Gupiki nieee
jak już, to platynki.
Nie straszne mówisz... mój kręgosłup już płacze na samą myśl
ale pewnie się skończy i tak na wielkim baniaku. I na szlaufie + wiadro + grzałka, kilka "kolejek". O moja podłogo
drżyj.
Delikatne. Ano właśnie. Pierwszy samczyk był delikatny, dobrze traktował swoją żonkę, ale się szybko zawinął i paskudnie chorował, naprawdę się serce krajało na jego widok. Drugiego wybierałam specjalnie najzdrowszego, najsilniejszego i najbardziej energicznego - no i mam. Bandziora :>
Jakos nie widzę sensu grzania wody przed wlaniem do akwarium -odstana zimna nie jest ,a spadek temperatury jest bodźcem do tarła dla wielu ryb.
Sprawdzałam temperaturę odstanej: zimą jakieś 18 st., teraz jak jest ciepło - najwyżej 20. W akwarium mam 27 st.; mi się to jednak wydaje za dużą różnicą, ale może się mylę... miałam jakiś czas temu ospę w baniaku, dlatego wolę ryb nie chłodzić.
Nie rób scen
Podmieniasz wiadro wody raz na tydzień-dwa (ok 10l). Do wiadra dolej trochę wrzątku z czajnika i już masz cieplejszą wodę
7minut taka podmianka trwa...
10-12 l to ja w mojej 63-ce co tydzień podmieniam
przy większym byłby to znikomy procent...
Dobre z tym czajnikiem
Ale żeśmy odeszli od tematu agresji między rybami
Takie zmiany temperatury nie zaszkodzą.
Podmianki z RO to na prawdę nie problem.
Poza tym... pielęgniczkom nie trzeba robić takich wielkich podmian. W 200 litrowym akwarium podmiana rzędu 30 litrów będzie w sam raz (oczywiście jeżeli nie będzie zupy, tylko standardowy zestaw pielęgniczki + kąsacze + kiryski/mała grupka otosków).
Dzięki wszystkim za rady
RO nie mam, zaczekam z tym do remontu łazienki latem (i tak będzie spory kipisz, przy okazji poproszę hydraulika o zamontowanie).
Ile to mitów obalacie. Tyle się słyszy o dokładnym odmulaniu, o wyższości żwiru nad piaskiem - już się przekonałam, że jest dokładnie odwrotnie... a teraz się dowiaduję, że podmiany nie muszą być duże. W sumie to by się zgadzało, zauważyłam, że po każdej podmiance ryby mi się trochę ocierają - albo paskudną mamy wodę, albo drażni je jakiś skok parametrów przy 20-30% nowej wody...
Swoją drogą nie wiem, czemu początkującym akwarystom niektórzy wmawiają tyle nieprawd... żeby potem zarobić na lekach/uzdatniaczach?...
Przy podgrzewaniu wody będę się jednak upierać niczym muł względnie osioł :3 postępuję zgodnie ze szkołą trzymania ryb w nieco cieplejszej wodzie na wszelki wypadek - żeby nie mieć osp czy różnych pleśniawek, a ramki akurat stymuluje do tarła wyższa temperatura.
Zupy rybnej nie planuję
pielęgniczki, neony, otoski, może mikrorazbory i szlus (marzą mi się też platynki, przyznaję, ale wiem, że brudzą jak to piękniczki); i tak "biotopu" nie stworzę, a razborki naprawdę polubiłam za ich kolory, połysk, przezroczystość, żywiołowość.
Przy okazji. Jeżeli już by miało być przykładowe standardowe 200 l, to ile "ramek" max. mogłabym w nim mieć?
Nieco wyższą temperaturą skracasz życie.
A w chwili obecnej temperaturą wyeliminujesz tylko zimnolubne choroby, które są domeną naszych ryb stawowych, a nie akwariowych.
Ja RO podpinam do prysznica, a do tego remontu czy hydraulika nie potrzeba.
Ramek w 200l można 2-3 parki.
"Mikrorazbory"? Masz na myśli Celestichthys margaritatus? Jeżeli tak, one całkowicie odpadają- zupełnie inne parametry wody. Zresztą, tak samo jest z platkami
.
Ramirezy, tak jak większość ryb, stymuluje większa podmianka na zimniejszą wodę
.
Jak dla mnie, najbezpieczniej będzie trzymać 3 parki- agresja się ładnie rozłoży.