23-06-2012, 09:25 AM
Powtórzę się. Ryby są jednymi z najtrudniejszych w znanej mi akwarystyce, właśnie z uwagi na swoją nieprzewidywalność, gwałtowność, wielkość i siłę fizyczną.
Z różnych względów - niekoniecznie powyższych - zrezygnowałem (pewnie czasowo) z ich hodowli. Teraz mam "agresywne" pielęgnice z innych biotopów. Nie będę wchodził w szczegóły, żeby nikogo nie urazić, ale przy nich psychicznie wypoczywam. Po szkole z Paratheraps/Vieja/Chuco, to bajka dla przedszkolaków.
Dobrym pomysłem jest odtworzenie środowiska naturalnego. Duże akwarium (dno min. 300x100cm) i sensowne zabudowanie aż do samej góry (rewiry takie, aby nie odławiać narybku - przynajmniej jego części), uwzględniające długość, ale też wysokość ryb. Pomimo zabudowanego jedynie dna, samica często "nieumiejętnie" korzysta z jego właściwości ochronnych (z materiałów fotograficznych wynoszę, że w swoim czasie Bernard poszedł we właściwym kierunku). Kolejną sprawą jest właściwe połączenie gatunków i równoczesne wprowadzenie docelowej obsady gatunkowej w bardzo młodym wieku. Potem kłania się właściwe odżywianie ryb.
Niczego nowego nie napisałem.
Rodzaje z uwagi na swój behawior wyłącznie dla doświadczonych akwarystów, szybko i trafnie odczytujących zachowania pielęgnic (odważnym gratuluję tych przepięknych ryb, jednocześnie szczerze współczuję). Ich hodowcom (posiadaczom ryb pow. 15-17 cm) życzę dużo zdrowia.
Z różnych względów - niekoniecznie powyższych - zrezygnowałem (pewnie czasowo) z ich hodowli. Teraz mam "agresywne" pielęgnice z innych biotopów. Nie będę wchodził w szczegóły, żeby nikogo nie urazić, ale przy nich psychicznie wypoczywam. Po szkole z Paratheraps/Vieja/Chuco, to bajka dla przedszkolaków.
Dobrym pomysłem jest odtworzenie środowiska naturalnego. Duże akwarium (dno min. 300x100cm) i sensowne zabudowanie aż do samej góry (rewiry takie, aby nie odławiać narybku - przynajmniej jego części), uwzględniające długość, ale też wysokość ryb. Pomimo zabudowanego jedynie dna, samica często "nieumiejętnie" korzysta z jego właściwości ochronnych (z materiałów fotograficznych wynoszę, że w swoim czasie Bernard poszedł we właściwym kierunku). Kolejną sprawą jest właściwe połączenie gatunków i równoczesne wprowadzenie docelowej obsady gatunkowej w bardzo młodym wieku. Potem kłania się właściwe odżywianie ryb.
Niczego nowego nie napisałem.
Rodzaje z uwagi na swój behawior wyłącznie dla doświadczonych akwarystów, szybko i trafnie odczytujących zachowania pielęgnic (odważnym gratuluję tych przepięknych ryb, jednocześnie szczerze współczuję). Ich hodowcom (posiadaczom ryb pow. 15-17 cm) życzę dużo zdrowia.
Pozdrawiam,
Darek
Darek