otóż w regulaminie nie ma wypłaty szkody za samoczynnie pęknięcie akwarium Big Grin Szkoda może zostać uznana jeżeli Pan przez przypadek uderzył w szybę , jeżeli dziecko walnęło piłką podczas zabawy ... Ręce mi opadły.
Wspiąłem się na wyżyny mojej wyobraźni i odpisałem im iż . 
- Szkło nawet po uderzeniu może pęknąć lub odkształcić się po kilku godzinach , akwarium stoi przy drzwiach i mógł ktoś właśnie drzwiami w ciągu dnia je uszkodzić , po za tym mieszkam na terenie zagrożenia szkodami górniczymi i akwarium mogło pęknąć po tąpnięciu ... 
Ogarneli moje wypociny po czym wypłacili mi 680 zł Smile

Także ostrzegam przed braniem ubezpieczenia w firmie Kogucik! Tak jak ja w pierwszej sytuacji jak i dokładnym przeczytaniem warunków ubezpieczenia podczas zgłaszania szkody.
Ja mogę napisać, że z mojego wieloletniego doświadczenia w likwidowaniu szkód spowodowanymi zalaniami spotkałem się z takimi absurdalnymi sytuacjami, że szkoda słów. Np, zgłaszałem do PZU 4 spalone pompy elektryczne w 4 różnych adresach, ale w obrębie jednej wspólnoty. 4 takie same protokoły, trafiły do 4 różnych osób, a te zażądały różnych dokumentów. Każda innych. Oczywiście były duże rozbieżności w uznaniu roszczenia....
Ja jak piszę protokół to niestety muszę podać przyczynę, skutki, sposób likwidacji, załączyć kosztorys itp. Zawsze w przypadku zalań zlecam konieczność osuszania i ozonowania pomieszczeń w związku z możliwością wystąpienia pleśni a w konsekwencji zagrzybienia, co może być szkodliwe dla zdrowia i życia osób przebywających w tym lokalu. 
Z przypadkiem pękniecia akwarium jeszcze nie miałem do czynienia, ale jeżeli byłoby to OC ( można śmiało napisać że uszkodzenie mechaniczne z winy ubezpieczającego), czy innej polisy ( tu juz lepiej nie pisać przyczyn wskazujących na przyczynę zdarzenia), to napisałbym np:
W dniu .... na skutek pęknięcia szyby ( ew rozszczelnienia akwarium) doszło do zalania mieszkania. Podczas oględzin stwierdzam zalanie pomieszczenia ( np pokój dzienny) gdzie na skutek wycieku wody doszło do zawilgocenia paneli podłogowych i ich trwałego, nieodwracalnego uszkodzenia. ew opisać inne zalane elementy. Pod posadzką zalega woda.
Pomiarów zawilgoceń dokonano przy użyciu higrometru CEM.
W związku z zalaniem należy koniecznie osuszyć  i ozonować zalane pomieszczenia, ponieważ istnieje możliwość wystąpienia pleśni a w konsekwencji zagrzybienia, co może być szkodliwe dla zdrowia i życia osób przebywających w tym lokalu. 
Zalecenia: Należy naprawić uszkodzony zbiornik, wymienić wszystkie panele w celu ujednolicenia i zlikwidować pozostałe skutki zalania.
Do szkody dołączyć kosztorys. 
Zaprosić na pomiary firmę zajmującą się osuszaniem pomieszczeń i poprosić o protokół z oględzin, a także o osuszanie i ozonowanie bezgotówkowe na zasadzie cesji umowy o ubezpieczeniu. 
Poprosić szklarza o wycenę. Poprosić studio aranżacji akwariów o wycenę odbudowy zbiornika. Poprosić firmę remontową o ofertę na likwidację skutków zalania z kosztorysem.
U mnie wypłaty odszkodowania zaczynają się od od 4 tyś, bo tyle kosztuje osuszanie podposadzkowe, ale to stolica i ceny mogą być wyższe...
Oczywiście trzeba dokładnie przestudiować zakres ubezpieczenia, żeby to co napiszemy w protokole zgłoszenia, zawierało się w ramach ubezpieczenia.
Ubezpieczalnia prawie zawsze przyzna nam tak zwaną kwotę bezsporną, ktora w ich mniemaniu zaspokoi roszczenie, ale wcale nie musimy się z tym zgadzać i zawsze możemy napisać odwołanie. 
Trochę tego naprzerabiałem... Obecnie mam ponad 3000 dokumentów dotyczących szkód w wyniku zalania i wypłaty dla poszkodowanych odszkodowania od 6000, do ponad 1200000 za zalanie budynku na skutek intensywnych opadów, gdzie zalało halę garażową na 2 poziomach, szyby windowe i windy, pomieszczenia separatorów, przyłączy wodnych i rozdzielni elektrycznych i ppoż.
Miałem tylko jedną odmowę wypłaty odszkodowania, ale to było u poszkodowanego, który był likwidatorem szkód motoryzacyjnych i zgłosił szkodę według swojego schematu, a ponieważ ja też napisałem protokół to w wyniku rozbieżności treści dokumentów przyszła odmowa.
Czyli istotne jest nie tylko to co jest napisane w OWU, ale też to w jaki sposób opiszemy szkodę. Zasadą jest, że ubezpieczyciel będzie dążył do ograniczenia swojej odpowiedzialności i jeśli tylko znajdzie podstawę odmówi przyznania odszkodowania. Nieświadomość może ułatwiać spokojny sen, ale bywa przykra, kiedy dochodzi do zalania, a ubezpieczyciel mówi, że za to nie odpowiada. Stąd ten wątek, aby szukać rozwiązania bezpiecznego dla nas. 
Podzielcie się jakie macie zapisy w umowach, które dają większą ochronę ubezpieczeniową. A może jakaś firma oferuje specjalne ubezpieczenia "dla akwarystów"
Stron: 1 2 3