19-02-2015, 22:25 PM
Cześć.
Mam pytanie odnośnie tej "techniki" chowu ryb. Ludzie trzymają w ten sposób pyszczaki, jest to też sposób na rozłożenie agresji u strętwokształtnych, albo np arowan.
Ciekawi mnie czy dało by radę, trzymać tak duże pielęgnice, pawiookie, Jack dembsey etc. wygląda to super, ale czy ryby będą całe? U pielęgnic afrykańskich to działa, z tym, że one są o połowę mniejsze i o kilka razy słabsze.
Pod uwagę byłby brany zbiornik ok 1000l - 200x90x60h.
Co o tym sądzicie? Jakie warunki trzeba by było spełnić, aby takie kontrolowane przerybienie było możliwe. wiadomo, że nawet nie myślę tu o rozmnażaniu, czy odchowie młodych, chodzi o to, żeby dorosłe sztuki się nie pozabijały, a co najwyżej czasem przepychały, jak ma to miejsce w np malawi.
Wiadomo, że jeżeli ten pomysł miał by wypalić to jest potrzebna olbrzymia nadfiltracja, sump ok 200l, pewnei jakiś kubeł i jakaś filtracja biologiczna.
Jak myślicie, dało by się coś takiego zrealizować?
Mam pytanie odnośnie tej "techniki" chowu ryb. Ludzie trzymają w ten sposób pyszczaki, jest to też sposób na rozłożenie agresji u strętwokształtnych, albo np arowan.
Ciekawi mnie czy dało by radę, trzymać tak duże pielęgnice, pawiookie, Jack dembsey etc. wygląda to super, ale czy ryby będą całe? U pielęgnic afrykańskich to działa, z tym, że one są o połowę mniejsze i o kilka razy słabsze.
Pod uwagę byłby brany zbiornik ok 1000l - 200x90x60h.
Co o tym sądzicie? Jakie warunki trzeba by było spełnić, aby takie kontrolowane przerybienie było możliwe. wiadomo, że nawet nie myślę tu o rozmnażaniu, czy odchowie młodych, chodzi o to, żeby dorosłe sztuki się nie pozabijały, a co najwyżej czasem przepychały, jak ma to miejsce w np malawi.
Wiadomo, że jeżeli ten pomysł miał by wypalić to jest potrzebna olbrzymia nadfiltracja, sump ok 200l, pewnei jakiś kubeł i jakaś filtracja biologiczna.
Jak myślicie, dało by się coś takiego zrealizować?