27-03-2020, 18:44 PM
W miarę trzeźwy jestem więc pisze
Otóż ja od ładnych kilku lat ubezpieczam mieszkanie pod kątem właśnie zalania przez pęknięte akwarium.
Miałem sytuację taką już nie raz i za każdym razem problem z odzyskaniem jakichkolwiek pieniędzy.
Pierwsze pęknięte akwarium w słupku zniszczyło mi około 5m2 paneli. Ubezpieczalnia oczywiście stwierdziła że panele nie są na tyle uszkodzone aby wypłacić odszkodowanie itp itd. Kilka pism które wysłałem pomogło i firma wypłaciła mi całe 180pln za 5m2 paneli!!! Normalnie debile. Pokój 24m2 panele na środku wybrzuszone , a oni mi płacą za pięć metrów. Późniejsze pisma już nic nie wskórały i pogodziłem się z tym. Jedynie pozostał mi sąd , ale się nie zdecydowałem.
Po trzech latach w pokoju pęka mi zbiornik 120 litrów (z tej samej serii jak ten wcześniejszy) Zalane zostają panele w podobnym rozmiarze.
Zgłaszam szkodę do ubezpieczalni , i ... dostaje odmowę wypłaty odszkodowania. ? ? ?
Otóż w zgłoszeniu napisałem iż akwarium pękło "samoczynnie" w nocy i zalało pokój!!!
No i jak myślicie do czego likwidator się przyczepił?
Do słowa "SAMOCZYNNIE" ... Otóż w regulaminie nie ma wypłaty szkody za samoczynnie pęknięcie akwarium Szkoda może zostać uznana jeżeli Pan przez przypadek uderzył w szybę , jeżeli dziecko walnęło piłką podczas zabawy ... Ręce mi opadły.
Wspiąłem się na wyżyny mojej wyobraźni i odpisałem im iż .
- Szkło nawet po uderzeniu może pęknąć lub odkształcić się po kilku godzinach , akwarium stoi przy drzwiach i mógł ktoś właśnie drzwiami w ciągu dnia je uszkodzić , po za tym mieszkam na terenie zagrożenia szkodami górniczymi i akwarium mogło pęknąć po tąpnięciu ...
Ogarneli moje wypociny po czym wypłacili mi 680 zł
Także ostrzegam przed braniem ubezpieczenia w firmie Kogucik! Tak jak ja w pierwszej sytuacji jak i dokładnym przeczytaniem warunków ubezpieczenia podczas zgłaszania szkody.
Otóż ja od ładnych kilku lat ubezpieczam mieszkanie pod kątem właśnie zalania przez pęknięte akwarium.
Miałem sytuację taką już nie raz i za każdym razem problem z odzyskaniem jakichkolwiek pieniędzy.
Pierwsze pęknięte akwarium w słupku zniszczyło mi około 5m2 paneli. Ubezpieczalnia oczywiście stwierdziła że panele nie są na tyle uszkodzone aby wypłacić odszkodowanie itp itd. Kilka pism które wysłałem pomogło i firma wypłaciła mi całe 180pln za 5m2 paneli!!! Normalnie debile. Pokój 24m2 panele na środku wybrzuszone , a oni mi płacą za pięć metrów. Późniejsze pisma już nic nie wskórały i pogodziłem się z tym. Jedynie pozostał mi sąd , ale się nie zdecydowałem.
Po trzech latach w pokoju pęka mi zbiornik 120 litrów (z tej samej serii jak ten wcześniejszy) Zalane zostają panele w podobnym rozmiarze.
Zgłaszam szkodę do ubezpieczalni , i ... dostaje odmowę wypłaty odszkodowania. ? ? ?
Otóż w zgłoszeniu napisałem iż akwarium pękło "samoczynnie" w nocy i zalało pokój!!!
No i jak myślicie do czego likwidator się przyczepił?
Do słowa "SAMOCZYNNIE" ... Otóż w regulaminie nie ma wypłaty szkody za samoczynnie pęknięcie akwarium Szkoda może zostać uznana jeżeli Pan przez przypadek uderzył w szybę , jeżeli dziecko walnęło piłką podczas zabawy ... Ręce mi opadły.
Wspiąłem się na wyżyny mojej wyobraźni i odpisałem im iż .
- Szkło nawet po uderzeniu może pęknąć lub odkształcić się po kilku godzinach , akwarium stoi przy drzwiach i mógł ktoś właśnie drzwiami w ciągu dnia je uszkodzić , po za tym mieszkam na terenie zagrożenia szkodami górniczymi i akwarium mogło pęknąć po tąpnięciu ...
Ogarneli moje wypociny po czym wypłacili mi 680 zł
Także ostrzegam przed braniem ubezpieczenia w firmie Kogucik! Tak jak ja w pierwszej sytuacji jak i dokładnym przeczytaniem warunków ubezpieczenia podczas zgłaszania szkody.